Kou |Romantyczny bal|
(K/o) - Kolor oczu
(K/w) - Kolor włosów
(T/u/p) - Tytuł ulubionej piosenki
(K/s) - Kolor sukni
(K/t) - Kolor torebki
(T/i) - Twoje imię
Była teraz lekcja wychowawcza.
- Uwaga! A teraz przejdziemy do tej bardziej miłej części lekcji. Jak wiecie za jutro o godzinie 18.00 odbędzie się bał maskowy. Na balu będzie obowiązkowy strój galowy, ale musi mieć chociaż gram stylu. No i maski. Maski najważniejsze, nie to nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to aby mieć partnera lub partnerkę. I jeszcze jedno. Na balu będzie opcja aby zostać królem i królową balu. - Na te słowa dało się usłyszeć uczniów którzy się cieszyli i innych którzy się nie cieszyli. Oczywiście należałaś do grupy która się nie cieszyła. Nigdy nie miałaś partnera na takich balach i zawsze musiałaś chodzić z koleżankami. Twoje użalanie się nad sobą przerwała papierowa kulka trafiona w twoja głowę. Szybko ją "otworzyłaś" i przeczytałaś treść.
- "I znowu będzie Zosia samosia? Nigdy nie znajdziesz sobie partner. Ha ha ha" - Zasmuciła cię ta wiadomość. Znowu pewnie będą ci dokuczać tylko dlatego że nie masz szczęścia do chłopaków. Popatrzyłaś się na dziewczyny swoimi (K/o) smutnymi oczami. Na twoje szczęście już nie patrzyły na ciebie tylko na Kou Mukami. Chociaż Ci się podoba to nigdy do niego nie zagadałaś, gdyż wiedziałaś że lubi dziewczyny z klasą i sławą. A ty żadnej z tych cech nie posiadałaś.
Lekcje się zakończyły, a ty mogłaś wrócić do domu. Wyszłaś ze szkoły i przy twoim wyjściu poza bramy szkoły, ktoś chwycił cię za nadgarstek. Szybko się odwróciłaś i ujrzałaś Juri ze swoim gangiem.
- Z tego co zauważyłam to przeczytałaś moją wiadomość. - Uśmiechnęła się podle, a ty miałaś ochotę jej przywalić. - I też zauważyłam jak wpatrujesz się w mojego Kousia. Pamiętaj o tym że on jest mój i tylko mój! Rozumiemy się? - Pokiwałaś głową, a dziewczyna dała Ci spokój. Z zasmuconą miną powłóczyłaś nogami do domu. Jak tylko przekroczyłaś próg swojego domu rzuciłaś plecak w kąt i poszłaś do kuchni w której przesiadywała twoja matka.
- Witaj córuś. Jak tam dzień w szkole?
- Tak jak zwykle... Nudno, głupio i takie tam. - Odpowiedziałaś poprawiając swoje (K/w) włosy. Usiadłaś przy stole i czekałaś na obiad. - No i to że jutro o 18 - tej będzie bal maskowy.
- Na którego pójdziesz, tak? - Zapytała kobieta podając Ci posiłek.
- Pewnie że nie. Nie mam partnera i dlatego nie pójdę. - Zabrałaś się za posiłek, a twoja mama siadła koło ciebie.
- Oj tam. Znajdziesz partnera. Ja w twoim wieku chodziłam z twoim ojcem na takie bale.
- Ale ty miałaś partnera! A ja nie! - Powoli podnosiłaś głos.
- Moja panno nie tym tonem!
- Będę mówić jak zechcę! - Szybkim ruchem odeszłaś od stołu i poszłaś do swojego pokoju. Zatrzasnęłaś drzwi i położyłaś się na łóżku. Wzięłaś telefon do ręki i puściłaś (T/u/p). Aby się uspokoić. - Ostatni raz pójdę na tą imprezę... - Wstałaś z łóżka i podeszłaś do swojej szafy. Szybko przepatrzyłaś wszystkie sukienki i znalazłaś tą idealną.Wyjęłaś z szafy (K/s) sukienkę z falbankami i pięknymi wzorami. Po tym jak wybrałaś sukienkę podeszłaś do swojej szafki i wyciągnęłaś nie duże pudełko. Zaczęłaś szukać swojej ulubionej maski. W końcu ją znalazłaś. Idealnie komponowała się z twoim strojem.
Time skipe
Następny dzień, a ty już wróciłaś ze szkoły. Od razu zaczęłaś się przygotowywać. Najpierw włosy, potem makijaż, a na końcu sukienka i maska. Spojrzałaś na zegarek.
- 17.12. - Szybko wzięłaś małą (K/t) torebkę. Szybko zbiegłaś na dół. Zauważyłaś że w salonie siedział twój tata. Spojrzał na ciebie po czym się uśmiechnął.
- Jak pięknie wyglądasz. Dziwię się że jeszcze nie masz chłopaka. - Lekko się zaczerwieniłaś po czym spoważniałaś. - Będę dzisiaj pani szoferem. - Oznajmił ojciec idąc w stronę wyjścia. Poszłaś za nim. Gdy tylko byliście gotowi wsiedliście do auta i pojechaliście pod szkołę. Już zauważyłaś pięknie ubrane dziewczyny i przystojnych chłopaków. Wyszłaś z auta i od razu przykułaś uwagę wszystkich osób. Wszyscy patrzyli na ciebie z niedowierzaniem. Powoli i spokojnie szłaś w stronę ludzi. Nagle do ciebie podbiegł przystojny chłopak.
- Hej piękna. Czy chcesz sprawić mi przyjemność i zatańczysz ze mną na tym balu? - Jego uśmiech wprowadzał cię w zakłopotanie. Nagle koło ciebie pojawił się kolejny też przystojny chłopak.
- Zignoruj go. Zatańcz ze mną.
- Nie bo ze mną. - Kolejny się pojawił koło ciebie. Nie wiedziałaś co zrobić gdyż jeszcze nikt cię tak nie traktował. Nie odezwałaś się ani słowem i odeszłaś w ciszy. Gdy przechodziłaś koło dziewczyn usłyszałaś jak coś szepczą.
- Jaka ona śliczna. No wygląda przepięknie. W życiu nie widziałam kogoś równie pięknego. - Ich komentarze sprawiły że poczułaś się jak królowa. Weszłaś do środka budynku i ruszyłaś w stronę sali gimnastycznej. Zauważyłaś że w środku jest więcej osób niż na zewnątrz. Gdy tylko weszłaś do sali wszyscy na ciebie spojrzeli. Po chwili wszyscy zebrali się w sali gimnastycznej, a na scenie weszła dyrektorka i zaczęła coś głosić.
- Witam wszystkich na naszym balu maskowym. Cieszę się że jest tyle osób. Pamiętajcie o tym że pod koniec balu wyznaczymy króla i królową balu. Pewnie się spytacie jak można zdobyć ten tytuł. Uznaliśmy że najlepiej będzie jak para po prostu najlepiej zatańczy. Wyróżnimy tę parę dzięki podświetleniu tych osób. A teraz, bawcie się dobrze! - Powiedziała kobieta i zeszła ze sceny. Światło zgasło, muzyka zaczęła grać, a pary zaczęły tańczyć. Ty podeszłaś pod ścianę i przyglądałaś się jak tańczą. Nagle zobaczyłaś jak ktoś oparł się koło ciebie.
- Czemu nie tańczysz? - Zapytał chłopak spoglądając na ciebie. Po chwili dostrzegłaś że to sam Kou Mukami. Szybko się zaczerwieniłaś.
- Bo nie mam partnera... - Odparłaś odwracając wzrok w inną stronę.
- Ooo. To może zatańczymy. Ponieważ nie mam pary. - Podał Ci rękę. Oczywiście chwyciłaś ją, a chłopak zaprowadził cię na sam środek. Zaczęliście tańczyć. Chciałaś aby ta chwila trwała jak najdłużej. Zawsze marzyłaś o tym tańcu. Wtuliłaś się w jego klatkę piersiową i zamknęłaś oczy. Taniec był powolny więc nie szybko się zmęczyłaś.
Time skipe
Za chwilę mają wybrać osoby które mają być królem i królową, ale cię to nie obchodziło gdyż dla ciebie się liczyło to że tańczysz z najprzystojniejszym chłopakiem w całej szkole. I w którym się podkochiwałaś. Nagle światło się zaświeciło i zaczęło krążyć po całym parkiecie. Nagle poczułaś że to światło się zatrzymało właśnie na tobie i twoim partnerze. Chwilowo się zatrzymałaś, ale po chwili znowu zaczęłaś tańczyć. Tańczyliście jeszcze tak przez chwilę kiedy zauważyłaś kątem oka że na scenę weszła dyra. Wszyscy zatrzymali się w miejscu.
- Jak zauważyliście, już wybraliśmy naszych szczęśliwców. Poproszę ich teraz na scenę. - My jak na zawołanie poszliśmy na scenę. Tam podarowano nam kwiaty i korony (Padam ze śmiechu jak to czytam, ale nie wiem dlaczego ~~ autorka).
- Czy możemy poznać waszą tożsamość? - Nie wiedziałaś co zrobić. Nie chciałaś aby ktoś się dowiedział o twojej tożsamości. Kiedy miałaś powiedzieć że nie chcesz, Kou ściągnął maskę. Wszystkie dziewczyny zaczęły dziwnie piszczeć. Powoli ściągnęłaś maskę, a po chwili wszyscy mogli zobaczyć cię bez maski. Straszne rumieńce zrobiły Ci się na policzkach. O dziwo nikt nie powiedział niczego obraźliwego. - Oto nasza para zwycięzców. - Popatrzyłaś się na chłopaka błagającym wzrokiem. Ten jedynie się uśmiechnął się i położył twoją dłoń pod twoim podbródkiem i cię pocałował. Pocałował cię na oczach wszystkich. Na chwilę przerwał pocałunek żeby powiedzieć:
- Kocham cię (T/i). Skradłaś me serce. - Wyszeptał te słowa po czym znów cię pocałował. Objęłaś go za szyję i pogłębiłaś bardziej pocałunek.
Coś się ze mną dzieje gdyż tylko piszę jakiegoś shota to się zachowuje jakbym miała zaraz wyjść z siebie! Coś czuję też że muszę się lekko poprawić z tym pisaniem shotów. A wy co uważacie o moich shotach? Bo boję się że wam się nie podobają. Mam nadzieje że chociaż tak nie myślicie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top