~1154~

Pijawy i dziewczyny są w galerii przed świętami

Reiji: Ja i Ruki idziemy po zakupy. Wrócimy za około pół godziny. Carla zajmij się nimi

Carla: Oczywiście, nie masz się o co martwić

--------------- Pięć minut później ---------------

Carla: Azusa nie! Zostaw te porozbijane bombki!

Yoko: Patrz Kino! Renifer do ujeżdżania!

Kino: Aha

Ayato: Ludzie zawsze grają o to kto dłużej wytrzyma

Carla: Kino nie! To sztuczny renifer!

Kou: Ratunku! Fanki!

Carla: …

Carla: Kanato, nie możesz zabierać dla siebie wszystkich lizaków!

Carla: Luna zostaw tych podejrzanie wyglądających ludzi na morderców!

Carla: Kino! Mówiłem ci! Nie siadaj na tym reniferze!

Carla: Shin, jesteś zaduży na wizytę u Mikołaja!

Carla: Laito nie podrywaj gimnazjalistek!

Carla: Shu! Nie śpij pod choinką!

Carla: Yuma! To jest plastik, a nie ziemia!

Carla: Widział ktoś Yoko?

Luna: Kanato… spokojnie… Wisz Carla…? Przez to… że tak krzyczysz Kanato jest smutny. Spokojnie Kanato… weź wszystkie…

Reiji: Wróciliśmy

Ruki: Ominęło nas coś?

Carla: Widzieliście Yoko?

Reiji & Ruki: Nie

Głośnik: Rodzice Yoko Mukami proszeni są o przyjście i odebranie córki z butki ochroniarza

Yoko: *Przez głośnik*   Nie! Moja matka to straszna suka! Reiji, Ruki! Oni mnie tu siłą! Pomocy!

Głośnik: Ma czarne włosy poniżej ramion, czerwone oczy. Czarną bluzę, czarną kurtkę i czerwone spodnie, które ukradła Mikołajowi

Ruki: *Facepalm*

Ruki: Trzeba było ich zostawić w kąciku dla dzieci…

Carla: Nigdy więcej nie idę z wami wszystkimy na zakupy!

Yoko: *Przez głośnik*   Pomocyyy~!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top