~985~

Yuma: *Jest na łożu śmierci*

Yuma: Yoko… która godzina…?

Yoko: Twoja ostatnia

Yuma: Locho, to nie pora na żarty! Więc… która godzina…?

Yoko: Wpół do komina, komin otwarty wpół do czwartej

Yuma: Yoko proszę…

Yoko: A weź Idź liczyć szkło w oknie

Yuma: Mam dość!

Yuma: *Umiera*

Yoko: No i czemu tak się drzesz?!

Yoko: A Lunka mówiła, nie wychodź za mąż, jeżeli jesteś niepewna. To nie! Musiałam się w pakować w takie bagno!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top