~475~
Luna: Azusa...! Kou...!
Yoko: Yuma! Ruki!
Luna: Nie mogę... Trzeba był ich wszytskich odstawić do punktu opieki nad dziećmi... a my w spokoju robiłybyśmy zakupy...
Yoko: Tak, dokładnie. Wiesz co? Znajdą się prędzej czy później na jakimś manekinie lub gdzieś utkną...
Luna: Więc... Idziemy coś zjeść...?
Yoko: Zawsze
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top