~422~
Yoko: *Kłóci się z nauczycielem*
--------------- Po powrocie do rezydencji ---------------
Ruki: *Robi kazanie o tym, że powinna odnosić się z szacunkiem do innych*
Yoko: (No i kolejne kazanie od księdza Rurki...)
Yoko: (Pominę fakt, że kilka dni wykorzystywano mnie seksualnie wbrew mojej woli...)
(Yoko wyprowadziła się do Luny i nie zbliżała się do pijawek i demonów [nie licząc Shu bo on ciągle śpi, więc robił za materac])
Yoko: *Spędza czas z Shu. Na przerwie słuchają razem muzyki, również na nim leżała i bawiła się jego włoskami*
Yoko: *Kiedy nie miała już focha wróciła do rezydencji i po raz pierwszy powitała się z komarami*
Ruki: Robi kolejne kazanie*
Ruki: Marsz do swojego pokoju!
Yoko: *Idzie do swojego pokoju*
Yoko: *Leży w łóżku i podziwia sufit*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top