53

Cleo

Dość. 

Miałam już dość. 

Nie wiedziałam, jak wiele orgazmów przeżyłam. Gdyby nie było tutaj Katie, nie byłoby mi aż tak wstyd, jak właśnie w tej chwili. Niestety nic nie mogłam poradzić na jej obecność.

Dziewczyna odwracała ode mnie wzrok wiedząc, jak upokarzające to wszystko dla mnie było. Zapewniała mi maksimum prywatności, gdy przeżywałam spełnienie za spełnieniem. Czułam ogromny wstyd i było mi samej siebie żal. 

Chciałam poprosić Katie o to, aby odkleiła mi tą przeklętą taśmę z cipki i wyciągnęła ze mnie wibrator, ale wiedziałam, że gdyby to zrobiła, spotkałaby ją okrutna kara. Samuel powiedział jej, że za nic nie mogła mi ulżyć. 

W końcu moje tortury miały dobiec końca, a przynajmniej miałam taką nadzieję. Drzwi piwnicy bowiem się otworzyły. Do środka weszli Carmichael i Samuel. Obaj mieli na sobie eleganckie garnitury, co było dziwne, zważywszy na to, że byliśmy w leśnej chatce. Może jednak mieli jakieś plany na później i zamierzali jechać w jakieś eleganckie miejsce. Nie zdziwiłabym się, gdyby właśnie tak się stało. 

W dłoni Samuela zobaczyłam pejcz. Z kolei Carmichael miał ręce za plecami, ale byłam na sto procent pewna, że coś w nich trzymał. Pytanie tylko, co to było.

Samuel podszedł do mnie i ukucnął przede mną. Złapał w dłoń mój podbródek, patrząc mi w oczy. 

- Jak czuje się twoja cipka, Cleo? Ile miałaś już orgazmów? 

- J-ja c-cię... 

- Popatrz tylko, jak słodko się jąka! - zakpił Samuel, mówiąc do swojego przyjaciela. 

- Rzeczywiście. Myślałem, że będzie z nią więcej zabawy, ale ona bardzo szybko się łamie. 

Miałam ochotę przywalić mu w twarz. Wcale szybko się nie łamałam. Zamierzałam walczyć. Miałam silną wolę walki, ale co mogłam poradzić na to, że moje ciało było w opłakanym stanie? Co mogłam zrobić z tym, że nie miałam na nic sił?

Samuel poklepał mnie po policzku, po czym zerwał taśmę z mojej cipki. Potwornie zapiekło. Potem mężczyzna wyciągnął zabawkę z mojej kobiecości.

- Popatrz tylko. Ona pływa. 

Samuel uniósł w górę wibrator tak, aby wszyscy mogli zobaczyć moje podniecenie. Po śmiechach mężczyzna przycisnął mi zabawkę do ust. Pokręciłam przecząco głową, mocno zaciskając wargi. 

- Liż to, suko. 

- N... 

Nie zdążyłam odpowiedzieć. Mężczyzna bowiem siłą wepchnął mi mokry wibrator do ust. Miałam ochotę zwymiotować zwłaszcza dlatego, że pieprzył mnie zabawką w usta tak, jakby doskonale się bawił. Carmichael śmiał się, jakby nigdy wcześniej nie widział niczego równie zabawnego. Katie za to odwracała ode mnie wzrok. Byłam jej wdzięczna za to, że nie chciała uczestniczyć w tych torturach na mojej osobie. 

Płakałam, gdy miałam zabawkę w gardle. Po chwili Samuel wyciągnął wibrator z moich ust i uderzył mnie nim w twarz. 

- Mała dziwka Devona. Dziwi mnie to, że nie masz posłuszeństwa wbitego do tego pustego łba. 

- Nigdy nie będę ci posłuszna!

Samuel mnie spoliczkował. Bardzo zabolało. 

- Nie przypominam sobie, abym pozwolił ci zwracać się do mnie bez szacunku, mała kurewko. Wychodzi na to, że musimy bardziej cię złamać. Carmichaelu, jeśli zechcesz, mogę ci ją oddać do tresury. Ja chętnie zajmę się swoją żonką. Czuję, że ją zaniedbuję, co jest niedopuszczalne. 

Usłyszałam cichutki jęk Katie. Samuel znowu uderzył mnie w twarz. 

Mężczyzna wstał. Poszedł do Katie, która klęczała w kącie, odwrócona plecami do nas. Samuel uklęknął obok swojej żony na jedno kolano i położył dłoń na jej głowie. 

- Skarbie, mam ochotę na małą zabawę. Possałabyś penisa swojego tatusia? 

- Tak, panie. 

Katie nie miała innej możliwości. Nie miała wyboru, dlatego musiała się zgodzić. Było mi jej żal. Tak bardzo, bardzo żal. 

- Zostawmy ich tutaj samych - zaproponował mężczyzna, całując Katie w czubek głowy. - Carmichael na pewno z radością zajmie się twoją nową przyjaciółeczką, a ja będę mógł skupić się na tobie, mój piękny motylku. Bardzo chciałbym pomóc twojej słodkiej cipce zaznać ulgi. Nie mogę się doczekać, aż twoja pochwa otuli mojego fiuta. Tak bardzo cię kocham, moja kruszynko. 

Samuel wziął na ręce Katie mającą skute z przodu ciała dłonie. Dziewczyna posłała mi przepraszające spojrzenie na odchodne. Pokręciłam lekko głową. Nie chciałam, aby miała wyrzuty sumienia. To nie była jej wina. 

Kiedy Samuel i Katie opuścili piwnicę, jęknęłam z przerażenia. Wciąż siedziałam na podłodze, mając ręce przykute do haka znajdującego się nad moją głową. Miałam związane nogi, ale były one związane tak, że mogłam rozłożyć lekko uda, aby moi "panowie" mogli sobie na mnie poużywać. 

Niespodziewanie krzyknęłam. Stało się to w chwili, w której Carmichael nacisnął jakiś mechanizm i nagle hak znajdujący się w ścianie przesunął się co najmniej o metr wyżej. Po kilku sekundach stałam na czubkach palców, które ledwo dotykały podłogi. 

Carmichael zaśmiał się z chorą satysfakcją. Mężczyzna pokręcił głową, po czym zza pleców wyjął pejcz podobny do tego, którego wcześniej widziałam w ręce Samuela. To jednak nie było wszystko. Mężczyzna miał bowiem również zatyczkę analną z puchatym różowym ogonkiem, lubrykant, a także jakieś dziwne klamerki. 

Mężczyzna podszedł bliżej mojego wiszącego na kajdanach ciała. Chwycił mnie niespodziewanie za szyję, lekko mnie podduszając. 

- Mój kutas staje na samą myśl o tym, że mam przed sobą kobietę Devona. 

Zamknęłam oczy. Carmichael mocniej zacisnął dłoń na mojej szyi. 

- Nawet nie wiesz, ile satysfakcji sprawiło mi rżnięcie jego dupy. Dzisiaj zerżnę ciebie, ale o tym za chwilę. Chciałbym móc powspominać te piękne chwile spędzone z Devem. Kurwa, to dzięki niemu zrozumiałem, że pieprzenie mężczyzn jest równie wspaniałe, co pieprzenie kobiet. Uwielbiam, gdy druga strona stawia opór. Nie ma nic piękniejszego, niż łamanie słabego człowieka. Łamanie kogoś silnego jest jeszcze bardziej satysfakcjonujące, ale czasochłonne. To, jak zachował się twój były kochanek, mówiło jednak samo za siebie. Był słaby. Cholernie słaby, kochanie. Poddał się tak szybko, że aż w to nie wierzyłem.

Przełknęłam ślinę. Pokręciłam głową. Tak bardzo chciałam wrócić do domu. 

- Kiedy raniłem jego ciało nożem, mój kutas pulsował w spodniach. Tak bardzo chciałem go zniszczyć. Zeszmacić. Jego noga i tak była w fatalnym stanie po wypadku mającym miejsce w domu, więc mogłem zniszczyć jego nogę bez wyrzutów sumienia. Bydlak jednak wygląda cholernie dobrze z tą laską.

Nienawidziłam go. Nienawidziłam ludzi takich jak on. Carmichael był potworem.

- Jesteś taka urocza, Cleo - zaśmiał się, liżąc mnie po ustach i policzku. - Nie wiem, co Devon w tobie widział. Dla mnie jesteś przeciętna. Kusisz mnie tylko dlatego, że mój grzeszny chłopiec cię miał. Muszę dowiedzieć się, czy jesteś taka słodka, jak on. Co powiesz na to, że pobawimy się analnie? 

- Zostaw mnie, błagam. 

Mężczyzna zaśmiał się dźwięcznie.

- Nie ma mowy, kochanie. Nie darowałbym sobie, gdybym zostawił taką ślicznotkę. Zerżnę cię tak, że nie będziesz mogła usiąść na dupie przez tydzień!

- Co ja ci zrobiłam, panie? 

Celowo zwróciłam się do niego w taki sposób. Miałam nadzieję, że dzięki pokazaniu Carmichaelowi "szacunku", wszystko stanie się łatwiejsze. Niestety okazało się, że bardzo się myliłam. 

- Panie? Kurwa, już mi stoi!

Mój oprawca przycisnął swoje biodra do mojego krocza. Przez materiał jego spodni poczułam, jak twardy i gotowy był.

Oczy zaszły mi łzami. Nie chciałam zostać po raz kolejny zgwałcona. Miałam już dość tych upokorzeń. Czułam się jak dziwka. 

- Proszę cię, panie - załkałam, nie przejmując się już dłużej tym, że zachowywałam się tak żałośnie. - Nie chcę takiego życia. Chcę być wolna. Z Devonem. Z człowiekiem, którego kocham najmocniej na świecie. Wiem, że coś do niego czujesz. Cokolwiek to jest, nie chcesz go zabić. Ja za to chcę móc opiekować się Devonem tak, aby był szczęśliwy. Proszę, pomóż mi. Pomożesz także Devonowi. Błagam cię z całego serca, Carmichealu. 

Mężczyzna nie odpowiedział. Odwrócił mnie tyłem do siebie tak, że miałam twarz opartą o zimną piwniczną ścianę. 

Syknęłam, gdy Carmicheal wylał na moją tylną dziurkę trochę lubrykantu. Mężczyzna następnie rozsmarował substancję na moim odbycie. Nie było to przyjemne. Nie miałabym nic przeciwko doświadczaniu tego z Jeromem, Jahmelem i Devonem, ale nie chciałam być gwałcona przez Carmichaela. 

Uzmysłowiłam sobie jednak, że nic nie miało mi pomóc. Zostałam spisana na straty. Mężczyzna nie miał dla mnie litości i nieważne było to, jak bardzo go błagałam. Dla niego byłam nikim. Tylko zabawką, z którą mógł się pobawić i którą mógł zerżnąć, aby potem móc wrócić do swojego haremu niewolników.

Załkałam, gdy usłyszałam, że Carmichael ściąga eleganckie spodnie. Po chwili wziął w dłoń swojego fiuta i zaczął go masować. Następnie przycisnął główkę swojego penisa do mojego odbytu. Spięłam się, za co dostałam klapsa.

- Niegrzeczna dziwka. I tak cię zerżnę, więc po co się opierać, królewno? 

- Błagam... 

- Chcesz błagać o mojego fiuta? Właśnie o to ci chodzi?

- Nie!

Krzyknęłam, gdy bezceremonialnie się we mnie wdarł. Zrobił to tak boleśnie, że wygięłam plecy w łuk i zacisnęłam dłonie na łańcuchach, które zwisały z sufitu. Nigdy wcześniej nie czułam tak paraliżującego bólu. Nie chodziło tylko o ból ciała, ale przede wszystkim o ból serca. 

Moje serce bowiem rozpadło się na kawałki. Stało się to w chwili, w której Carmichael wszedł we mnie do końca i zaciskając palce na moich biodrach, oparł podbródek na moim ramieniu. 

- Nawet nie musiałem wkładać w ciebie korka. Z radością przyjęłaś mnie do swojej dupy. 

Jego słowa raniły jak tysiąc noży wbitych w moją klatkę piersiową. 

Carmichael pieprzył mnie jak zabawkę. Starałam się nie myśleć o tym, co się działo, aby nie zwariować. Pewnie w takiej chwili nie powinnam myśleć o Devonie, ale to właśnie on zajął moje myśli. Skupiłam się na moim kochanym panu i na tym, jak bardzo za nim tęskniłam. Myślałam o tym, jak cudowny, seksowny i przystojny był. Wspominałam to, z jaką delikatnością potrafił mnie całować i z jakim ogniem potrafił pożerać moją cipkę. 

Mieliśmy tak wiele planów. Zamierzaliśmy zawrzeć małżeństwo. Chcieliśmy mieć dzieci. Marzyliśmy o tym, aby podróżować po całym świecie. Mieliśmy przed sobą tak wiele, a niestety wszystko zostało nam odebrane.

- Dojdź dla mnie, kurwa. 

Carmichael klepnął mnie w cipkę, po czym wsunął we mnie palce. Pieprząc mnie w tyłek, postanowił skorzystać z tych dziwnych klamerek, które wcześniej widziałam, ale nie miałam pojęcia, do czego mogły służyć. 

Wystarczyła chwila, aby dotarło do mnie, co to były za klamerki. Carmichael zapiął mi je kolejno na wargach sromowych, po czym drugą część przypiął do moich sutków. Przez to moje wargi sromowe ciągnięto w górę, a sutki w dół. Każdy ruch stanowił dla mnie ból. Najlepiej byłoby, gdybym w ogóle się nie ruszała, ale niestety nie było to możliwe. 

- Boże!

- Bóg ci nie pomoże, kochanie - zaśmiał się mój kat. - Jeśli to jednak mnie chcesz nazywać Bogiem, droga wolna. 

- Pieprz się!

- Właśnie pieprzę ciebie. Powiedz, czyj kutas był większy? Devona czy mój?

- Devona! To on jest moim panem!

Carmichael znowu zaczął pieprzyć palcami moją cipkę. Czułam, że celowo powstrzymywał się przed szybkim orgazmem, aby móc mnie jeszcze trochę podręczyć. 

- Twoim panem? Nie, kochanie. Twoim panem jest Samuel. 

- Nienawidzę cię! Jego też nienawidzę! Obaj powinniście siedzieć za kratkami! Ty za to, co zrobiłeś Devonowi, a Samuel za to, co zrobił innym!

- Mam ci przypomnieć o tym, że ja także mam niewolników, ślicznotko? - spytał, wkładając we mnie palce tak głęboko, że nie wiedziałam, jak to w ogóle było możliwe. - Tak się składa, że jeden z nich jest już w drodze tutaj. Postanowiłem, że chętnie pobawię się tobą razem z nim. Mój uroczy chłopak ma na imię William i pochodzi z Danii. To mój najnowszy nabytek. Nikt nie ma ciaśniejszej dupy niż on. 

Dobry Boże. Jakie to było upokarzające. Ten biedny chłopak musiał przejść horror. 

- William ma jednak jeden problem. Cóż, tak właściwie, to ja go mam. Chodzi o to, że woli kobiety, ale staram się wyrzucić mu to z głowy. Już powoli uzależniam go od swojego fiuta. Ostatnio doprowadziłem do tego, że biedaczek ślinił się na widok mojego penisa i na kolanach błagał mnie o to, abym pozwolił mu wziąć go do ust. Jak się domyślasz, potrafię być dobrym panem dla swoich uległych, dlatego mu na to pozwoliłem. Choć potem wypieprzyłem go w dupę.

Carmichael śmiał się, a ja czułam, że zaraz dojdę. Nie chciałam tego, ale moje ciało miało dla mnie inne plany. 

Mężczyzna się spiął. Wbił palce mocniej w moje biodra, gdy jego ciałem targały spazmy. Czułam, jak wytryskuje mi spermę w odbyt. To było okropne. 

Płakałam, gdy sama zaciskałam się na jego palcach. Moje ciało mnie w tej chwili zdradzało. Było mi wstyd. Tak bardzo, bardzo wstyd. 

Nagle usłyszałam dziwny huk. Miałam wrażenie, że to tylko mój umysł płatał mi figle, ale gdy Carmichael przestał się ruszać, dotarło do mnie, że coś faktycznie było nie tak.

- Kurwa, czy to Samuel wyprawia coś niegrzecznego ze swoją żonką?

Po chwili oboje dowiedzieliśmy się, że wcale nie chodziło o Samuela i Katie. 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top