7. Co sie stalo na waszej pierwszej randce? (rozwinięcie)
Connor: Byliście sobie w parku, tam gdzie zazwyczaj chodzicie na spacery z Sumo, ale tym razem szliście bez niego. Dlaczego? Bo to wasza pierwsza randka. Trzymaliście się za ręce i było pięknie dopóki nie zauważyłaś wielkiego piesia.
~Oby Con go nie zauważył~ pomyślałaś, ale Connorowi włączył się radar pod nazwą PIESEK i natychmiast po tobie zauważył zwierzę.
Natychmiast pobiegł go pogłaskać, zostawiając Cię samą.
-Będziesz tego żałować Con. Nawet po dwustu kwiatach i przeprosinach Ci nie wybaczę-wymamrotałaś.
I tak jak powiedziałaś, tak się stało, ale wiadomo, kochasz go, dlatego go nie zostawiłaś i po jakimś czasie wybaczyłaś mu to, a on obiecał więcej tak nie robić.
I miejmy nadzieję, że dotrzymał obietnicy... radaru PIESEK nie da się wyłączyć...
Markus: Szliście sobie przez miasto. Wybraliście się na jedną z romantyczniejszych uliczek w mieście. Był już wieczór i szliście powoli ulicą po długim spacerze, gdy tu nagle widzicie jak grupa ludzi znęca się nad androidami, więc Markus natychmiast zareagował. Zaczęła się bójka, a ty stałaś obok i obserwowałaś sytuację. Nagle przyjechała policja, ale to nic nie dało. Dołączyło się więcej androidów, a po jakimś czasie przyjechał SWAT. Schowałaś się za ścianą budynku wiedząc, że zanosi się na kolejną rewolucję... Markus ma już to chyba w ,,genach''
Kara: Nie czułaś się dziwnie idąc z androidem, na dodatek dziewczyną za rękę przez miasto. Byłaś nawet raczej z siebie dumna. Przechodziłyście przez ulicę gdzie po waszej lewej był motel, natomiast po prawej pralnia. Nagle przyjechała policja i chcieli zabrać Karę. W końcu po jakieś kłótni i wielu ,,to jakieś nieporozumienie!'' Zabrali ją na komisariat. Także tam pojechałaś i po jakimś czasie przyszła do Ciebie twoja dziewczyna cała uśmiechnięta.
-Okradłam sklep, ale zmieniłam fryzurę, dlatego mnie nie poznali-oświadczyła i razem, za rękę wyszłyście szczęśliwe z budynku.
Hank: Jak zwykle spotkaliście się w barze u Jimmy'ego. To tutaj się poznaliście. Zamowiliście sobie alkohol. Było... inaczej. W końcu to nie przyjacielskie spotkanie tylko randka. Wiadomo, trochę słodkich słówek, dziwne spojrzenia ludzi, na których nie zwracaliście uwagi i brzęczenie telefonu Hanka. Niechętnie odebrał i nawet Ty słyszałaś głośnego Fowlera.
-Przepraszam Cię skarbie, wzywają pilnie- powiedział.
-Okej, może następnym razem- odpowiedziałaś i wyszliście.
Sumo: Spacer jak spacer, ale ten był dla Ciebie wyjątkowy. Szczęśliwa Szłaś z Sumo do parku, gdy tu nagle zauważasz inną bernardynkę. Przez całą waszą randkę, miałaś ją na swoim oku, ale i tak czułaś zazdrość. Kiedy już wracaliście Sumo potwierdził, że Cię nigdy nie zostawi. Użył takiego słownictwa, że to nie mogło być kłamstwo.
Gavin: Byłaś u niego wieczorem. Najpierw coś zjedliście, ale potem zaczęliście oglądać filmy. Kiedy oglądaliście jakieś romansidło, Spojrzeliście sobie w oczy i już zbliżaliście swoje usta do pocałunku
-Telefon do Ciebie, Gavin-usłyszeliście od wejścia do salonu. Odwróciliście się w tamtą stronę i ujrzeliście Conana. Gavin tylko przeklnął i powiedział do androida:
-Spierdalaj, puszko
Conan: Szłaś sobie z Conanem przez miasto, ale ciągle miałaś wrażenie, że ktoś was obserwuje. Mimo wszystko cieszyłaś się randką z androidem. W pewnym momencie w parku brałaś postać, przypatrującą się wam. Rozpoznałaś w nim Gavina i posłałaś mu środkowy palec, po czym pocałowałaś Conana.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top