rozdział 28
WAŻNE INFO NA KONIEC ROZDZIAŁU! PRZECZYTAJCIE KONIECZNIE!
------------------------
ZAYN MALIK I CHARLOTTE EVANS SPODZIEWAJĄ SIĘ DZIECKA?
Zayn Malik ostatnio dość często pojawia się na nagłówkach wielu gazet, jednak nie sam, bo ze swoją dziewczyną Charlie. Oficjalnie para jest ze sobą od końcówki marca, czyli już prawie 4 miesiące.
Jak już większość z Nas wie - ten związek nie spotkał się ze zbyt pozytywną reakcją Directioners. Nastoletnie fanki wręcz oszalały z zazdrości o swojego idola. Nie widzimy jednak ku temu powodów, bo Charlie to bardzo sympatyczna dziewczyna, czemu dowodzi np. ostatni wywiad, którego dziewczyna udzieliła na gali w Glasgow.
Przejdźmy jednak do najważniejszej sprawy, a mianowicie domniemanej ciąży Charlotte. Źródła donoszą, że słynne Zarlie spodziewa się dziecka, które na świecie miałoby pojawić na początku lutego. Informację do mediów sprzedała bliska znajoma rodziny Malika, która dokładnie ujęła to tak: 'Tak, to prawda! Zayn i Charlie będą mieli dziecko. Oboje są bardzo szczęśliwi i już nie mogą się doczekać, aby powitać dzidziusia na świecie. Z resztą! Nie tylko oni! Cała rodzina wariuje przez tą ciążę!'
Jakby tego było mało, to na afterparty po gali EMA w Glasgow Charlie nie wypiła ani kropli alkoholu, a osoby obecne na przyjęciu, słyszały kilka słów z gratulacjami skierowanych do Zarlie. Na dodatek, wczoraj Evans zamieściła na swoim instagramie zdjęcie, na którym leży na podłodze, w bluzie MTV. Zdjęcie nosi podpis: Czas na odpoczynek po gali! Było super! Dziękuję @MTV za świetną bluzę! :)
... Na koniec dodamy jeszcze, że albo to my mamy słaby wzrok, albo na brzuchu Charlotte faktycznie widać już małą wypukłość. ;)
Cóż, nie pozostaje nam już nic innego jak tylko czekać na potwierdzenie od samych zamieszanych w sprawę.
Wszystko zaczęło się od tego artykułu, który pociągnął za sobą całą resztę, tak, że w tym momencie nie mówiło się o niczym innym. Z tą różnicą, że na każdej innej stronie media podawały coraz więcej nowszych informacji. Nie wiem skąd oni to wszystko wiedzieli, ale niektóre fakty, były jak najbardziej prawdziwe.
- Co z tym zrobimy? - westchnęłam, pytając Zayna.
- Na razie zostawimy bez komentarza. Fani będą wariować, ale kiedy wszystko potwierdzę to oszaleją jeszcze bardziej. - wyjaśnił Malik, odrywając wzork znad swojego telefonu.
- Czyli twoim zdaniem mamy czekać do momentu, w którym mój wygląd będzie przypominał słonicę w bliźniaczej ciąży? - zakpiłam. Zayn był w tej chwili niepoważny.
- Albo poczekamy aż urodzisz, a do tego czasu dostaniesz zakaz wychodzenia z domu. - chłopak wyszczerzył się głupio w moją stronę, a ja spojrzałam na niego z miną w stylu: chyba Cię jebło, koleś.
- Po moim trupie. - wysyczałam przez zęby. - Albo sam zdecydujesz, kiedy o tym powiesz, albo ja zaraz opublikuję potwierdzający wszystko wpis na swoim tweeterze. Więc jak? Nadal chcesz trzymać mnie w zamknięciu? - uśmiechnęłam się zwycięsko, wiedząc, że moje groźby przestraszyły go wystarczająco.
- Jezu, okej. - westchnął. Ha, mówiłam. - Jeśli któryś z dziennikarzy zapyta się mnie czy to prawda, to po prostu przytaknę. Zadowolona? - zapytał, a ja energicznie pokiwałam głową. - O moj Boże! Słuchaj tego! - pisnął nagle chłopak, podrywając się z siedzenia.
- Co się stało? - spytałam zagubiona.
- W internecie napisali, że płeć dziecka można rozpoznać już w 15 tygodniu! Czyli na wizycie za miesiąc dowiem się, czy wolny pokój w naszym mieszkaniu pomalować na niebiesko czy różowo! - wyjaśnił.
- Czemu podajesz takie stereotypowe kolory? Możemy zrobić go na zielono, pomarańczowo lub na biało z czarnymi wstawkami. Nie bądźmy typowi, Zayn. - odparłam.
- Okej, widzę, że z tym będziemy mieli trochę problemów. - westchnął chłopak. - Dasz mi chociaż wybrać wózek? - zapytał.
- O wszystkim zadecydujemy wspólnie. Przypominam Ci, że to jest też moje dziecko, a nie tylko twoje. - burknęłam.
- Niby tak, ale wiesz... Gdyby nie moj przyjaciel to nie byłabyś w ciąży. - Zayn wzruszył obojętnie ramionami.
- Serio? Naprawdę chcesz się w to bawić, Malik? - spojrzałam na niego pobłażliwie.
- Tak, dopóki nie przyznasz, że to głównie dzięki mnie będziemy mieli dzidzię. Zrozum Charlie, ty odgrywasz tutaj tylko rolę sklepowego koszyka. - rzucił Mulat.
- Zayn, o czym ty do mnie teraz mówisz? - westchnęłam.
- No bo zobacz: kiedy idziesz na zakupy bierzesz do ręki koszyk, żeby móc do niego wkładać zakupy, rozumiesz? W tej sytuacji to oczywiście ja odgrywam rolę kupującego. Wiesz już o co chodzi? - zapytał z nadzieją.
Czy tylko ja nic nie skumałam?
- Ta, totalnie. - zaśmiałam się krótko, chcąc skończyć tą idiotyczną rozmowę.
- No, cieszę się, że potrafimy się dogadać. - rzucił Zayn, powracając wzorkiem do ekranu swojej komórki.
- Co tam u mojego ukochanego Zarlie?! - nagle do naszego pokoju hotelowego w Oslo, wparował nie kto inny niż Harry.
- A jak się miewa moja Hophia?! - wykrzyknęłam w podobnym tonie.
- Charlie? To ty? - zapytał Styles.
- Y, tak? - odparłam z lekkim zdziwieniem.
- Sorki, tyle już przytyłaś, że nie poznałem! - krzyknął i zaczął się śmiać, klepiąc przy tym swoje kolana. Mhm...
- Hej! Nie obrażaj jej! - uniósł się Zayn, który nagle przypomniał sobie, że nie jest tutaj sam.
- Nie powiecie mi, że ten żart nie był dobry! - obruszył się Lokers.
- No jakoś nie bardzo. - mruknęłam.
- Przestań się zgrywać Harry, bo kiedy Ashton przyjdzie na świat, to powiem mu, że jesteś jego najgorszym wujkiem. - zagroził Zayn.
- Ashton? - zapytaliśmy zgodnie z Harrym.
- Yup, tak go nazwiemy. Ashton Malik, zajebiście brzmi, nie? - rzucił Zayn.
- Szczerze... To nie tak najgorzej. - przyznał Lokers.
- Dlaczego Ashton? - jęknęłam.
- Możesz fajnie zdrobnić - Ash. Brzmi cool. - odparł Mulat.
- Ash, Ash, Ash... Jak Ashton Irwin. - zauważył Styles.
- Em, tak. Ale to nie przez niego je wybrałem. - rzucił.
- Dlaczego akurat to? - zapytałam.
- Bo, droga Charlie... Imię Ashton oznacza przystojnego chłopaka, po ojcu oczywiście. - wyjaśnił Zayn, a ja i Harry parsknęliśmy śmiechem.
- Serio? Nie dałeś rady wymyślić czegoś lepszego? - zapytał Lokers.
- Chcesz, to sam sobie poczytaj. A z tym wujkiem to nie żartowałem, Styles. - rzucił Mulat.
- Jak śmiesz, ty zdrajco? - fuknął Harry.
- Zdrajco? - parsknął Zayn. - Grab sobie dalej, dawaj. Ashton Cię nie polubi. - dodał, a wyraz twarzy zielonookiego diametralnie się zmienił. Jego usta przybrały kształt podkówki, wywiniętej w dół, a w tych słynnych oczach zebrały się pojedyńcze łzy. I ja i Zayn patrzyliśmy na to, co się dzieje z rozdziwionymi ustami. Harry założył ręce na klatce piersiowej i odwracając się w stronę otwartych drzwi wrzasnął:
- Sophia! Zrób coś! Oni znowu mi dokuczają!
.... I tyle go widzieliśmy. No cóż...
--------------------------
Ważna wiadomość: planuję tak ok. 40 rozdziałów Kochani. ;) Czyli do końca zostało mniej więcej 12 rozdziałów, do końca roku chciałabym zakończyć przygodę z historią Zayna i Charlie, a zająć się trochę czymś innym. Nie zdradzam jeszcze do końca czym, bo te plany to jeszcze nic pewnego, ale mam nadzieję, że wszystko dobrze pójdzie, tak, że i ja i wy będziecie w 100% zadowoleni. :)
PS Dziękuję Wam Wszystkim za cudowne życzenia! Jesteście kochani! ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top