rozdział 22

ZAYN'S POV:

DZIEWCZYNA ZAYNA MALIKA - W KOŃCU WIEMY, KIM JEST TA UROCZA BLONDYNKA!

Miesiąc temu świat obiegła informacja, że jeden z członków zespołu One Direction - Zayn Malik (21) znalazł już swoją drugą połowę! Przez cały ten czas jednak, tożsamość jego wybranki pozostała anonimowa, ale chyba każdy wie, że fandom Directioners mógłby robić porządną konkurencję niejednym firmom detektywistycznym!

Fanki 1D kilka dni temu znalazły twittera dziewczyny, z którego wynika, że nazywa się ona Charlotte Evans. Urodziła się tego 7 maja 1996r. w Szwecji, w Sztokcholmie. Jest pół szwedką i pół brytyjką. Jej rodzice są po rozwodzie, a obecnie jej mama jest w związku małżeńskim z Damienem Paynem - ojcem Liama Payne'a - kolejnego członka słynnego zespołu. Charlotte ma trójkę rodzeństwa: Liama (21), Leo (8) i Noah, który przyszedł na świat pięć miesięcy temu.

Panna Evans, jeszcze zanim oficjalnie została partnerką Malika, zdążyła już trochę namieszać w show biznesie. Była widywana z chłopcami już kilka miesięcy wstecz i wszyscy zastanawiali się, kim jest owa dziewczyna. Wtedy jednak, nie kierowano w jej stronę tylu niemiłych komentarzy. Wszystko się zaczęło, kiedy słynne już Zarlie stało się prawdziwe.

Dużo ludzi zastanawia się, dlaczego Charlotte bez przerwy towarzyszy 1D na ich nowej trasie. Cóż, wiele źródeł donosi, że dziewczyna została zatrudniona jako prywatny lekarz chłopaków. Nie wiemy jednak, czy to na pewno prawda. Kto niby dostaje pracę, będąc na trzecim roku studiów?

Ostatnio atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej gorętsza przez zbliżającą się akcję fanek zespołu, które w najbliższą sobotę planują dostać się do światowych trendów z hasłem: #WeAreNotListeningTo1DAnymore (tł. Nie będziemy już więcej słuchać 1D). Obserwując spadające ostatnio polubienia na facebooku i obserwatorów na twitterze, na ich oficjalnych stronach, możemy stwierdzić, że fani zaczęli już swój bunt.

Jak poradzą sobie z tym chłopaki? Mamy nadzieję, że wszystko zakończy się bez użycia zbyt drastycznych środków...

- Mamy problem. - oznajmił Paul, kiedy Harry skończył czytać jeden z wielu artykułów, pojawiających się w ostatnim czasie na stronach internetowych.

- Co mamy niby zrobić? - prychnął Louis.

Siedzieliśmy właśnie całą piątką w biurze Paula. Przedwczoraj wróciliśmy do UK i mieliśmy tygodniową przerwę przed kolejnym koncertem, który miał się odbyć w Londynie, na stadionie Wembley.

Paul spojrzał przelotnie na nas wszystkich i westchnął głęboko, a następnie powiedział:

- Zayn, musimy porozmawiać na osobności.

Przełknąłem ślinę, a do mojej głowy zaczęły napływać same czarne scenariusze. Nigdy nie myślałem, że przez bycie w związku, z dziewczyną, którą kocham, będę miał tyle kłopotów... A raczej, będziemy mieli. Bo przez moje randkowanie cierpiał cały zespół...

CHARLIE'S POV:

- Więc, jak na zajęciach? - spytałam, kiedy piątkowego popołudnia siedziałam z Sophią w jednej z londyńskich kawiarni. Zayn nie był za bardzo przekonany, do tego, abym wychodziła na miasto, bo twierdził, że to niebezpieczne, ale widząc, że jestem bliska kłótni z nim - ustąpił. Miałam dość siedzenia w zamknięciu, podczas, gdy on łaził gdzieś ze swoim pieprzonym ochroniarzem.

- Serio? Nie udawaj, że Cię to interesuje. - mruknęła brunetka, zaplatając dłonie na kubku z herbatą. - To chyba ty powinnaś tutaj opowiadać. Jak sobie radzisz? Ostatnio nie było zbyt kolorowo, co? - spytała, a mi chwilę zajęło nim zorientowałam się, o czym mówi dziewczyna.

- Tak sobie. Raz jest lepiej, raz gorzej. Zaczynam powoli tracić cierpliwość. - westchnęłam.

- Nie dziwię się, niektóre z tych nastoletnich lasek, są naprawdę równo jebnięte. - rzuciła. Oh, ona zawsze potrafiła poprawić mi humor.

- Nie wszystkie są takie wredne, niektóre nawet proszą mnie o zdjęcie i autograf. - wzruszyłam ramionami.

- Lottie, bądźmy realistkami... One Cię nienawidzą.

Woah, dzięki Soph. Nikt nie potrafi lepiej mnie podnieść na duchu niż ty...

- Nie patrz się tak na mnie. Nie będe Ci mówiła jak kolorowy jest twój związek z Zaynem, bo nie jest. Okej - był. Zanim on powiedział o tym całemu światu. - wyjaśniła.

Chciałam na nią nawrzeszczeć i powiedzieć, że nie ma prawa tak nawet mówić, ale wiedziałam, że brunetka ma rację.

- Wiem, dobra? - syknęłam przez zaciśnięte zęby.

- Jeśli chcesz jeszcze więcej szczerości, to pozwolę sobie stwierdzić, że chyba jeszcze żadna laska nie narobiła tyle złego w tym muzycznym świecie. - dodała. - Chyba zapomnieliście z Zaynem o kilku ważnych faktach. Dlatego, ja i Harry nie jesteśmy razem.

- Możesz już skończyć? Doceniam, że chcesz mnie bardzo dokładnie uświadomić, ale ja sobie doskonale zdaję z tego wszystkiego sprawę, Soph. Teraz, tylko mnie dobijasz. - westchnęłam.

W chwili, gdy brunetka otworzyła usta, aby mi odpowiedzieć przerwał jej jakiś facet, który nagle znalazł się obok naszego stolika. Był wysoki i szczupły. Jego włosy były ciemne, a oczy inetnsywnie zielone.

- Dzień Dobry? - powiedziała niepewnie Smith.

Koleś zbył jej przywitanie jednym spojrzeniem i spojrzał na mnie. Nie żeby coś, ale wyglądał na jakiegoś bogacza. Na pewno był biznesmenem albo...

- Jesteś Charlotte Evans? Nazywam się Danny Kooper i jestem szefem w DK International Models. Mogę Ci zająć chwilę?

Oh, no i proszę. Wiedziałam, że jest kasiasty, ale chwila! Models?! Co jest grane?

- Y... Em... Uh... - zaczęłam się jąkać.

- Niech Pan siada. - rzuciła Sophia.

Danny odsunął jedno z wolnych krzeseł i kładąc telefon na stoliku, którym oczywiście okazał się być najnowszy model złotego iPhone'a, spojrzał na mnie.

- Słyszałaś kiedyś o czymś takim? - zapytał.

- Słyszałam, ale nigdy nie zagłębiałam się w to jakoś specjalnie. - odparłam.

Hura! To coś jednak potrafi mówić!

- Dobrze. Natknąłem się ostatnio na twój profil na instagramie i nie ukrywam, że bardzo mnie zainteresowały Twoje zdjęcia. Masz ładną buzię i niezłe ciało, więc postanowiłem, że muszę Cię znaleźć, zanim ktoś wpadnie na taki sam pomysł, co ja. - wyjaśnił.

- Przepraszam, ale nie rozumiem, co ma Pan na myśli. - odparłam, po chwili ciszy.

- Chciałbym, żebyś zaczęła dla mnie pracować. Potrzebujemy nowych osób, które dobrze sprzedałyby się na rynku. - dodał.

- Chwileczkę... Chcesz, żebym zaczęła pracować jako modelka? - prychnęłam, nie hamując się przed mówieniem do niego na 'ty'. Danny skinął twierdząco głową, a ja spojrzałam na Soph, aby po chwili wybuchnąć z nią zsynchronizowanym śmiechem. Kilka osób spojrzało w naszym kierunku, a ja widząc, że cały ten Kooper jest jak najbardziej poważny, od razu się przymknęłam. - Serio? - spytałam.

- Serio. - przytaknął.

- Jak Pan mnie znalazł? - spojrzałam na niego podejrzliwie.

- Jesteś dziewczyną Zayna Malika, to nie było trudne. - wzruszył ramionami.

- Uh, chodzi mi bardziej o to... Skąd Pan wiedział, że będę tutaj akurat dzisiaj?

Trochę zaczynało mnie to wszystko przerażać...

- Fanki 1D mają twittera, ja też go mam. Kilka z nich Cię widziało, wstawiło twoje zdjęcie z tego miejsca i oto jestem. - wyjaśnił.

Uff, już się bałam, że on mnie śledził...

- Okej, czego Pan ode mnie oczekuje? - założyłam ręce pod biustem i spojrzałam na niego w oczekiwaniu.

- Chcę, żebyś przyszła do mnie na jedną sesję. Zrobimy kilka zdjęć i zobaczymy, co dalej. - odparł.

- Skąd pomysł, że ja chcę w ogóle zostać modelką? - parsknęłam.

- Cóż, mam nadzieję, że chcesz. - odparł.

- Potrzebuję trochę czasu. - oznajmiłam. - Muszę to wszystko przeanalizować. - dodałam.

- Oh, oczywiście! - rzucił. - Zostawię Ci moją wizytówkę, kiedy już się zastanowisz, to zadzwoń. - wyciągnął z portfela, prostokątny papier i podał mi go do ręki. - Miło było poznać, mam nadzieję, że się spotkamy. - uśmiechnął się i odszedł.

- Laska! Co to było!? - pisnęła Soph.

Szkoda, że nie potrafiłam jej na to pytanie odpowiedzieć, bo ja sama nie wiedziałam, co się do cholery przed chwilą stało...

----------------
Tak na zakończenie weekendu! :) Udanego tygodnia Wam życzę, Kochani. ^^ Do której jutro siedzicie w szkole? A może są szczęściarze, którzy nie idą w cale? ;)

Oh God, jutro po raz pierwszy mam geografię Anglii... Co to będzie, to ja nie wiem... XD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top