2.1

Droga Des
Aktualnie jestem w okolicy Dominikany. Muszę przyznać, że pobudka każdego dnia, gdy wiesz iż czeka Cię piękna pogoda jest o wiele przyjemniejsza. Dzisiaj mamy trochę więcej wolnego, gdyż zatrzymujemy się na dwa dni w porcie. W końcu nadszedł czas długo wyczekiwanego wytchnienia. Mimo, że praca jest naprawdę ciężka cieszę się, że tutaj jestem. Czuję, że sam zaczynam być w pełni za siebie odpowiedzialny i tylko ode mnie zależą moje dalsze losy. Jestem panem swojej przyszłości.
Bash obiecał mi, że oprowadzi mnie po stoiskach z jedzeniem, abym mógł po raz pierwszy spróbować nieznanych mi dotąd potraw. Tak naprawdę nie mogę się doczekać tych paru godzin spędzonych na lądzie. Wieczny pobyt na parowcu przez tak długi okres czasu nie jest najprzyjemniejszy, ale da radę się przyzwyczaić.
Każdego dnia myślę o Tobie. Brakuje mi Twojego ironicznego uśmiechu i wiecznych żartów. Życie bez Ciebie nie jest tak kolorowe. Mimo, że przed moim wyjazdem byliśmy stosunkowo krótko, to bez zawahania mogę stwierdzić iż przywiązałem się do Ciebie. Z dnia na dzień myślę o Tobie coraz częściej. Pamiętam w jakich beznadziejnych okolicznościach pocałowaliśmy się po raz pierwszy. Nigdy nie pomyślałbym, że znajdę osobę, na której mi zależy w dniu pogrzebu własnego ojca. Wiem jednak, że potrzebowałem Ciebie i nadal potrzebuję. Niczego, co dotychczas zrobiłem nie żałuję.
Pisałaś mi ostatnio, że zaczęłaś więcej czasu spędzać na Zielonym Wzgórzu. Bardzo się cieszę, że wszystko jest u Ciebie w porządku. Twoje stosunki z Dianą polepszyły się? Nie chciałbym, abym stał się powodem Waszej kłótni. Jak mijają Ci ostatnie dnia wakacji? Cieszysz się na spotkanie z profesorem Philipsem?
Całuję,
Gilbert

Odłożyłaś list na łóżko i rękawem swojej sukienki zaczęłaś wycierać lecące po Twoich policzkach łzy. Każdy dzień, w którym dostawałaś list od Gilberta był jednym z Twoich ulubionych. Cieszysz się, że chłopakowi układa się życie i nie narzeka na swoje obowiązki. Mimo, że nie widziałaś się z nim przez pół roku możesz wyczuć iż jest bardzo szczęśliwy. Z każdym kolejnym listem humor dopisuje mu coraz bardziej. Uśmiechnęłaś się sama do siebie i przyłożyłaś list do piersi. Dalej nie rozumiesz, co takiego się z Tobą dzieje. Gdy czytasz listy od Gilberta czujesz niesamowicie dziwne motylki w brzuchu, których istnienia nie potrafisz wyjaśnić. Każdego dnia przyłapujesz się na rozmyślaniach o szatynie. Myślałaś, że rozłąka oddali Was od siebie, jednakże Ty czujesz iż z każdym dniem przywiązujesz się do niego coraz bardziej.
Podeszłaś do biurka i wyciągnęłaś z niego pióro oraz atrament. Czystą kartkę papieru położyłaś na blacie i rozmarzona zaczęłaś przelewać słowa na pergamin.

Kochany Gilbercie,
Diana coraz mniej przeżywa Twój brak. Czasem zaczynam się martwić, że tęskni za Tobą bardziej niż ja. Widzę, że stara się nie okazywać swoich uczuć względem Ciebie. Nie chcę jej dodatkowo zasmucać, dlatego nie poruszam Twojego tematu przy niej. Niestety cierpi na tym biedna Ania, która praktycznie codziennie słucha moich monologów.
Pogoda w Avonlea rozpieszcza nas tego lata. Praktycznie każdego dnia świeci piękne słońce, które zachęca mieszkańców do opuszczenia swoich domów. Całymi dniami przesiaduję na Zielonym Wzgórzu. Ostatnio zdążyłam nawet lepiej poznać Jerry'ego. Wspaniały chłopak. Naprawdę miło się z nim rozmawia. Jest niesamowitym słuchaczem, a w dodatku jest zabawny. Nigdy nie potrafię się nie uśmiechnąć, gdy praktycznie każdego dnia przekomarza się z Anią. Ich kłótnie naprawdę bywają śmieszne.
Tak, rzeczywiście już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę tego wąsacza haha. Nie chcę, aby wakacje się kończyły. Będzie mi brakowało tej swobody, a przede wszystkim pogody. Nie wyobrażam sobie znów wstawania o tak wczesnym poranku. Zdążyłam się już przyzwyczaić do większej ilości snu.
Mi też Ciebie brakuje. Muszę przyznać, że początki bez Ciebie były naprawdę trudne. Całymi dniami byłam nieobecna, aż sama się sobie dziwię. Cieszę się, że nasz kontakt mimo dzielących nas kilometrów nie urwał się. Mam nadzieję, że nowe potrawy przypadną Ci do gustu. Z tego, co opisujesz Bash wydaje się być cudownym człowiekiem. Brakuje tutaj takich ludzi w Avonlea. Kto wie, może kiedyś uda mi się go spotkać?
Buziaki,
Des

Odłożyłaś zapełnioną Twoim pismem kartkę na biurko. Chwyciłaś w rękę kopertę, którą szybko zaadresowałaś. Chciałaś wysłać list jeszcze dzisiaj, aby jak najszybciej trafił w ręce Gilberta.
Schodząc na dół po schodach natrafiłaś na ojca, który chwycił w swoją rękę teczkę.
- Cześć, tato - powiedziałaś z uśmiechem
- Witaj - ojciec podszedł do Ciebie i złożył na Twoim policzku niewinnego całusa - Niedawno wstałaś, prawda? - zapytał śmiejąc się pod nosem
- Jak widać bardzo dobrze mnie znasz - uśmiechnęłaś się - Wychodzisz gdzieś? - zadałaś pytanie
- Tak, jadę do miasta. A coś się stało?
- Nie, to znaczy tak. Mam prośbę. Mógłbyś wysłać ten list? - zadałaś pytanie błagalnym tonem głosu - Jest już zaadresowany - dodałaś
- Dobrze i tak będę miał po drodze - rzekł uśmiechając się serdecznie
- Dziękuję! - krzyknęłaś i podbiegłaś do ojca, aby z całych sił go przytulić
Gdy tylko się ode niego oderwałaś udałaś się w kierunku kuchni.
- Gilbert Blythe, tak? - zapytał ojciec, a zadane przez niego pytanie spowodowało, że stanęłaś w miejscu
Nigdy nie mówiłaś swoim rodzicom o związku z szatynem. Tak naprawdę nie odczuwałaś potrzeby, aby o tym wiedzieli. Z resztą, nigdy nie zapytali Cię o niego, także nic złego teoretycznie nie zrobiłaś.
- Jak widać - odpowiedziałaś odwracając się w jego kierunku
- Zauważyłem, że dość często przychodzą do Ciebie listy. Właśnie od niego
- Tak, jakiś problem? - zapytałaś uśmiechając się delikatnie
- Skądże. Do zobaczenia później - powiedział ojciec, w pośpiechu opuszczając dom
- Uważaj na siebie - dodałaś, gdy zamykał już drzwi wyjściowe

Hejka
Witam Was w nowej części historii Destiny! Oficjalnie rozpoczęłam drugi sezon z serialu „Ania nie Anna".
Muszę przyznać, że nie jestem zadowolona z tego rozdziału. W ramach rekompensaty postaram się dodać jutro kolejny rozdział. Niestety nic nie mogę obiecać, gdyż z praktycznie z samego rana jadę do stajni i zostaję tam na noc, także nie obiecuję, że znajdę chwilę czasu. Jednakże napewno po powrocie do domu wstawię nową część, I promise 🙏🏼
Chciałabym Was również zaprosić do mojego nowego opowiadania o huncwotach. Wszystkich zainteresowanych zapraszam na mój profil w celu sprawdzenia książki.
Buziakii 😍

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top