1.25
Właśnie zapukałaś do domu Gilberta i czekałaś, aż chłopak Ci otworzy. Dzisiaj zobaczycie się po raz ostatni. Przed Wami długa rozłąka, którą masz nadzieję, że uda Wam się wytrzymać. Nie musiałaś długo czekać, gdy drzwi otworzyły się przed Tobą, a w nich stanął uśmiechnięty szatyn.
- Hej - powiedział po czym podszedł do Ciebie i złożył na Twoich ustach intensywny pocałunek.
Mimo swojego zaskoczenia odwzajemniłaś go
- Co Ty w takim dobrym humorze? - zapytałaś lekko zdziwiona
- Chcę po prostu się Tobą nacieszyć - odpowiedział wpuszczając Cię do środka
Weszłaś do pomieszczenia i udałaś się do salonu. Usiadłaś na kanapie.
- Nie chcę się z Tobą żegnać - rzekłaś zgodnie z prawdą kładąc głowę na ramieniu brązowookiego i delikatnie się w niego wtuliłaś
- Ja z Tobą też - odpowiedział składając krótki pocałunek na Twoim czole - Ale obiecuję, że nawet się nie obejrzysz, a już wrócę z powrotem
- Gilbert, nie będzie Cię tyle czasu! - odsunęłaś się od chłopaka. Czując zbierające się łzy w Twoich oczach odwróciłaś głowę w drugą stronę, aby uniknąć kontaktu wzrokowego z szatynem.
- Hej, Des - poczułaś chłodne palce chłopaka na swoim podbródku zmuszające Cię do spojrzenia na niego - Jeśli naprawdę chcesz to mogę zostać
Zszokowana spojrzałaś mu głęboko w oczy, aby ujrzeć w nich jakieś kłamstwo. Czy Gilbert właście sam zaoferował Ci to,że jest gotowy dla Ciebie zostać w Avonlea? Nie mogłaś w to uwierzyć. Oczywiście bardzo tego pragnęłaś. Chciałaś krzyknąć iż właśnie o to Ci chodzi, że nie chcesz, aby wyjeżdżał. Mimo wszystko nie chcesz być taką straszną egoistką. Wiesz ile pobyt tutaj sprawia szatynowi bólu. Nie chcesz żeby wyjeżdżał, ale jeszcze bardziej nie chcesz widzieć jego cierpienia. Zdajesz sobie sprawę, że nie jest i najprawdopodobniej przez jakiś jeszcze czas nie będzie tutaj prawdziwie szczęśliwy.
- Nie, Gilbert. Wiem, że wyjazd dobrze Ci zrobi. Po prostu jestem straszną egoistką - powiedziałaś cicho, gdyż łzy spływające po Twoich policzkach uniemożliwiały Ci normalnie rozmawiać
- Jak my wszyscy - odpowiedział chłopak chwytając Cię za drżącą dłoń
- Ty właśnie zaoferowałeś, że możesz dla mnie zrezygnować z wyjazdu. To nie jest egoizm - zaśmiałaś się histerycznie
- Dla Ciebie czasem warto jest się poświęcić - szepnął przybliżając się do Ciebie
- Nawet tak nie mów! Obiecaj mi tylko, że jak wrócisz to nic między nami się nie zmieni - powiedziałaś przytulając się do niego
- Masz moje słowo. Będziemy wysyłać listy, także dalej będziemy w kontakcie
- Mam taką nadzieję - uśmiechnęłaś się. Odsunęłaś się od chłopaka i pocałowałaś go czule. Chciałaś zapamiętać ten pocałunek na długi okres czasu.
*
Wchodząc do domu nie miałaś ochoty z nikim rozmawiać, dlatego szybko udałaś się do swojego pokoju. Zamknęłaś drzwi i położyłaś się na łóżku. Po prostu patrzyłaś się w sufit i starałaś się przestać o tym wszystkim myśleć. Z Gilbertem widziałaś się pół godziny temu, to było Wasze ostatnie spotkanie na conajmniej pół roku. Nigdy nie sądziłaś, że będziesz za kimś tak bardzo tęskniła. Znów czujesz się jakbyś jechała do Paryża, jakbyś musiała się rozstać z najbliższymi Ci osobami. Jednakże teraz rodzina jest z Tobą. Niestety po ostatniej kłótni z Dianą nie odzywacie się do siebie. Czujesz, że pomału tracisz siostrę. Gdy Gilbert wyjedzie boisz się, że zostaniesz całkiem sama. Siostrę i Ruby już straciłaś, teraz rozłąka z szatynem. Mimo, że dobrze dogadujesz się z Anią, to dalej jej najlepszą przyjaciółką jest Diana. Nawet po tym, co usłyszałaś od brunetki nie jesteś w stanie zabrać jej bratniej duszy. Nie potrafiłabyś być tak bardzo okrutna.
Twoje myśli pomału zamieniły się w szloch. Nie potrafiłaś trzymać już swoich emocji na wodzy. Może płacz dobrze Ci zrobi? W końcu chwile słabości zdarzają się każdemu. Musisz wszystko z siebie wyrzucić, abyś potem mogła normalnie funkcjonować.
Usłyszałaś ciche, niepewne pukanie do drzwi. Szybko otarłaś spływające po Twoich policzkach słone krople i wstałaś z łóżka, aby zobaczyć kto chce się z Tobą widzieć. Po otworzeniu drzwi zauważyłaś, że stoi w nich nikt inny jak Diana. Nie miałaś zamiaru się do niej odzywać, dlatego po prostu stałaś i czekałaś, aż ona pierwsza zabierze głos i wyjaśni powód swojej wizyty.
- Płakałaś? - zapytała podchodząc krok bliżej w Twoim kierunku
- Nie ważne - odpowiedziałaś znudzona
- Możemy porozmawiać?
Czy Twoja siostra naprawdę teraz chce z Tobą rozmawiać? Po tym wszystkich co od niej usłyszałaś nie miałaś na to ochoty, jednak chęć poznania całej prawdy była dla Ciebie ważniejsza niż złość na Dianę
- Jak musisz - rzekłaś otwierając szerzej drzwi w celu wpuszczenia jej do środka
- To prawda, że Gilbert wyjechał? - zadała cicho pytanie, na które nie miałaś ochoty odpowiadać. Chciałaś zapomnieć chociaż na chwilę o tej przykrej sytuacji.
- A co Cię to interesuje? - odpowiedziałaś pytaniem na pytanie, starając się ją zbyć - Co miałaś mi do powiedzenia? - rzekłaś, aby jak najszybciej zakończyć tą niekomfortową dla Was obu rozmowę
- Chciałam Ci wyjaśnić, dlaczego tak agresywnie zareagowałam na wiadomość, że jesteś z Gilbertem - teraz już jesteś pewna, że temat chłopaka dalej będzie poruszany - oraz chciałam Cię przeprosić. Za wszystko - dodała spuszczając głowę
- W takim czekam na dalsze wyjaśnienia
- Wiem, że nie powinnam była być na Ciebie tak bardzo zła. W końcu nic takiego nie zrobiłaś. Po prostu... - Diana przerwała na chwilę, po czym wzięła głęboki wdech - byłam zazdrosna
- Zazdrosna? - zapytałaś niedowierzając - Przecież jeszcze znajdziesz osobę, którą będziesz mogła w taki sposób nazywać. Jesteśmy jeszcze młode. Wszystko przyjdzie w swoim czasie - stwierdziłaś patrząc brunetce prosto w oczy
- Ale Ty nic nie rozumiesz! - krzyknęła Diana
Zszokowana spojrzałaś na nią, masz nadzieję iż tym razem nie powstanie między Wami kolejna kłótnia. Potrzebowałaś siostry, to ona rozumiała Cię jak nikt inny.
- To mi wyjaśnij - odpowiedziałaś spokojnie,
chwytając jej dłoń
- Chciałam jego! - rzekła opuszczając głowę w dół i patrząc na swoje nogi, które wydawały jej się w tamtej chwili bardzo interesujące
Puściłaś jej dłoń, którą dotychczasowo trzymałaś. Czy Twoja siostra właśnie stwierdziła, że zakochała się w Gilbercie? Jak to możliwe, że niczego nie zauważyłaś? Gdybyś tylko wiedziała iż tak bardzo zrani ją Twoją relacja z brązowookim wszystko inaczej byś rozegrała. Porozmawiałabyś z siostrą na spokojnie i wyjaśniła, co łączy Cię z chłopakiem. Nie chciałaś, aby tak bardzo to wszystko ją zraniło
- Przepraszam - dodała, po czym wybuchła płaczem
- Diana, nie masz za co przepraszać jeśli chodzi o Gilberta. To nie my wybieramy w kim się zakochujemy. Dlaczego mi nie powiedziałaś? Zachowałabym się całkiem inaczej - stwierdziłaś przytulając siostrę
- Wiem Destiny, po prostu nie wiedziałam jak o tym powiedzieć. Z resztą nie wiedziałam, że jesteście razem, póki nie zobaczyłam Was tamtego dnia. Przepraszam Cię za wszystko. Wiesz, że kocham Cię nad życie
- Wszystko Ci już wybaczyłam - powiedziałaś uśmiechając się szczerze - Wiem, ja Ciebie też - dodałaś przytulając siostrę
Hejka
Dawno nie było rozdziału, ale w końcu przychodzę do Was z nowym. Zaskoczeni wyznaniem Diany?Wakacje już za rogiem, także mam nadzieję, że będę bardziej aktywna.
Buziakii😗
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top