⭐9⭐

Zachowanie Jungkooka przez cały dzień wprowadzało mnie w konsternację. Był niepodobny do siebie, a jego nagłe zmiany nastroju sprawiały, że czułam się niepewnie. Z jednej strony bywał wredny, a z drugiej- niezwykle miły. Ta dwulicowość była dezorientująca i niepokojąca.

Zbliżała się pora wyjścia, gdy zauważyłam go, jak zmęczony przeciera twarz. Wyglądał, jakby zmagał się z czymś więcej niż tylko codziennym stresem.

- Jungkook, czy ty na pewno się dobrze czujesz? - zapytałam, zatrzymując się w drzwiach jego biura.

- Po prostu wyjdź z tego biura, Lisa- mruknął, odwracając się na swoim fotelu, tak że siedział teraz bokiem do mnie.

Nie chciałam odpuścić. Coś w jego głosie, w jego zachowaniu, sprawiało, że musiałam dowiedzieć się więcej. Powoli podeszłam do jego fotela, położyłam rękę na oparciu, gotowa obrócić go ku sobie. Jungkook jednak zareagował szybciej, w ułamku sekundy obrócił się z fotelem, wstał i złapał mnie za ramiona. Posadził mnie na swoim fotelu, patrząc mi głęboko w oczy.

Jungkook trzymał mnie za ramiona, patrząc prosto w oczy. Jego spojrzenie było intensywne, a ja czułam, jak serce bije mi coraz szybciej. Czułam się kompletnie zagubiona. Co on robi? Czemu trzyma mnie tak mocno?

- Co ty robisz? - zapytałam, próbując zrozumieć jego nagłą zmianę zachowania. Jego bliskość sprawiała, że czułam się nieswojo. Jungkook zawsze był trudny do rozgryzienia, ale to, co robił teraz, było zupełnie poza moim pojmowaniem.

- Lisa, przepraszam za wszystko- powiedział, jego głos był łagodniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. - Nie wiem, co się ze mną dzieje. Od rana czuję się... inaczej. Nie potrafię tego wytłumaczyć.

Próbowałam wyrwać się z jego uchwytu, ale jego dłonie były silne, trzymały mnie mocno, jakby bał się, że zniknę. Moje serce biło jeszcze szybciej, niemal czułam je w gardle. Co się stało z Jungkookiem?

- Jungkook, to jest dziwne- powiedziałam, starając się zachować spokój, chociaż moje wnętrze było w chaosie. - Proszę, puść mnie.

Jego uścisk zelżał, a on opuścił ręce, pozwalając mi wstać. Zrobiłam krok do tyłu, próbując zyskać trochę przestrzeni między nami. Moje myśli były jak lawina, nie mogłam skupić się na niczym konkretnym.

- Lisa, naprawdę przepraszam- powtórzył, jego głos był pełen skruchy. - Nie chciałem cię przestraszyć. Po prostu... nie mogę zrozumieć, co się ze mną dzieje.

Jego słowa zabrzmiały szczerze, a ja poczułam, że jego zagubienie było autentyczne. Patrzyłam na niego, próbując zrozumieć, co naprawdę się dzieje. Czy to możliwe, że Jungkook czuł coś więcej? Ta myśl była zarówno ekscytująca, jak i przerażająca.

- Jungkook, naprawdę musisz się ogarnąć- powiedziałam delikatnie, próbując ukryć swoje zakłopotanie. - Może powinieneś wziąć kilka dni wolnego.

Jego twarz złagodniała, a on skinął głową.

- Masz rację- odpowiedział cicho. - Może potrzebuję trochę czasu, żeby wszystko przemyśleć.

Spojrzałam na niego jeszcze raz, zanim odwróciłam się, by opuścić jego biuro. Czułam, jak moje policzki płoną, a serce nadal biło szybciej niż zwykle. Coś się zmieniło, coś, czego jeszcze nie rozumiałam. W głębi duszy wiedziałam, że to był dopiero początek czegoś, co mogło na zawsze odmienić nasze relacje.

Starałam się ogarnąć, ponieważ czekało mnie spotkanie z Taehyungiem, ale moje myśli wciąż krążyły wokół Jungkooka i jego zachowania. Z każdym krokiem, który stawiałam w stronę restauracji, starałam się uspokoić i skupić na nadchodzącym spotkaniu. Taehyung był zawsze uosobieniem spokoju i stabilności, a ja liczyłam na to, że jego obecność pomoże mi odzyskać równowagę.

Weszłam do restauracji i od razu zauważyłam Taehyunga siedzącego przy jednym z bocznych stolików. Jego uśmiech, kiedy mnie zobaczył, był jak promień słońca przebijający się przez chmury.

- Hej, Lisa! - zawołał, machając do mnie. - Tutaj!

Podchodząc do stolika, próbowałam wyrównać oddech i zapanować nad drżącymi dłońmi. Usiadłam naprzeciwko niego i próbowałam uśmiechnąć się naturalnie, choć w głębi duszy czułam się jak w środku burzy.

- Hej, Taehyung- odpowiedziałam, próbując brzmieć beztrosko. - Jak minął dzień?

- Całkiem dobrze, ale widzę, że ty wyglądasz na zmęczoną- zauważył, przyglądając mi się uważnie. - Coś się stało w pracy?

Zastanawiałam się, jak odpowiedzieć. Czy powinnam powiedzieć mu o dziwnym zachowaniu Jungkooka? Czy to byłaby zdrada zaufania Jungkooka, czy może Taehyung miałby jakąś mądrą radę? Niby byli przyjaciółmi, ale to nie oznaczało, że wiedzą o sobie wszystko.

- Trochę napięty dzień, nic więcej- skłamałam, choć wiedziałam, że Taehyung potrafi wyczuć fałsz. - Ale już wszystko w porządku. Co u ciebie?

Taehyung spojrzał na mnie badawczo, jakby próbował odczytać coś z mojej twarzy, ale nie naciskał. Byłam mu za to wdzięczna.

- W porządku. Miałem kilka ciekawych spotkań, ale nic nadzwyczajnego. Cieszę się, że możemy się spotkać i porozmawiać na spokojnie- powiedział, sięgając po menu. - Co powiesz na coś lekkiego i smacznego?

Uśmiechnęłam się, wdzięczna za jego delikatność i wyrozumiałość. Rozmowa płynęła naturalnie, a ja powoli zaczynałam się uspokajać. Taehyung opowiadał o swoich projektach, a ja słuchałam z zainteresowaniem, ciesząc się chwilą normalności.

Nagle, gdy rozmowa zeszła na bardziej osobiste tematy, poczułam, jak moje myśli znów uciekają do Jungkooka. Taehyung zauważył moje roztargnienie i pochylił się nad stołem.

- Lisa, naprawdę wszystko w porządku? - zapytał cicho. - Wiesz, że możesz mi powiedzieć, jeśli coś cię martwi.

Wzięłam głęboki oddech, wiedząc, że muszę się otworzyć, przynajmniej trochę.

- To Jungkook- przyznałam w końcu. - Zachowywał się dzisiaj bardzo dziwnie. Jestem zdezorientowana i nie wiem, co o tym myśleć.

Taehyung uniósł brwi, ale nie wyglądał na zaskoczonego.

- Jungkook? Co dokładnie się stało? - zapytał, z troską w głosie.

Opowiedziałam mu o naszych dzisiejszych spotkaniach, o jego zmiennym zachowaniu i o tym, jak niespodziewanie intensywne były nasze interakcje. Taehyung słuchał uważnie, a potem pokiwał głową.

- Wiesz, Lisa, Jungkook może być czasem trudny do rozgryzienia- powiedział powoli. - Ale jeśli czuje coś więcej do ciebie, to mogło wpłynąć na jego zachowanie. Może sam nie wie, jak sobie z tym poradzić.

Moje serce zabiło mocniej na te słowa. Czy to możliwe, że Jungkook czuł coś więcej? Ta myśl była zarówno ekscytująca, jak i przerażająca.

- Nie wiem, co o tym myśleć, Taehyung- przyznałam cicho. - Ale dziękuję, że mogłam o tym porozmawiać.

Taehyung uśmiechnął się do mnie ciepło.

- Zawsze jestem tu dla ciebie, Lisa. Pamiętaj o tym- powiedział, kładąc rękę na mojej. - A teraz, co powiesz na deser? Może to poprawi nam humory.

Uśmiechnęłam się, wdzięczna za jego wsparcie. Wiedziałam, że cokolwiek przyniesie przyszłość, będę miała przy sobie przyjaciela, na którego zawsze mogę liczyć.

Gdy nasze spotkanie dobiegało końca, czułam się znacznie lepiej. Taehyung, swoim spokojnym i ciepłym sposobem bycia, pomógł mi odzyskać równowagę. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, a jego towarzystwo działało na mnie kojąco.

Wyszliśmy z restauracji i zaczęliśmy iść w stronę mojego mieszkania, gdy nagle zauważyłam znajomą sylwetkę. Jungkook stał pod latarnią, jakby na kogoś czekał. Moje serce znowu przyspieszyło, a myśli zaczęły kłębić się w głowie. Co on tutaj robi?

Taehyung również go zauważył i spojrzał na mnie z lekkim zaskoczeniem, ale nie powiedział nic. Podszedł do Jungkooka i uśmiechnął się do niego.

- Jungkook, co tu robisz? - zapytał, próbując brzmieć beztrosko.

Jungkook spojrzał na nas, a jego wzrok zatrzymał się na mnie na dłużej, zanim przeniósł się na Taehyunga.

- Taehyung, musimy porozmawiać- powiedział stanowczo, ignorując moje pytanie. - To ważne.

Taehyung skinął głową, a ja poczułam, że serce bije mi jeszcze szybciej. Co mogło być tak pilne?

- Oczywiście, porozmawiamy- odpowiedział Taehyung, spoglądając na mnie przepraszająco. - Lisa, możesz poczekać tutaj chwilę? To nie potrwa długo.

Zgodziłam się, choć wcale nie chciałam zostawać sama. Obaj odeszli na bok, a ja zostałam przy wejściu do restauracji, próbując się uspokoić. Starałam się nie podsłuchiwać, ale ich rozmowa była na tyle głośna, że nie mogłam nie usłyszeć fragmentów.

- Jungkook, co się dzieje? - zapytał Taehyung z troską w głosie.

- Taehyung, ja... - Jungkook zawahał się, jakby nie wiedział, jak zacząć. - Chodzi o Lisę. Nie wiem, co robić. Nie potrafię sobie z tym poradzić. To było jakbym, zaczął coś do niej czuć. Dziwne to wszystko jest.

Zamarłam. Czy dobrze usłyszałam? Jungkook miał do mnie uczucia? Mój umysł wirując, próbował to przetrawić, gdy usłyszałam głos Taehyunga.

- Jungkook, to skomplikowane. Lisa jest dla mnie ważna, ale jeśli naprawdę coś zaczynasz do niej czuć, musisz z nią porozmawiać. Wyjaśnić wszystko. Nie możesz jej unikać ani traktować tak, jak dziś. Ona na to nie zasługuje.

Moje serce zabiło mocniej na te słowa. Taehyung był zawsze taki mądry i wyrozumiały. Wiedziałam, że mogę na niego liczyć, ale teraz zrozumiałam, że może moje uczucia do niego były czymś więcej niż tylko przyjaźnią.

Nie wiedziałam tylko, co zrobić mam z Jungkookiem.

Od Autorki: Kochani! Mamy nowy rozdział. Mam nadzieję, że się wam spodoba. To mój prezent dla was na Dzień Dziecka.

Czytelniku! Proszę, zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to, co tworzę, ci się podoba. To dla mnie bardzo ważne.

Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top