⭐33⭐
Wspólnie z Jungkookiem doszliśmy do wniosku, że spróbujemy. Nasza relacja była pełna napięć, niepewności, ale i czegoś, co nas do siebie przyciągało. Każde spojrzenie, każdy gest budował wokół nas niewidzialną nić, która splatała nasze uczucia coraz mocniej. Choć oboje wiedzieliśmy, że droga przed nami nie będzie prosta, to coś w środku mówiło nam, że warto spróbować.
Następnego dnia wspólnie udaliśmy się do pracy. Poranek wypełniony był ciszą, przerywaną jedynie dźwiękiem naszych kroków i szumem miasta budzącego się do życia. Każde z nas miało swoje myśli, ale pod skórą czułam, że coś między nami się zmieniło – to napięcie, które wcześniej wisiało w powietrzu, teraz stało się czymś namacalnym, ale i zarazem lżejszym.
Gdy dotarliśmy na miejsce, wchodząc do biura, czułam na sobie jego wzrok. Było w tym coś nieuchwytnego – jakbyśmy mieli naszą małą tajemnicę, której nikt inny nie znał. Chociaż otaczała nas codzienna rutyna, a współpracownicy przechodzili obok nas, zajęci swoimi obowiązkami, to ja wiedziałam, że teraz wszystko wygląda inaczej.
– Teraz trochę mi dziwnie, że jestem twoim szefem – powiedział Jungkook, przekrzywiając lekko głowę i patrząc na mnie z uśmiechem.
– Dlaczego? – zapytałam, próbując ukryć lekkie zażenowanie.
– No wiesz, to trochę zmienia dynamikę – odpowiedział, po czym jego uśmiech zamienił się w nieco bardziej łobuzerski. – Ale kto wie, może będziesz miała taryfę ulgową?
– Nawet o tym nie myśl – odpowiedziałam, uśmiechając się pod nosem. – Nie chcę, żeby ktokolwiek zauważył jakąkolwiek różnicę.
– Czyli mamy być wrogami w pracy? Mamy się kłócić o wszystko? – Jungkook zaczął stawiać kroki w moją stronę, jego ton był prowokujący, a uśmiech zuchwały.
Zaczęłam cofać się nieświadomie, aż w końcu poczułam chłód ściany za plecami. Jungkook stanął blisko, a jego ręce spoczęły po obu stronach mojej głowy, skutecznie mnie unieruchamiając.
– A może tylko na pokaz? – rzucił z szelmowskim uśmiechem, jego głos był niższy, jakby cała ta sytuacja była dla niego grą, w której oboje doskonale wiedzieliśmy, co będzie dalej.
– Bądź poważny – powiedziałam, starając się brzmieć stanowczo, ale moje serce biło szybciej, zdradzając napięcie, jakie narastało między nami.
Jungkook tylko uśmiechnął się szerzej, pochylając się lekko, by jego twarz była bliżej mojej.
– Jestem poważny – odparł niskim głosem, a jego spojrzenie mówiło, że doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak działa na mnie jego bliskość.
Spojrzałam prosto w jego oczy, a w moim umyśle zrodził się szalony pomysł. Coś mnie podkusiło do podjęcia tej gry. Zarzuciłam mu ręce na szyję, przyciągając go jeszcze bliżej siebie.
– Może niekoniecznie wrogami – zasugerowałam z uśmiechem, czując, jak jego ciało reaguje na moją bliskość. – Może zamiast tego powinniśmy stworzyć zespół?
Jungkook uniósł brwi, a jego usta zarysowały się w chytrym uśmiechu.
– Zespół, huh? – Powiedział, zadzierając głowę do tyłu, jakby zastanawiał się nad tą propozycją. – To brzmi jak plan. Ale pamiętaj, że w takim zespole potrzebne są zasady.
Jego oczy błyszczały, a ja wiedziałam, że ta gra dopiero się zaczyna.
– I jak szybko zamierza pan je złamać, panie Jeon? – zapytałam, bawiąc się jego krawatem, który wydawał się teraz nieco zbyt formalny w obliczu tej sytuacji.
Jungkook zaśmiał się, a jego oczy zaiskrzyły, gdy wyczuł, że podjęłam grę na poważnie.
– Hmm, myślę, że pierwsza zasada brzmi: nie dać się złapać – odparł, nachylając się jeszcze bliżej. – A co do złamania zasad... To zależy od kontekstu.
Moje serce zabiło szybciej, gdy zauważyłam, jak jego oddech staje się bardziej intensywny.
– Czyli w każdej chwili możemy uciec od reguł, tak? – spytałam, a Jungkook skinął głową, uśmiechając się szeroko.
– Zgadza się. W końcu kto powiedział, że praca nie może być trochę zabawą?
Chciałam coś odpowiedzieć, ale poczułam czyjąś obecność w pomieszczeniu, więc się powstrzymałam.
– Moglibyście nie w pracy? – usłyszeliśmy nagle głos Jimina, który pojawił się w drzwiach biura. Jego uniesiona brew i lekki uśmiech zdradzały, że dobrze się bawił, obserwując naszą sytuację.
Jungkook natychmiast cofnął się, a ja szybko opuściłam ręce, czując, jak rumieniec obejmuje moje policzki. Czułam się nieco zawstydzona, ale jednocześnie rozbawiona. W jego oczach widziałam, że ma świadomość, jak absurdalna może wydawać się nasza sytuacja.
– Nie wytrzymam, jeśli będziesz tu stał i nas obserwował – powiedział Jungkook z udawanym oburzeniem, chociaż w jego głosie dało się wyczuć nutę żartobliwości.
Jimin wzruszył ramionami, wkraczając do biura z pewnością siebie.
– Nie martw się, nie zamierzam stać się intruzem – odparł, a jego uśmiech stał się szerszy. – Ale nie chciałem, żebyś miał zbyt wiele pokus w pracy.
Przyglądałam się ich interakcji z uśmiechem, wiedząc, że mimo iż byli przyjaciółmi, między nimi zawsze istniała ta lekka rywalizacja. Jimina fascynowała idea, że miałam związek z jego najlepszym przyjacielem, a Jungkook z kolei nie mógł oprzeć się prowokacji, którą Jimin wprowadzał do ich relacji. Powietrze w pomieszczeniu wypełniło się swobodną atmosferą, a ja czułam, że w tym bałaganie, który stworzyli, kryje się coś wyjątkowego.
– Pilnujesz, bym nic nie zrobił twojej siostrzyczce? – zapytał Jungkook, a jego ton był żartobliwy, ale w jego spojrzeniu dało się dostrzec nutę powagi. Uśmiech Jimina zniknął na chwilę, gdy zdobijał się na odpowiedź.
– Jeśli chodzi o moją siostrę, to wiesz, że jestem jej starszym bratem, więc... – zaczynał, ale Jungkook przerwał mu, śmiejąc się.
– Nie martw się, Jimin. Zajmę się nią z największą starannością – zapewnił, jego głos brzmiał jak wyzwanie.
Jimin zmarszczył brwi, a jego wyraz twarzy stał się poważniejszy.
– Wiem, że się o nią troszczysz, ale nie zapominaj, że jest moją siostrą. Jeśli ją zranisz, to nie tylko ty będziesz miał z tym problemy.
W tej chwili między nimi zapanowała intensywna cisza, a ja czułam, jak napięcie rośnie. Zauważyłam, że Jungkook zrozumiał powagę słów Jimina. Chociaż atmosfera była żartobliwa, obaj wiedzieli, że ochrona naszych uczuć i relacji nie jest rzeczą do lekceważenia.
– Oczywiście – powiedział Jungkook, na powrót zyskując pewność siebie.
– Nie zamierzam nikomu sprawić zawodu. Chcę, żeby była szczęśliwa.
Jimin skinął głową, a atmosfera z powrotem stała się luźniejsza. Dla mnie to był moment, w którym zrozumiałam, jak ważne są te więzi i jak bardzo chciałam, aby nasze relacje się rozwijały.
– A ja nie mam nic do powiedzenia? – wtrąciłam, czując, jak frustracja rośnie w moim wnętrzu. Słysząc to zamienili spojrzenia, jakby dopiero teraz zdali sobie sprawę z mojej obecności. Jungkook lekko się uśmiechnął, a Jimin wzruszył ramionami.
– Teraz rozmawiają mężczyźni – odparł Jimin z błyskiem w oku, próbując rozładować napięcie w atmosferze. Miał w sobie tę naturalną zdolność, by przekształcać poważne momenty w coś lżejszego.
– Świetnie – odpowiedziałam, opierając ręce na biodrach.
– Ona jest zła. Zmywam się na spotkanie – powiedział Jimin, rzucając mi złośliwy uśmiech, który miał rozładować napięcie. Chłopak pokiwał głową i szybko wyszedł z pomieszczenia, pozostawiając mnie sam na sam z Jungkookiem.
Zaraz po tym, jak drzwi się za nim zamknęły, poczułam przypływ emocji, który nie dał mi spokoju. Nie mogłam dłużej czekać. Podeszłam do Jungkooka i przyciągnęłam go do siebie, nie dając mu szansy na protest. Nasze usta zderzyły się w namiętnym pocałunku, który wypełnił całe pomieszczenie intensywnym napięciem.
Jungkook zaskoczył się na chwilę, ale szybko odwzajemnił mój gest, jego dłonie znalazły się na moich biodrach, przyciągając mnie jeszcze bliżej. Czułam, jak serce mi bije, a myśli zaczęły wirując wokół nas, nie zważając na wszystko, co mogło nas rozdzielić.
– Lisa – szepnął, przerywając pocałunek, a jego spojrzenie wyrażało mieszankę zaskoczenia i radości. – Co się stało?
– Nic, po prostu chciałam to zrobić – odpowiedziałam, uśmiechając się lekko, a jego oczy zaczęły błyszczeć.
– I co z tym całym byciem wrogami w pracy? – zapytał z przekąsem, przerywając ten moment.
– To wszystko było żartem, prawda? – odparłam, znów przyciągając go do siebie, gotowa na kolejną dawkę namiętności.
Od Autorki: Kochani! Jeszcze przed nami dwa rozdziały, które pojawią się na dniach. Zapraszam was też na nowego Jungkooka "Hold me tight" na moim profilu. Pojawiły się już dwa pierwsze rozdziały.
Czytelniku! Proszę, zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to, co tworzę, ci się podoba. To dla mnie bardzo ważne.
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top