,,Widzisz, ja wszystko wiem" (7)
Obudziłam się dziś o 6:30 co mnie mocno zdziwiło, ponieważ zazwyczaj w sobotę staję w same południe. Zerwałam się z łóżka i podeszłam do średniego lustereczka przy komodzie. Jak zawsze widziałam to samo.. Moje włosy każdego dnia wyglądają jakby zostały zaatakowane przez dzikie zwierzęta. Z wielkim żalem udałam się w stronę mojego jedynego ratunku ~ łazienka. Tam trzymam wszystko co sprawia, że wychodzę z tego miejsca jak człowiek. Postanowiłam wziąć na dodatek szybki prysznic by trochę się orzeźwić.
15 minut później..
Wychodząc z kabiny na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Wytarłam się bardzo starannie i założyłam na razie mój biały szlafrok. Po chwili podłączyłam suszarkę do kontaktu i zaczęłam suszyć włosy. Minęło mi to raptem tak 20 min.
Potem nadszedł czas na trochę bajeru z moimi włosami.. Chwyciłam w rękę lokówkę i spędziłam na to około pół godziny. Czułam się rewelacyjnie widząc efekt końcowy. Kiedy sprzątnęłam wszystkie urządzenia do szafeczki skierowałam się do mojego pokoju, aby się przebrać.
Po wejściu do pomieszczenia podeszłam do komody i zaczęłam w niej grzebać. Wybrałam spodenki jeansowe i szarą bluzkę z napisem ,,Karolistas" Kiedy byłam już całkowicie gotowa poczułam nie ustający głód. Zeszłam, więc na dół, żeby przyrządzić Sobie coś smacznego do jedzenia. Moich rodziców znowu rano powiało do pracy.
Zajrzałam do lodówki raju. Dlaczego raju? To otóż dlatego, że znajduję się tam wszystko na co mam ochotę. Stałam i wpatrywałam się w każdy element żywności. Kiedy wreszcie podjęłam decyzję, wyjęłam z lodówki sok i zapiekankę.
Pokroiłam Sobie kawałek mojego dania i nałożyłam go na talerz. Wyjęłam odpowiednie sztućce oraz szklankę a resztę dużej zapiekanki odłożyłam do lodówki. Po chwili znalazłam się już przy stole i rozkoszowałam się smakiem mojego ulubionego dania.
Kiedy skończyłam jeść zerknęłam na godzinę ustawioną na mikrofalówce. Była już 13:02. Jezu.. jak ten czas szybko leci. Zastanawiałam się nad tym jak przyjemnie spędzić resztę dnia. Od razu w głowie przyszła mi interesująca myśl ~ J&R. No dobra.. Aż tak interesująca ta myśl nie była, ponieważ musiałam liczyć się z tym, że natknę się na Matteo i Lunę. Niestety nie da się uciec przed problemami. Trzeba stawić im czoła.
Kiedy byłam pewna, że dam radę odbyć wizytę w Rollerze udałam się ostatni raz do mojego pokoju. Wyjęłam z dolnej szuflady moją czerwoną torebkę i zaczęłam wkładać do niej niezbędne rzeczy takie jak chusteczki, telefon, klucze oraz pieniądze. Założyłam torbę na prawe ramię i skierowałam się do wyjścia.
Pierwszy raz poczułam się tak odważna jak nigdy. Może ta wizyta w Rollerze będzie okazją na zobaczenie Luny w akcji.. Wreszcie udowodni mi ile dla niej znaczę.
Szłam powolnym krokiem w stronę J&R, bo niby po co miałabym się śpieszyć? Jest takie powiedzenie ~ ,,Kiedy człowiek się śpieszy, diabeł się cieszy" Brnę z tą zasadą przez całe życie. I zawsze dzięki temu układa mi się lepiej.
Dziwnym trafem dotarłam do Rollera szybciej niż kiedy kol wiek. Wyglądało to tak, jakby moje nogi miały turbo naładowanie. Niby szłam powoli, ale jednak zdarzyło się coś odwrotnego od zaplanowanego. Dziwię się, że moja głowa nie ma dość wysłuchania tych wszystkich moich dzisiejszych myśli. Eh.. dość!
Po chwili znalazłam się nad drzwiami Rollera. Moje ręce drżały co wywołało u mnie olbrzymi stres. Zazwyczaj w takich momentach się wycofuję, ale obiecałam Sobie, że stawię czoła problemom.
Szybkim i gwałtownym ruchem otworzyłam drzwi do miejsca dla wrotkarzy. Moje ciało przestało być takie sztywne a ręce przestały drżeć. Powoli docierała do mnie harmonia spokoju. Przemierzałam przez bar na nikogo się nie patrząc. Szłam do określonego celu zwanego ~ szatnią. Kiedy przekroczyłam próg pomieszczenia uśmiechnął się do mnie Nico. Odwzajemniłam gest, kierując się w jego stronę. Od razu wiedział czego potrzebuję, gdyż bez zastanowienia sięgnął po odpowiedni przedmiot i położył na ladzie wrotki o moim rozmiarze. Zbliżyłam się do niego nie odrywając kontaktu wzrokowego.
-Powinnam Cię zwać facetem wróżbitą - Zaczęłam się głośno śmiać na co on powiększył swój uśmiech na twarzy.
-Widzisz, ja wszystko wiem. - Puścił do mnie oczko na co ja się znowu zaśmiałam.
-Jeżeli wszystko to może wywróżysz mi przyszłość? - Poruszyłam zabawnie brwiami.
Po moich słowach wyszedł z lady a ja stałam w osłupieniu czekając na jego działanie.
-Co mam robić? - Zapytałam z wielkim entuzjazmem
- Na początek, podaj mi swoje dłonie i zamknij oczy- Godnie wykonałam jego polecenie i oddałam mu się całkowicie, nie wiedząc co zamierza
Po chwili złapał moje dłonie i zaczął się do mnie przybliżać.
-Widzę Cię w przyszłości jako piękną kobietę która zdobędzie dużo nowych doświadczeń w swoim życiu. Spotkają Cię niespodzianki których najmniej się spodziewasz. Jedna niespodzianka nastąpi właśnie w tej chwili.
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć kiedy mówił o tej niespodziance. Szczerze mówiąc nie ukrywałam zakłopotania, ale to co nastąpiło po pewnej sekundzie mnie po prostu zamurowało.
Czułam jego oddech na swojej szyi. Najdziwniejsze było to, że nawet nie próbowałam go od Siebie odepchnąć. Z jego każdym pochopnym ruchem moje ciało przestało odmawiać posłuszeństwa. I tak stało się to co najmniej się spodziewałam..
Złączył nasze kąciki ust w delikatny, lecz namiętny sposób. Muszę przyznać, że nieźle całuję, ale co z tego? Nic nie czuję do Nico. Nie mogę uwierzyć, że nie uszanował mojej decyzji kiedy dałam mu wyraźnie do zrozumienia, że chcę tylko przyjaźń. Poczułam wielką złość. Nasz pocałunek został przerwany po natychmiastowym otworzeniu drzwi przez pewną osobę. Założę się, że widok naszych połączonych ust nie było czymś fajnym. Ja tak samo nie byłam zachwycona tym całym zdarzeniem..
Czy ten dzień może być jeszcze gorszy?
Moje rozdziały są słabe, wiem o tym. Czasami zastanawiam się nad tym, czy nie zakończyć Wattpada. Nigdy nie dorównam innym pisarzom..
-
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top