Akt 4

Kilka dni pózniej...

Lekcja matematyki. Pan Baldi opowiada o ,, równaniach z dwiema niewiadomymi'' a ja i Bendy oglądamy,, Baldi Basics w skrócie'' Pan Baldi bije każdego, kto gada, swoją metrową linijką. Bije nią w biurko. Linijką się załamuje, wydając ten sam odgłos, jaki usłyszałem kiedyś na matmie podczas lekcji pt.,,Proste,półproste,odcinki'' kiedy jeszcze uczyła nas pani P. Parzysta-Pierwiastek. Wtedy do sali wchodzi pielęgniarka i mówi, że teraz jest lakierowanie zębów. Większość ludzi w naszej klasie nie ma zębów, ale ja i Bendy mamy. Bendy ciągle pyta , czy od tego się umiera, tak jak ja, kiedy w przedszkolu ugryzła mnie czerwona mrówka.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top