Część 2

Świadomość odzyskałam w szpital. Kiedy powoli otwarłam oczy obok mojego łóżka stali rodzice, ksiądz oraz spora cześć klasy

-Cześć-powiedziałam próbując się uśmiechnąć ale nie wiem czy mi to wyszło
-Mela-krzyknęła Jagoda i rzuciła mi się na szyję, a za jej przykładem poszła reszta osób, a ja znowu spróbowałam się uśmiechnąć
-Spokojniw bo ją udusicie. Dopiero się obudziła-powiedziała pielęgniarka wchodząc do sali. Zmierzyła mi temperature i zabrała na badania.

Time skip

W nocy obudziła mnie melodia. Melodia tak dobrze mi znana, że było to wręcz straszne. Podniosłam się z łóżka i rozejrzałam się, jednak widziałam tylko ciemność. Zegarek wskazywał trzecią w nocy. Założyłam szlafrok i jak zachipnotyzowana ruszyłam w kierunku melodii. Moje bose stopy cicho stąpały po zimnych płytkach. Rozglądałam się w koło, a moim jedynym źródłem światła była niewielka świeczka elektryczna. Powoli zmierzałam w kierunku dużych, metalowych drzwi oddziału czując, że w innych salach nic nie znajde. Im dłużej szłam tym muzyka zdawała się cichnąć, odruchowo przyspieszyłam kroku.
Chwyciłam klamkę jednak zanim ją pociągnęłam usłyszałam głos brata
-Widzę że zaczynasz myśleć
-Czemu, czemu ty mi się pokazujesz, dlaczego ja cię widzę
-Znowu się skupiasz nie na tym co wiedzisz zamiast na tym co trzeba
-Odejdź! To przez ciebie tu jestem!
-To się okarze, to się okarze-powiedział i zaczął rozpływać się w powietrzu
Wzięłam głęboki oddech i chcąc otworzyć drzwi przyciągnęłam je do siebie. Okazały się jednak zamknięte. Jeszcze raz dla pewności szarpnęłam drzwi, wtedy włączył się alarm. W obawie przed przyłapaniem wbiegłam do pierwszej lepszej sali i wpełzłam pod łóżko. Usłyszałam kroki oraz głos pielęgniarki mówiącej coś o wymianie alarmu. Gdy alarm ucichł usłyszałam cichy pisk drzwi sali, w której się ukryłam. Wstrzymałam oddech i zamknęłam oczy. Kroki osoby, która weszła do sali skierowały się w moją stronę. Przysunęłam się bliżej do ściany. Kroki zatrzymały się tuż obok mnie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam parę męskich butów.
-Znowu nie myślałaś, dałaś się ponieść emocją-powiedział schylił się-następnym razem użyj klucza
-Czego ode mnie chcesz-powiedziałam i wyszłam z mojej kryjówki
-Zrób coś z tym dręczącym cię od środka uczuciem, pozbądź się go, pamiętaj i myśl
-Przecierz myśle, cały czas
-Myśl Mela myśl...
-Co to znaczy? Ciągle to powtarzasz
Jednak jego już nie było. Podniosłam się z ziemi i wróciłam do siebie. Zanim usnęłam usłyszałam nad sobą
-Myśl...
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Ta część jest krótka ponieważ cierpie na brak weny i na papierze wydawało się być dłuższe.😊
Miłego wieczoru.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top