Łowczyni i anioł
[Opisane tutaj zdarzenia dzieją się w dalekiej przeszłości]
Viki? R.S*
Tak? V.T*
Przyjedziesz jutro? R.S
Nie wiem tego... V.T
Proszę są moje urodziny ;( R.S
Zobaczę co się da zrobić V.T
:D R.S
22 maj
Dziś są moje 14 urodziny i wolne od tej głupiej szkoły. Ciekawe co mi siostra przywiezie w prezencie? Może nową książkę w jakimś języku obcym albo jakiś ładny amulet? Już nie mogę się doczekać.
Halo?
Wszystkiego najlepszego Nati! Zdrowia, szczęścia, więcej wspólnych wygłupów, góry prezentów i długiej przyjaźni ze mą!!
Dzięki Al! Jesteś kochana!
Dostałaś już jakiś prezent?
Nie...
Siostra jeszcze nie wróciła?
...
Głowa do góry! Daj mi 25 minut i zaradzę twoim smutkom!
Dobrze, czekam
Po zakończeniu rozmowy poszłam do kuchni i przygotowałam napoje, parę przekąsek i poszłam do salonu. Kiedy skakałam po kanałach poszukując czegoś do oglądania usłyszałam pukanie więc poszłam sprawdzić kto to. Przez okno ujrzałam Alye i otworzyłam jej drzwi. Już chciałam zapraszać ją do środka gdy ta wyciągnęła mnie na zewnątrz, przy okazji zabierając moją kurtkę.
- Alya? Dokąd ty mnie wleczesz?-
- Zobaczysz kochanieńka-
- Mam nadzieję, że to coś fajnego-
- Nie powiem co to-
- Oj no weź Al powiedz. Chociaż jakąś wskazówkę daj-
- Nic z tego. Nie będę psuć ci niespodzianki-
Przez resztę drogi obie milczałyśmy a mnie zżerała ciekawość co też moja przyjaciółka wymyśliła. Gdy dotarłyśmy do celu moim oczom ukazał się dom Al. Popatrzyłam na nią ze zdziwieniem a ta tylko się uśmiechnęła i poprowadziła w stronę drzwi, otworzyła je i delikatnie popchnęła mnie w stronę wejścia. Już miałam pytać przyjaciółkę co kombinuję, ale ta mnie uprzedziła i powiedziała żebym zapaliła światło bo mam bliżej. Przeszłam parę kroków i bez najmniejszego zastanowienia gdzie włącznik zapaliłam światło. W momencie gdy mrok rozproszyło światło moim oczom ukazali się znajomi i przyjaciele którzy wykrzyczeli głośno NIESPODZIANKA!! Byłam jednocześnie zaskoczona i pod wrażeniem.
- Al ty to sama zorganizowałaś?-
- Nie sama bo z pomocą-
- Dziękuję jesteś niesamowita!-
- Proszę kochana, a teraz chodź się bawić!-
Od razu pobiegłyśmy grać z innymi gośćmi. Rozmawialiśmy, graliśmy, jedliśmy a nawet były tańce. Oczywiście wraz z Al i Lili razem szalałyśmy na parkiecie. Impreza trwała w najlepsze, ale po którejś z kolei tanecznych wyzwań potrzebowałam przerwy.
- Lil, Al idę do kuchni odpocząć. Idziecie?-
- Nie, my szalejemy dalej, ale jak ty chcesz to idź.-
- Okey tancereczki-
Udałam się w stronę kuchni. Tutaj było spokojnie i odrobinę ciszej. Wzięłam jakiś napój i zwyczajowo usiadłam na blacie i na moment zamknęłam oczy.
- Hej. Widziałaś może gdzieś solenizantkę?-
- Aktualnie to nie widzę nikogo ani niczego-
- Oh wybacz, ja...-
- Spokojnie widzę, po prostu zamknęłam na chwilę oczy żeby odpocząć-
- Wybacz tą pomyłkę. Tak przy okazji Max jestem-
Nastała cisza. W końcu postanowiłam zejść i przy okazji zobaczyć czy ktoś tu dalej jest. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam przystojnego chłopaka i mnie zamurowało a przez myśl przemknęło milion myśli. Szybko się otrząsnęłam i chciałam zejść jednak zrezygnowałam z tego pomysłu.
- Może się przyłączysz?-
- Z chęcią-
- Natalie jestem-
- Miło mi Cię poznać Natalie-
Zaczęliśmy rozmawiać o różnych tematach. Czas stanął w miejscu a reszta przestała się dla mnie liczyć. W końcu spojrzałam na zegarek i oznajmiłam, że muszę już wracać. Max posmutniał, ale zaproponował, że może mnie odprowadzić. Pożegnałam się ze wszystkimi i wyszliśmy. Przez całą drogę szliśmy w milczeniu. Ja spoglądałam w niebo i ukradkiem na Max'a. Kiedy staliśmy już przed drzwiami mojego domu chłopak niespodziewanie pocałował mnie w policzek życząc słodkich snów i się oddalił. Napisałam Al, że dotarłam do domu i poszłam spać. Kolejne dni mijały mi na nauce, spotkaniach z przyjaciółmi i ... z nim. Byłam zakochana i to z wzajemnością.
*3 lata później*
Jestem szczęśliwa z Max'em. Owszem zdarzają się kłótnie, ale to normalne. Bywały też cięższe chwile jak na przykład ta gdy oznajmił, że jest aniołem. Jednak zaakceptowałam to.
- Natalie, skarbie gdzie jesteś?-
- Szukaj a znajdziesz swój skarb-
- Nie chowaj się skarbie-
- Ja się nie chowam. Jestem skarbem pirata, gdzieś schowanym a to różnica-
- No dobrze to idę szukać tego skarbu-
- Powodzenia piracie-
- Jakaś podpowiedź?-
- Za tobą-
- Oj mała, tobie to się nigdy nie znudzi ta twoja gierka?-
- Nie, piraciku-
Zaśmiałam się i go pocałowałam a następnie pociągnęłam za sobą do salonu i zaczęliśmy oglądać. Pod koniec filmu Max dostał jakiegoś SMSa i oznajmił, że to pilne jednak obiecał, ze wieczorem będzie z powrotem. Przytaknęłam i od razu zadzwoniła do przyjaciółki.
Co tam zakochańcu?
Max znowu gdzieś wyszedł pod pretekstem ważnej sprawy...
Znowu? Który to już raz w tym tygodniu?
Trzeci albo czwarty, już nie wiem sama...
Nie pracuję gdzieś?
Przepytałam wszystkich i nic
Serio? Od roku tak jest a ty dalej nic nie wiesz?
Nie, bo nie che mi nic powiedzieć
Wiesz co mam przeczucie, że coś ukrywa
Myślisz?
Tak. Czekaj, Lili ostatnio mi mówiła, że na mieście minęła się z Max'em a później tego samego dnia widziała go z jakąś dziewczyną...
Jesteś pewna?
Sto procent bo dodała, że widziała jak szli do jakiegoś hotelu
Do hotelu?! Z inną laską?! Żartujesz?
Wiesz co? Pójdziemy sprawdzić i się przekonamy
Dobra to za 15 minut się widzimy przy sklepie
Przebrałam się, zabrałam moją ukochaną skórzaną kurtkę i udałam się na miejsce spotkania. Po niecałej chwili zjawiła się Alya i razem poszłyśmy do hotelu gdzie Lili widziała Max'a. Dotarcie na miejsce zajęło nam dobrą godzinę. Stanęłyśmy przed hotelem "Mirabelle", a do mnie cały czas nie docierało to co powiedziała mi Alya. Rudzielec szturchnął mnie i się ocknęłam. Weszłyśmy do holu i udałyśmy się do recepcji. Przywitała nas miła Pani. Podała jej imię i nazwisko mojego chłopaka i spytałam czy ktoś taki ostatnio tu był. Zaprzeczyła co dało mi malutką nadzieję, że dziewczyny się mylą, ale rudzielec nie dał za wygraną i podała recepcjonistce zdjęcie na którym jestem z broązowookim. Kobieta się chwilę namyśliła i powiedziała, że chwilę przed nami tu przyszedł z jakąś dziewczyną. Zapytałam czy często tu bywa, an co recepcjonistka posmutniała i pokiwała tylko głową. Już miałam pytać o numer pokoju, ale przyjaciółka odciągnęła mnie i wyszłyśmy.
- Al co ty robisz?Przyłapałybyśmy go na gorącym uczynku!-
- Nat, uspokój się. Nie musimy tego robić.
- Ty może nie, ale ja tak!-
- Nie Nat, teraz wrócimy razem do ciebie, ochłoniesz i zaczekam na niego-
Pokiwałam tylko głową i posłusznie powędrowałam do domu. Całą drogę milczałam i analizowałam wszystko. Tak mnie to pochłonęło, że nie zauważyłam faktu bycia w domu. Niecałe 15 min. później zjawił się Max i jak gdyby nigdy się nie stało pocałował mnie a przynajmniej próbował.
- Mała co się stało?-
- Nie nazywaj mnie tak draniu!-
- Draniu? o co Ci chodzi?-
- Nie udawaj, że nie wiesz!-
- Co mam widzieć? Zapomniałem o czymś ważnym?-
- Tak! Zapomniałeś o naszej obietnicy! Przyrzekałeś każdego dnia od trzech lat, że kochasz mnie i jestem tą jedyną!-
- Bo tak jest-
- Nie kłam!-
- Nie kłamię mała, kocham Cię-
- Dobra Max, skończ te gierki. Obie wiemy, że jesteś stałym bywalcem " Mirabelle"-
Po tej informacji w jego oczach widział dezorientację. Alya nie czekając na to co dalej powiem zabrała brązowookiemu telefon, wręczyła mi go i powiedziała żebym przejrzała. Max pobladł a mnie zaczęły napływać łzy do oczu. Przejrzałam rejestr połączeń. Same nieznane mi numery, przeszłam do SMSów. Numery się zgadzały z listą połączeń. Zaczęłam czytać a łzy zaczęły spływać po policzkach. Gdy skończyłam, miała jasność, że Max mnie zdradzał i to z niejedną lecz kilkoma dziewczynami. Kazałam mu się wynosić i nigdy więcej nie pokazywać na oczy.
R.S oraz V.T to pseudonimy dziewczyn
Teraz już znacie historię Max'a i Natalie. Co o tym myślicie?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top