Rozdział 50- Nie kończąca się historia
Witam w ostatnim rozdziale tej książki. Mam nadzieje, że wam się spodoba. Życzę miłego czytania ^^
Sea
Właśnie zadzwonił dzwonek oznajmiający początek przerwy.
-Hej Sea. Przypomniało mi się, że mam dla Ciebie Matcha pocky- odezwała się Yuno, wręczając pudełko ze wspomnianą przekąską.
-O, dzięki- rzuciłem, przyjmując podarek.
Od razu otworzyłem i poczęstowałem przyjaciółkę.
-Ale ty to masz fajnie- mruknęła, kładąc się na ławce i jedząc słodki paluszek.
-O czym mówisz?- zapytałem zaciekaiwony, wciskając sobie pocky do ust.
-Jak to o czym? Jeszcze nie skończyłeś liceum, a już jesteś ustawiony. Masz kochającego chłopaka, z którym mieszkasz. Dobre relacje ze swoimi rodzicami. Zajebistą przyjaciółkę, która Cię zawsze wysłucha. Nie wspominając o najlepszych wynikach w nauce. Tak naprawdę to każde studia w całym kraju stoją przed tobą otworem- mówiła monotonie, bawiąc się kolejnym paluszkiem.
-Jesteś bardzo skromna- zauważyłem, po czym odpowiedziałem jej- Po prostu tak wyszło. Czystym zrządzeniem losu, przez przypadek wpadłem na osobe, która odmieniła moje życie. Jednak to wszystko nie jest jej zasługą. Ty też dałaś mi naprawdę dużo. Co do wyników to tylko moja zasługa. Jakbyś się postarała, też dałabyś rade takie mieć. Czemu w ogóle nagle zaczęłaś ten temat?- zapytałem zdziwiony.
-Yhgmfghm- wymruczała coś pod nosem niezrozumiale.
-Czyżby brakowało Ci w życiu osoby do kochania?- uśmiechnąłem się do niej wrednie.
Zgromiła mnie wzrokiem, po czym walnęła głową w biurko.
-Wszyscy wokoło mnie się obściskują i całują po kątach, a ja jestem sama jak ten palec- załkała. Ledwo ją rozumiałem zza tej ławki.
-Jesień na Ciebie działa dołująco?- zapytałem, po czym dodałem z westchnięciem- O ile nie znajdziesz sobie jakiegoś otaku, to ty przecież nie wytrzymasz w związku. Bo będziesz wolała oglądać anime, niż się spotykać z tą osobą. W twoim przypadku związek może być upierdliwy.
Dziewczyna na moje słowa się podniosła i patrzyła jak na jakiś obrazek.
-Sea, jesteś geniuszem- powiedziała z poker facem, po czym się uśmiechnęła szeroko.- To takie proste! Po co mi prawdziwa osoba, skoro mam anime!- wręcz krzyknęła w euforii.
-Nie do końca to miałem na myśli- powiedziałem, jednak dziewczyna już mnie nie słuchała.
Potem zadzwonił dzwonek i zaczęła się kolejną lekcja. Z racji tego, że za chwile mieliśmy przystąpić do egzaminów końcowych wszyscy jakby się otrzasneli i przykładali do nauki.
Nie musiałem tak tyrać jak oni, w końcu uczyłem się wszystkiego na bierząco. I teraz tylko powtarzałem.
Lekcja minęła bardzo szybko i zanim się obejrzałem dzwonek zadzwonił po raz kolejny.
Tym razem następną lekcją był w-f, dlatego spakowałem się i razem z Yuno ruszyłem na sale gimnastyczną.
Po drodze w jednym z korytarzów dostrzegłem Naokiego i Ikiteru jak rozmawiali i śmiali się razem.
W-f minął szybko, a z racji że była to ostatnia lekcja, to pożegnałem się z Yuno.
Wychodząc ze szkoły, zadzwonił mi telefon.
Odebrałem, widząc że to Reiko-chan.
-Słucham- powiedziałem do telefonu.
-Sea-nii! Mam prośbę- oznajmiła wesoło.
-O co chodzi?- spytałem na chwile przystając.
-Mama, ani tata nie mają jak mnie zaprowadzić na zajęcia dodatkowe. Dlatego chciałam, żebyś ty to zrobił.- wyjaśniła pogodnie.
-Dobrze, zaraz będę. Czekasz w holu w wieżowcu?- dopytałem, na co dziewczynka potwierdziła.
Ruszyłem szybkim krokiem do głównego miasta.
Gdzie w umówionym miejscu czekała dziewczynka.
-Dzień Dobry Sea-nii- przywitała się, widząc mnie.
-Dzień Dobry Reiki-chan- odpowiedziałem jej i schyliłem się, aby ją przytulić.
Po czym złapałem za rękę i wyszedłem z budynku.
-Jak tam braciszek?- zapytała z uśmiechem.
Wydawała się o wiele radośniejsza i dziecinna, od kiedy Naito ją często odwiedzał.
-Rano narzekał na to, że go kręgosłup boli. Ale wydaje mi się, że chciał po prostu mojej atencji- pożaliłem się dziewczynce, na co zachichotała.
-Braciszek oszalał na twoim punkcie- zaśmiała się szafirowowłosa.
-Czasami naprawdę się zastanawiam skąd ty bierzesz pewne słowa i stwierdzenia- oznajmiłem, na co dziewczynka się słodko uśmiechnęła.
-Z internetu- odpowiedziała.
Chyba muszę o czymś porozmawiać z Naito. To dla twojego bezpieczeństwa Reiko-chan. Internet to paskudne miejsce.
Odprowadziłem dziewczynkę po odpowiedni budynek, rozmawiając o szkole, jej dodatkowych zajęciach i tego typu rzeczach.
Potem pożegnałem się z nią przytulasem i ruszyłem do domu mamy.
Obiecałem jej, że dzisiaj wpadne i pomoge z obiadem.
Akurat tata przyjechał, więc będziemy mogli miło spędzić popołudnie.
-Przepraszam za najście!- zawołałem, wchodząc do mieszkania i zdejmując buty.
-Witaj w domu!- odkrzykneła mi mama z kuchni.
Na szybko się rozebrałem i poszedłem do niej.
-Już jestem. Czym mam się zająć?- zapytałem, myjąc ręce pod ciepłą wodą, aby je trochę ogrzać po ziębie jaki panuje na dworze.
-Możesz mi pokroić te składniki?- wskazała na jakieś warzywa i mięso.
-Jasne- odpowiedziałem i zająłem się wykonywaniem prośby.
Po jakimś czasie dołączył do nas też tata i razem skończyliśmy obiad.
Przenieśliśmy wszystko na stół i zasiadliśmy do jedzenia.
Tematy rozmów były naprawdę różne. A to z mamą wypytywalismy o pracę taty. A to rodzice wypytywali o mnie i o Naito. Rozmawialiśmy też z tatą o pracy mamy.
Po skończonym obiedzie pomogłem pozmywać.
-Ja już będę szedł. Już mi telefon zaczyna wibrować od wiadomości- oznajmiłem, ubierając się w odzież wierzchnią.
-Ktoś się stęsknił za tobą- zachichotała mama, stając przy wyjściu w objęciach taty.
-Mężczyźni czasami zachowują się jak przedszkolaki, prawda mamo?- zapytałem, kątem oka patrząc na tate.
Na moje słowa kobieta się roześmiała, a tata naburmuszył.
Pożegnałem się z nimi i wyszedłem z ich domu.
Pokierowałem się do klubu. Będąc przy Nakasu spostrzegłem idących w przeciwnym kierunku Archie i Yuki'ego.
Podbiegłem do nich.
-Dzień Dobry Archie, Yuki- powiedziałem, stając przed nimi.
-Siema Sea/ Witaj Sea-han- przywitali się ze mną pogodnie.
-Idziecie coś załatwić?- zapytałem, na co mi przytakneli- W takim razie bezpiecznej drogi.- powiedziałem z uśmiechem i pożegnałem się z nimi.
Wchodząc do klubu przywitałem się z ochroniarzami.
W klubie jak zwykle o tej porze, nie było wiele osób. Dlatego z łatwością ostrzegłem Kyō i Yuuke w kącie.
Akurat się całowali, próbując to niezdarnie ukryć.
-A kto to świntuszy na widoku?- zaszydziłem, zakradając za blondyna.
Oboje się od siebie natychmiastowo odsuneli w popłochu.
-S-Sea- zająkał się Kyō.
-Miło Cię widzieć Sea- przywitał się Yuuka z poker facem, jednak nie udało mu się ukryć lekkich rumieńców na twarzy.
-Tak, tak. Was też miło WIDZIEĆ- podkreśliłem ostatnie słowo, zawstydzając tym jeszcze bardziej blondyna. -Już, już. Już wam nie przeszkadzam, ale tak na przyszłość. Popracujcie nas kamuflażem.- zaśmiałem się na odchodne, nawet nie słuchając ich odpowiedzi.
Po czym zszedłem po schodach i otworzyłem sobie drzwi kartą.
Wszedłem do środka, zablokowywując za sobą przejście.
-Witam. Czy Szef się za mną stęsknił?- zapytałem z uśmiechem, podchodząc do mężczyzny siedzącego na swojej kanapie.
-Nie tylko stęsknił, ale i martwił. Ponieważ pewien uroczy chłopiec nie raczył mi odpisywać na moje widomości- odpowiedział, uważnie patrząc jak siadam mu na kolana.
-Jak się czasami o mnie pomartwisz, to nic złego Ci się nie stanie- wymruczałem mu do ucha, po czym go pocałowałem w usta.
Odwzajemnił mój pocałunek, w dodatku go pogłębiając.
-Nie masz nic ważnego do roboty?- zapytałem, gdy odsuneliśmy się od siebie.
-Obecnie jesteś jednyną ważną rzeczą do roboty- odpowiedział mi i przyssał się do mojego obojczyka.
-Uaaa, za leciało podtekstem- zaśmiałem się przytłoczony przyjemnością.
Poczułem tylko na swojej szyji jak się zaśmiał.
Zamroczony przyjemnoscią, odleciałem myślami.
Przewinęły mi się w głowie wspomnienia od momentu kiedy poznałem Naito.
Koniec końców myślać o tych wspomnieniach, doszedłem do wniosku. Że gdyby nie siła psychiczna, nie byłbym w tym miejscu gdzie teraz jestem. I nie żyłbym tak szczęśliwy jak teraz.
Tak oto oficjalnie ogłaszam, że książka ta została ukończona.
Jestem bardzo dumna z niej i myślę, że naprawdę dobrze bawiłam się pisząc ją. Choć miałam wzloty i upadki przy pisaniu i wymyślaniu tej historii. Miałam spore przerwy i rozdziale wychodziły bardzo dziwnie. Osobiście uważam, że nie odebrało to w żaden sposób uroku tej książki.
Pisząc tą książkę rzucałam się trochę na głęboką wodę. Zaczęłam pisać książkę o czymś o czym praktycznie nie mam pojęcia. I powymyślałam tu wiele wątków, które były naprawdę trudne technicznie do napisania. Suma sumarum Definicja Siły zawierała w sobie to co chciałam, aby miała od samego początku. Nawet jeśli pewne rzeczy mi do końca nie wyszły np. Uważam, że nie postarałam się z wątkiem z Itamim.
Z drugiej strony jestem dumna z tego, że tak dobrze udało mi się napisać postęp postaci Sea. Myślę, że wyniosłam swoje umiejętności na wyższy jeśli chodzi o przejście Sea z nastolatka z depresją do dorosłego chłopaka o ułożonym życiu.
Ogólnie postępy postaci w tej książce wyszły naprawdę dobrze.
Jeśli chodzi o nie wyjaśnione kwestie jak wątek z: Kyō i Yuuką, czy Naokiego i Ikiteru. To zostaną wyjaśnione w dodatkowych rozdziałach.
Ta książka będzie posiadać dodatkowe rozdziały. Jednak będą one wychodziły wtedy kiedy natknie mnie akurat wena do napisania ich. Już teraz mam wymyśloną fabułę przynajmniej trzech dodatkowych rozdziałów, więc możecie się ich spodziewać w najbliższym czasie.
Mam też zamiar poinformować, że w przygotowaniu jest moja nowa książka Boys Love.
Jedyne co teraz zdradze, to to, że książka bedzie miała trochę inny format niż ta. Ponieważ będzie w klimatach fantasy. Dokładnie będą tam umieszone istoty nadprzyrodzone.
Jednak koniec o innej książce, w końcu ciągle jesteśmy w tej książce.
Mam nadzieje, że podobała wam się książka opowoadajaca historie Sea i Naito. Nawet jeśli była to tylko kolejna, głupia BL-ka, którą przeczytaliście to mam nadzieje, że jednak dobrze się bawiliście czytając ją.
Osobiście w moim sercu i umyśle, przygoda tej dwójki nigdy się nie skończy. I nawet jeśli dalsze losy ich nie będą opisane, to niech ich przygoda trwa.
Dziękuje wam za wspieranie mnie, komentowanie i serduszkowanie. Szczególnie dziękuje HarukoOtsutsuki za wspieranie mnie. O ile mnie pamięć nie myli, była ze mną praktycznie od początku tej książki. I mimo, że była dla mnie całkowicie obcym człowiekiem to z wielkim zainteresowaniem śledziła i komentowała tą książkę. Wiem, że czytasz każdy mój bazgroł, więc pozwól, że zwróce się do Ciebie osobiście.
Dziękuje, że wspierałaś mnie i byłaś gotowa podnosić mnie na duchu, za każdym razem gdy napisałam, że mam doła. Jesteś tą osobą, dla której mimo przeciwności byłam w stanie teraz zebrać się w sobie i skończyć tą książkę do końca tego roku.
Mam nadzieje, że historia od początku do końca Ci się podobała i będziesz z takim samym zapałem śledziła dodatkowe rozdziały tej książki, jak i kolejne moje dzieła. Dziękuje, że była ❤
A wam Drodzy Czytelnicy, Życzę Dobrego, Nowego roku. I mam nadzieje, że jeszcze kiedyś wrócicie do tej historii.
Dziękuje, że byliście ❤
Mam nadzieje, że rozdział wam się podobał. Do zobaczenia w rozdziałach dodatkowych i moich innych książkach. Bye, bye ^^
Opublikowane: 31.12.2021
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top