Rozdział 33- Szkoła
Witam w kolejnym rozdziale. Mam nadzieje, że spodoba. Miłego Czytania ^^
Sea
Wreszcie koniec nudzenia się w domu. Koniec z siedzeniem całymi dniami w czterech ścianach.
Nadszedł w końcu czas, w którym mogłem iść do szkoły. A raczej Naito mi nareszcie na to zezwolił. Nie wiem, czy to mi się udało go ubłagać. Czy uznał, że z moją głową jest na tyle dobrze, abym mógł wrócić. Ważne, że mogłem wrócić.
W życiu nie sądziłem, że będę tęsknić za nauczycielami wywołującymi mnie do odpowiedzi, czy też hałasującą klasą.
W szkole przynajmniej zawsze coś się działo. A to jakiś uczeń wdał się w dyskusje z nauczycielem. A to ktoś postanowił rzucać kanapkami po całej klasie. Nie bawiły mnie takie rzeczy, ale obserwując je, czas szybciej leciał.
Dlatego byłem, można powiedzieć, że podekscytowany.
Wstałem z łóżka bez najmniejszego problemu i podszedłem szybko do szafy. Wyjąłem stamtąd mój standardowy strój. Czyli czarne jeansy, turkusowy podkoszulek i czarny sweter.
Ubrałem się, przypinając jeszcze wszelkie dodatki i akcesoria.
W łazience poprawiłem kolczyki i włosy, po czym zszedłem na dół.
Mamy, ani taty nie było. Kobieta była już w pracy, a mężczyzna wyszedł z jakimś znajomym na piwo.
Nie bardzo rozumiałem czemu z rana, ale wolałem nie wnikać.
Zrobiłem sobie kanapki na śniadanie i jeszcze drugie śniadanie do szkoły.
Zjadłem szybko i poszedłem do przedpokoju się ubrać.
Tak byłem zaaferowany tym, aby pójść do szkoły, że zapomniałem o torbie do szkoły.
W butach poszedłem do pokoju, tam się spakowałem i w końcu mogłem wyjść.
Po drodze na przystanek założyłem sobie słuchawki i włączyłem muzykę.
Bardzo polubiełem słuchać muzyki od kiedy zacząłem z Naito chodzić na karaoke. Dzięki temu też miałem jakikolwiek swój własny gust muzyczny i przy okazji więcej piosenek na telefonie.
Szczęście mi wyraźnie sprzyjało, bo w wagonie metra o dziwo było mało osób. Tak mało, że nawet miałem gdzie usiąść. Oczywiście skorzystałem z tego.
W między czasie też dostałem wiadomość od Yuno, że też jedzie do szkoły. Umówiliśmy się na spotkanie na przystanku metra.
Yuno też mi brakowało. Mimo, że widziałem ją co kilka dni. A pisałem z nią praktycznie codziennie. To brakowało mi tego siedzenia w ławce, gdzie ona była obok mnie. Jak nagle w środku lekcji jej się coś przypomniało i chciała mi to powiedzieć, ale nie mogła przez nauczyciela. Albo jak od razu po dzwonku na przerwę zaczynała jakąś opowieść na temat anime. Ogólnie brakowało mi takiego jej szkolnego gadulstwa.
Nawet brakowało mi scen jak darła się na jakieś osoby z klasy.
Tak się zamyśliłem, że prawie przegapiłem swój przystanek.
Szybko wysiadłem z metra, widząc w oddali czarnowłosą.
Ta też mnie zobaczyła i zaczęła machać energicznie w moją stronę.
Poszedłem do niej szybkim krokiem, a ta mnie szybko zamknęła w szczelnym uścisku.
-Sea, ty mój miśku. Tak dobrze Cię widzieć. Nawet nie wiesz jak nie mogłam się doczekać, aż wrócisz do szkoły!- mówiła, ściskając mnie. Po chwili się odsunęła i już idąc w kierunku szkoły, kontynowała- Nie miałam z kim gadać na przerwach, ani komu zawracać gitary na lekcjach. Wiesz jak mi tam smutnie bez Ciebie było?- zapytała, robiąc minkę zbitego pieska.
-Taaa, ja też za tym wszystkim tęskniłem- przyznałem, drapiąc się po karku.
Słowa Yuno były dla mnie bardzo miłe i czułem się naprawdę dobrze z tym, że tak jej mnie brakowało. Takie miłe ciepło na sercu miałem.
-A wiesz kto stęsknił się za tobą najbardziej?- zapytała, chichocząc.
-Nie i jakoś boje się zapytać, kto taki- odpowiedziałem jej, z uniesioną brwią.
-Angliczka- zaśmiała się, a ja westchnąłem.
-Mogłem się spodziewać, po tym jaką miłością do mnie pała- mruknąłem ironicznie.
-Ide o zakład, że Cię przepyta jak tylko zacznie się lekcja- śmiała się dalej.
-Nie mamy się co zakładać, bo uważam tak samo- powiedziałem, wchodząc na teren szkoły.
W odpowiedzi Yuno tylko się zaśmiała.
Po wejściu do szkoły się rozstaliśmy, by móc w spokoju zmienić buty i ściągnąć kurtkę, szalik, czy czapkę.
Jednak potem znowu się spotkaliśmy i już razem ruszyliśmy do sali.
W pomieszczeniu było już parę osób, jednak nie była to nawet jedna trzecia wszystkich.
Usiadłem na swoim miejscu z błogim uczuciem.
-Widzę zadowolenie na twojej twarzy, choć żaden jej mięsień się nie poruszył- zaśmiała się Yuno siadając na swoim miejscu.
Można się było spodziewać, że po chwili wyjmie jakieś jedzenie z torby.
Tak, to też coś czego mi brakowało. Wiecznie coś chrupiąca Yuno. W domu wyżerała mi tylko rzeczy gotowane. Bałem się, że jak tak dalej pójdzie to stanie się jakaś fit.
-Chcesz?- podsunęła mi pod nos paczkę chipsów.
-Nie dzięki, wole nie jeść tłustych rzeczy z rana- odpowiedziałem jej, wyciągając odpowiednie książki z torby.
-Jak sobie tam chcesz- rzuciła, zajadając się chipsami.
Z każdą chwilą do klasy przychodziło więcej osób, a Yuno zjadała kolejne przekąski.
Czas zleciał mi szybko na rozmowie z otaku i już po chwili rozebrzmiał dzownek.
Nie trzeba było długo czekać, by do sali wszedł dumnie matematyk.
Sprawdził obecność i widząc mnie wyglądał na bardzo zachwyconego. Dlatego wcale nie zdziwiło mnie to, jak po nakreśleniu wszystkich kółeczek i kreseczek w dzienniku zawołał mnie do tablicy.
Z miną męczennika podszedłem tam i w kilkanaście sekund rozwiązałem przykład.
Matematyk oczywiście tylko warknął nieszczęśliwy pod nosem. Jakże on chciał mnie udupić w tej klasie.
Po czym wróciłem na swoje miejsce.
-Brawo, można się tego było po tobie spodziewać- rzuciła szeptem Yuno.
-Panno Sakuro. Widzę, że Pani jest bardzo zadowolona z wyników Pana Miragano. Zobaczymy, czy Pani też jest taka zdolna. Zapraszam do następnego przykładu- powiedział donośnym głosem nauczyciel.
Czarnowłosa się skrzywiła i mozolnym krokiem podeszła do tablicy.
Patrzyła się przez chwile tępo w nabazgrane kredą cyferki i literki, po czym się odwróciła w stronę klasy.
Tak dokładnie to w moją. Jej oczy mówiły: "Sea, ratuj".
Za to moje w tamtym momencie jej odpowiadały: "Sorry, nie umiem w telepatie".
-Panno Sakuro, modli się Pani do tej tablicy? To nie ołtarzyk- poganiał ją nauczyciel.
Ona tylko jeszcze przez chwile patrzyła się w przykład, po czym wzięła kredę i zaczęła coś pisać.
Gdy tylko busz włosów dziewczyny, odsłonił co napisała- wiedziałem, że cały przykład będzie miała źle.
Nie rozumiała tematu w ogóle i było to widać na pierwszy rzut oka.
Na jej nieszczęście nie tylko ja to widziałem, ale matematyk też.
-Siadaj- powiedział w końcu nauczyciel- I dobrze radze wziąść się do roboty, bo przecież nie chcesz wypaść kiepsko na egzaminie.- dodał z złowieszczym uśmiechem.
Yuno coś tylko rzuciła pod nosem, po czym z zaniedowoloną miną usiadła na swoje miejsce.
Wolałem się do niej teraz nie odzywać. Wyglądała jakby miała w tym przypadku odgryźć mi głowę.
Za to skupiłem się na lekcji.
Tak też na przepisywaniu notatki minęła mi reszta lekcji.
Na przerwie Yuno już nie wyglądała jakby miała mnie zagryźć za jakiekolwiek słowa, więc z nią porozmawiałem.
Byłem zaskoczony jak szybko lekcje minęły i musiałem wracać już do domu.
Wracając do domu, uznałem że jeśli mam nudne życie, to nawet szkoła mnie będzie nudzić. Jedyną osobą, z którą nigdy się nie nudziłem był Naito. Niestety, dzisiaj był zajęty.
Tak oto kończy się dzisiejszy nudny rozdział.
Szkoła jest nudna, chciałam to oddać, okey? Życie Sea w tym momencie też nie jest ciekawe. Co zresztą on sam wie. Jednak spokojnie, na zawsze tak nie zostanie. Nadchodzą duże zmiany w książce i sama mam już ochotę pominąć te nudne rozdziały i przejść w końcu do akcji. Jednak tak nie mogę zrobić. Żeby oddać charakter książki i jej wydarzeń, oprócz akcji musi być też nuda. Taka jak dzisiaj. Wiecie co? W sumie sama zanudziłam się tym dzisiejszym rozdziałem. Nie wiem co miałabym tu pisać, w końcu nic za bardzo się nie działo. No cóż, jedyne co mi pozostaje to się pożegnać.
Mam nadzieje, że rozdział się wam podobał. Do zobaczenia w następnych. Bye, bye ^^
Opublikowane: 20.09.2021
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top