Pożegnanie.
W kwietniu 2012 roku zmarła najstarsza Osoba w mojej rodzinie: moja Prababcia. Odeszła spokojnie, we własnym domu, w wieku 101 lat. Kobieta pod każdym względem niesamowita. Poniższy wiersz napisałem jej wtedy na pożegnanie...
* * *
Odeszłaś ciemną nocą
Po cichutku
Nie mówiąc nic nikomu.
Wstałaś z łóżka
Wzięłaś laskę
I swój kubek z kawą
„Biskupią" chustę ubrałaś
Jak dawniej.
Po prostu wyszłaś za próg.
I wróciłaś do Domu –
Tego ponad Słońcem i chmurami...
A My, tu na dole?
No cóż.
Chociaż nie cierpisz już
Choć znowu uśmiechasz się
My płaczemy
Bo zostaliśmy sami...
„Czy tam, w Niebie
Jezus Ci teraz
Warkoczyki zaplata,
Jak ja kiedyś?" –
Myślę sobie,
Wznosząc oczy
Do Ciebie...
Trudno będzie czekać
Te wszystkie długie lata
Nim w tamtym Niebieskim Domu
Znów wszyscy zobaczymy się.
A tutaj na dole
Bez Ciebie teraz:
Zwyczajnie.
Smutno.
Smutno i źle...
Wstaw się Tam za nami.
Może jednak
Nie zostaliśmy sami?
Teraz wszak
Jeszcze pełniej
Jeszcze bardziej
Będziesz z nami...
BABCIU RÓZIU
PAMIĘTAJ
TAM NA GÓRZE
CAŁY CZAS O TYM, ŻE:
KOCHAMY,
BARDZO KOCHAMY CIĘ...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top