Najpiękniejszy Anioł...
Zstąpił do mnie, w chmurny dzień najzwyklejszy,
Z Nieba Anioł – Najpiękniejszy...
Pojawiła się nagle w moim progu
Ja pomyślałem: „Dzięki Bogu!
Mój Aniołek jest ze mną znowu..."
Uśmiechnęła się, szepnęła:
„Cześć... Ponoć smutny Braciszku jesteś,
Jak niesie wieść...?"
Spojrzałem. Uśmiech Jej piękny
Znów odniósł skutek:
Precz poszedł calutki mój smutek...
Podeszła bliżej, przytuliła nieśmiało.
Ja mocniej jeszcze przytuliłem
I prawie ze łzami w oczach
Cichutko szepnąłem: „Tak bardzo,
Tak bardzo mi Cię Siostrzyczko
Brakowało..."
I od razu, z Jej obecnością tuż obok,
Przyjemniej się na świecie stało...
W Jej oczy cudne wpatrzony...
W Jej śliczny głos zasłuchany...
W złotych Jej promieniach
I cieple słonecznym skąpany...
I już czarny ciężar serca mego
Zapomniany!
To wszystko dzięki Tobie,
Mój Ty Aniele...
Bez Ciebie nie poradziłbym
Sobie wcale, że się tak rzec ośmielę...
Twoje Światło jest samopoczuciu memu
Niezbędne...
I mów, co chcesz – w sercu moim miejsce
Zajmujesz nadrzędne.
I chyba dobrze o tym wiesz...
Widok Twój radość w mym sercu
Potroił...
Przytulenie, ciepły dotyk
Wszystkie lęki, niepokoje i smutki
Duszy mojej wraz ukoił...
I niczego nie boję się już.
Nie kiedy Ty jesteś obok, na wyciągnięcie ręki,
Tuż-tuż...
Wiem, że zawsze będziesz przy mnie:
Jak Prawdziwy Anioł Stróż...
Kończąc zatem wierszyk ów dla Ciebie,
Zastanawiam się:
„Czy Moje Ukochane Słoneczko
Naprawdę dzisiaj u mnie było?
Czy też może wszystko to
Tylko mi się przez godzinkę
Śniło...?"
Czy Ty wpadłaś tylko na chwilę,
Puściłaś mi przez okno złote „oczko"...
A teraz dalej wędrujesz sobie, hen,
Po swoim bezkresnym, błękitnym Niebie...?
Pamiętaj Siostrzyczko, że zawsze
I wszędzie – niezależnie od tego,
Co w przyszłości będzie:
Tak bardzo, bardzo...bardzo
Kocham Ciebie...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top