rozdział 17
- Ej no przestań się dąsać. Najlepiej wyglądasz z uśmiechem, skarbie. - Harry próbował przekonać Mię co do pomysłu odwiedzenia jego mamy.
- Naprawdę chciałam, żebyś informował mnie o takich rzeczach.
- Wiem, przepraszam. - Westchnął i położył dłoń na jej udzie.
- Nie chce tak z bomby tam jechać. A jak mnie nie polubią?
- Daj spokój! Jeśli mnie na Tobie zależy to oni to zauważą.
- A zależy Ci? - Mia odwróciła się w stronę chłopaka patrząc na niego.
- Cholernie. - Uśmiechnął się i skupił na drodze.
Podróż nie ciągnęła się w nieskończoność, chodź dla Mii opętanej nerwami każdy metr zamieniał się w milę. Nie była pewna tego, czy zaakceptują ją jako dziewczynę ich syna. Trudno to wytłumaczyć w racjonalny sposób, ale czuję się jakby wskakiwała na czyjeś miejsce. Jakby ono było zajęte przez kogoś.
Potrząsnęła głową odganiając bzdurne myśli i kiedy zorientowała się co się dzieje właśnie Harry parkował samochód przed małym, przytulnym domkiem.
- Chodź tchórzu.
- Kogo nazywasz tchórzem?! - Mia odrzuca włosy na plecy i wychodzi z samochodu.
Harry łapię ją za rękę i prowadzi w stronę drzwi. Po naciśnięci dzwonka w drzwiach pojawia się naprawdę bardzo ładna kobieta.
- Cześć mamo. - Mówi Harry, a kobieta wpada w jego ramiona. Kiedy chłopak delikatnie ją od siebie odsuwa jej wzrok ląduje na Mii. - Mamo, to Mia.
- Dzień dobry. - Dziewczyna uśmiecha się lekko uzyskując w zamian to samo od mamy Harrego.
Wizyta mija w naprawdę miłej atmosferze. Mia zaczyna żałować tego, że tak bardzo się bała. Jak rodzic tak wspaniałego chłopaka jak Harry mógłby nie być równie uroczy. Po zjedzeniu niesamowicie sytego obiadu pożegnali się i chcąc jeszcze dziś wrócić do miasta ruszyli w drogę powrotną.
- Dziękuję, że mnie przedstawiłeś swojej mamie.
- Pokochała Cię. - Powiedział Harry.
W głowie Mii błądziło tylko jedno pytanie. "A Ty?"
***
to co? skończymy tą żenade do końca tygodnia? :)
+ zapraszam na nowy rozdział Endless :)
"To moja dobra, nieodłączna znajoma - autodestrukcja."
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top