epilog
Są historie, które nie zawsze kończą się dobrze. Są momenty w życiu, kiedy po prostu chcesz zniknąć. I przez wiele, wiele lat nic się nie zmienia. Każdy z nas jednak powinien głęboko wierzyć w to, że pewnego dnia wyjdzie słońce. Każdy ma możliwość dostania drugiej szansy. Najważniejsze jest to, żeby jej nie zmarnować.
Harry i Mia właśnie stali w swoich togach i czekali na wręczenie dyplomów. Studia to był żmudny czas pełen nauki, nowych znajomości, dziwnych przyzwyczajeń. Lecz dla Mii i Harrego był to czas przede wszystkim na rozwijanie miłości, poznawanie siebie i stwierdzenie, że tak naprawdę nie potrafią już bez siebie żyć.
Przychodzi taka miłość, która sprawia, że jesteśmy nadzy. Nie możemy nic ukryć i nie chcemy się chować. Kiedy patrzysz głęboko w oczy osobie, którą kochasz to jesteś wzruszony tym, że możesz przy niej trwać.
- Kocham Cię, Harry. - Chłopak delikatnie uśmiechnął się do Mii i przygarnął jej ciało do siebie przytulając ramieniem.
- Też Cię kocham. - Szepnął w jej włosy.
Bezwzględu w jakim miejscu na świecie teraz jesteś. Czy właśnie płaczesz, czy się usmiechasz. Czy Twoje serce się raduje czy krwawi. Podaruj komuś te dwa najcenniejsze słowa. To nic nie boli, a sprawa że każdy z nas częściej się uśmiecha.
Czy może być coś piękniejszego niż podarowanie komuś chwili szczęścia?
***
nie podoba mi się, ale mam 10 min do autobusu, a wieczorem brak czasu. ;*
dziękuję za wszystko, kocham was ;*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top