🔞*Bonus: Wspomnienie Z 1941*🔞
Wpomnienie 4_
..._
Dostęp uzyskany_
Otworzyć?
>Tak >Nie
.
.
.
>Tak_
Poraz kolejny czuję jak coś złego ma się wydarzyć dziś... W 1941.... Potrząsnąłem głową i wróciłem do uzupełnienia papierów i innych dokumentów, postanowiłem że dziś pójdę do Rzeszy, prosił bym został u niego na noc a by to zrobić muszę pierwsze skończyć papierkową robotę. Po około pół godziny w końcu udało mi się skończyć. Wziołem swój płaszcz i ubrałem go kierując się do biodra Rzeszy, jako iż mamy wspólne granice stworzyliśmy biuro na granicy by było nam łatwiej się skataktować i byśmy mieli bliżej do siebie jakby trzeba było się sobą zająć~ Tak jesteśmy razem mimo iż oboje "nienawidzimy" gejów sami nimi jesteśmy i spędzamy czas że sobą jak tylko możemy ~ powiedzieliśmy sobie to pół roku temu i oboje na początku tego się wstydziliśmy ale juz tak nie jest, nadal ukrywamy to co robimy ale uznaliśmy że tak będzie lepiej. Właśnie idę do mojego ukochanego by pomóc mu z jego "Malutenkim Problemem", podszedłem do drzwi i wystukałem kod, po sekundzie drzwi ostrożyl mi Rzesza, o cholera! Ma na sobie koszulkę którą zostawiłem kiedyś, i tylko tyle! Złapał mnie za rękę i zaciągnoł do środka. Zamknoł drzwi i złapał mnie za koszulkę i pociągnął po czym złączyl nasze usta w pocałunku. Odwzajemniłem gest i położyłem zimne ręce na jego biodrach, Rzesza pisnoł cicho i odsunął się trochę.
- Nie rób tak! Masz lodowate ręce! - powiedział "zły" - Może i mam zimne ręce ale za to ciepłe serce~ - powiedziałem i znowu go pocałowałem, zaczołem z Rzeszą "taniec" to kto tym razem będzie dominował tym razem, tym razem ja zdominowałem go~
-Tym razem ci się udało - mruknął niby niezadowolony ale wiem że bardzo się mu to podoba, widzę jak jego "przyjaciel" już stoi, biedactwo moje, musi go to boleć, ale nie na długo, bo się nim dobrze zajmę ~
🔞⚠️Początek Lemona⚠️🔞
Podniosłem mojego kochanka do góry, trzymając dłonie na jego lekko zaokrąglonym tyle.
- Mgh~ - wymruczał Nazista, a jego palce boleśnie wbiły mi się w plecy. Ten to ma pazury...
Zacząłem tworzyć szlak miłosnych ugryzień oraz malinek na szyi, obojczykach, a na końcu - piersi. Germanin wygiął plecy w delikatny łuk, pozwalając mi na pieszczenie siebie.
Rzadko mamy okazje na wspólne czułości, więc nie skorzystać z dzisiejszej szansy to grzech.
Gdy zostałem asekurancko opleciony ramionami i nogami mojego ukochanego, chwiejnym krokiem udałem się w stronę dwu-osobowego łóżka.
Sprężyny schowane pod materacem wydały z siebie cichy jęk, kiedy po prostu upadliśmy na bordową kołdrę.
Rzesza prędko pozbył się swojej - a tak właściwie mojej - koszuli, po czym pomógł mi z resztą ubrań. Mówiąc „pomógł" miałem na myśli to, że dosłownie zdarł je ze mnie szponami. Wyciągnął spod sterty ubrań czarny krawat i ostrożnie owinął go wokół mej szyi. Pochłonięty całowaniem, nie zauważyłem, jak delikatnie za niego ciągnie.
Nasze rozgrzane ciała tuliły się czule, podczas gdy my co chwile zmienialiśmy pozycje. W pewnej chwili Рейх wgramolił się na mnie, przystawiając swojego członka do mojej twarzy. Spojrzałem na niego niezadowolony.
- Co jak co, ale to obrzydliwe... - mruknąłem, zaciskając zęby.
Nazista za karę pociągnął za krawat, przez co tlen dostający się do moich płuc został niebezpiecznie ograniczony.
- Nie rycz! Jakoś nie przeszkadzało ci, gdy to ja robiłem ci dobrze. - powiedział z wyrzutem.
Fakt, trochę to niesprawiedliwe. Jednak mimo wszystko nie chcę mieć czyjegoś kutasa na języku...
Brak powietrza zmusił mnie do nagłego otworzenia ust w celu zdesperowanego zaczerpnięcia tlenu, niestety wykorzystał to podle Germaniec.
Średniej wielkości prącie zostało brutalnie wepchnięte mi do gardła. Musiałem powstrzymać ruch wymiotny, bo wtedy zostałbym najpewniej uduszony pierwszą lepszą poduszką. Nazi zamruczał zadowolony, wyginając kręgosłup w łuk.
- Ahh..~ - zamrugałem oczami i dość niezdarnie poklepałem go po łydce.
Rzesza zaczął powoli ruszać biodrami, cały czas lekko ciągnąc mnie za tą szmatę na szyi. Chcąc, nie chcąc i ku uciesze kochanka, mój język owinął się wokół jego wrażliwej części ciała, wyginając się na różne sposoby. Najbardziej intensywnie stymulowałem jego główkę oraz zaskakująco wrażliwą fałdkę skóry, umieszczoną na środku górnej połowie członka mojego kochanka.
- C-ciekawe - zaczął wątpliwie pewny siebie Rzesza. - czy w innym środku też jesteś taki ciepły i miękki..? - jego głos stał się niepokojąco ponętny.
Spojrzałem na niego z czystą grozą wymalowaną na licu.
- Jak myślisz, Sowjet? Może to sprawdzimy?~ - zapytał najwidoczniej uradowany moją niezdolnością do odzywania się oraz jeszcze bardziej moim strachem.
Wessałem policzki do środka, odwracając jego uwagę od tego barbarzyńskiego pomysłu. Narazie jestem w miarę bezpieczny...
Każdy stłumiony jęk sprawiał mi przyjemność, jednak smak pozostał taki sam co na początku, o-k-r-o-p-n-y!
Rzesza oparł się jedną ręką o drewniany zagłówek swojego loża, co jakiś czas posapywał.
- N-Ngh!~ Ah!~ O-Oh!~
Poczułem, jak uda zaczynają mu lekko drżeć, a na czole pojawiły się pierwsze krople potu. To dobry znak. Przymknąłem oczy, skupiając się na zaspokajaniu potrzeb kochanka. Im szybciej dojdzie, tym szybciej zacznie się prawdziwa zabawa~
Położyłem dłonie na jego pośladkach i przysunąłem go bliżej siebie. Po dosłownie kilkunastu sekundach Rzesza odrzucił głowę do tyłu i z głośnym westchnieniem osiągnął szczyt. Jego ciało zwiotczało, heh. Ociągając się, wyciągnął członka z moich ust oraz pomógł mi pozbyć się nasienia z ust.
Dałem mu kilka minut na odpoczynek, jednak zaraz potem szybko ustawiłem go nad moją obolałą erekcją. Rzesza wydał z siebie krótki jęk zmęczenia.
- Phi. - mruknąłem.
Wziąłem do ręki swojego penisa i zacząłem delikatnie drażnić dziurkę Nazisty po przez pocieranie. W między czasie jego oklapły przyjaciel na nowo „wzbił się w niebo".
Ułożyliśmy się wygodnie na łóżku, przy okazji skopując resztę ubrań z pościeli.
German oparł dłonie na moim brzuchu, powoli opuszczając się w dół. Przymknąłem powieki, uczucie ciasności, ciepła oraz wilgoci zamotało mi w głowie. Serce Rzeszy biło bardzo szybko, mogłem wyczuć jego puls we wnętrzu jego miękkiego środka.
- Б-Блин... (blin/cholera) - zadygotałem z wspaniałego uczucia.
Niemiec wziął kilka głębszych wdechów. Jego ścianki zaciskały się w stałym rytmie, sprawiając, iż w moim brzuchu pojawiły się fale gorąca. Po krótkim czasie kochanek zaczął powoli poruszać w górę i w dół biodrami, od czasu do czadu kręcąc nimi kołeczka. Podniosłem się do siadu, aby mieć lepszy dostęp do podskakującego na mnie mężczyzny.
Idealnie odsłonięta szyja stanowiła kuszący cel, ostrożnie zacisnąłem na niej swoje szczęki. Językiem przejechałem po środku, próbując wyczuć puls. Rzesza pisnął, ale zaraz potem przestał zwracać na to uwagę i powrócił do swojego wcześniejszego zajęcia.
Jedną dłonią objąłem jego męskość, sprawiając mu dodatkową przyjemność. Kochanek oparł się rękoma o moje barki. Odgarnąłem mu z twarzy kilka pasemek włosów, teraz miałem dobry widok na jego oczy. Uwielbiałem się w nie wpatrywać, były wielkie oraz złote niczym kopuły cerkwi. Normalnie prawie że bez wyrazu, a w czasie rozkoszy stawały się szkliste i przez to jeszcze piękniejsze.
- A-aAhh! - sapnął rozanielony Niemiec, ruszając biodrami na boki.
Po sposobie jego podskakiwania zrozumiałem, iż stara się znaleść najprzyjemniejszy dla siebie kąt penetracji. Najwyraźniej mu się to udało, bo gwałtownie przyśpieszył i aż zaskowyczał z rozkoszy.
Zmarszczyłem brwi, w pokoju było strasznie gorąco albo tylko tak mi się zdawało. Tyle że Rzesza też był jakby czerwieńszy oraz cieplejszy na ciele.
Czułem coraz mocniejszy ucisk w brzuchu, przez co również sam zacząłem wypychać biodra w górę.
- Ja! Ja! Ja! - z ust Niemca co chwilę uciekały ciche krzyki, uśmiechnąłem się.
Obwód mojego członka był rytmicznie drażniony przez ciasne wejście Rzeszy, co nam obu sprawiało wielką przyjemność. Jego wnętrze zaciskało oraz rozkurczało się, przyprawiając mnie o przyśpieszenie bicia serca.
- A-ah..!~ Przyjemnie... - mruknąłem, chowając twarz pomiędzy piersiami kochanka. Zacząłem pieścić go językiem.
Jego penis spęczniał, a nogi zadrżały. Poczułem intensywne mrowienie we wnętrzu swoich ud oraz przyjaciela.
- UdSSR! Ah! Ich fühle mich so gut!~ (ZSRR! Tak mi dobrze!) - zawył, wbijając paznokcie w moje barki.
- Черт! (Ciort/diabeł,cholera)
Przytuliliśmy się mocno, nie przestając podskakiwać i świergotać z przyjemności. Skumulowana rozkosz zebrana w naszych podbrzuszach nareszcie znalazła upust.
- Meine Liebe!!~ - wykrzyczał Nazi, pozwalając, aby perliste fale zaćmiły mu oczy.
Ja doszedłem po cichu, ugryzłem delikatnie kochanka w ramię i zmarszczyłem brwi. W ciągu kilku sekund poczułem się, jakby ktoś zdzielił mnie młotem w łeb.
Przez kilka minut trwaliśmy w kurczowym uścisku, odpoczywając po uprawianiu miłości. W pokoju słychać było tylko nasze przyciszone sapanie.
Powoli upadłem na plecy, ciągnąc za sobą Rzeszunie. Mężczyzna oparł policzek o moją pierś, jednoczenie wyciągając z siebie mojego penisa. Oddychając głęboko, rysował okręgi na mojej skórze i od czasu do czasu całował mnie w szyję.
🔞⚠️Koniec Lemonka⚠️🔞
- Masz jeszcze siłę na drugą rundkę? - zapytał z nadzieją.
Kilka kropel potu spadło mu z czoła i niestety wyładowało na mnie. Szybko wytarłem twarz oraz zasłoniłem sobie oczy ręką na wszelki wypadek.
- Nie mam siły nawet wstać, Рейх... Cały dzień spędziłem na opieprzaniu żołnierzy oraz układaniu strategii z moimi dowódcami. - jęknąłem, głaskając go po rozgrzanych plecach.
Usta Nazisty wykrzywiły się w zadowolonym grymasie, a w ślepiach pojawiły iskierki.
- Na całe szczęście nie będziesz musiał... - odparł tajemniczo.
Zostałem najpierw postawiony do pozycji siedzącej, potem obrócony i popchnięty na brzuch. Rzesza ustawił się za mną, podnosząc na kolana i dłonie. O nie...
- Рейййййййх! - warknąłem, patrząc na niego z wyrzutem. - Zostaw ty w spokoju moje biedne dupsko! Co ci ono zawiniło?
- Oj tam, nie przesadzaj. - zamruczał. - Jeszcze będzie ci przyjemnie, zobaczysz.
Dostałem klapsa w lewy pośladek, kuźwa...
Koniec wspomnienia_
_______________________
Dziękuję nuru2005 za napisanie tego cudownego lemonka. Mam nadzieję że niedługo przełamie się i znowu zacznę pisać lemony w książkach. QwQ
Mam nadzieję że się podobało.
Do następnego ~
~De 💀 🖤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top