4. Ładowanie
Per. RB /ZSRR
- T-To ty! Szukałem cię! - powiedział i rzucił mi się na szyję, złapałem go by nie spadł, patrzyłem na niego zdziwiony - Skarbie? Byliśmy razem? - spytałem, mężczyzna wyglądał na zdezorientowanego - N-nein pamiętasz? - powiedział, patrzył uważnie na mnie i pobladł, chyba zauważył że nie jestem człowiekiem...
- Kt-to ci to zrobił....? - powiedział cicho i gładził mnie po policzku ręką.
- Naprawdę nie pamiętasz mnie? -
- Przykro mi ale posiadam tylko i wyłącznie jedno "wspomnienie", jak razem z tobą uciekam przed twoim ojcem i chowamy się w domu... Dlatego próbowałem cię znaleźć - w oczach mężczyzny pojawiły się łzy, aż tak bardzo byłem z nim blisko? Spojrzałem na swoją rękę, ściągnołem pierścionek i przyjżałem się mu jeszcze raz a szczególnie napisowi.
-Ty jesteś |||Rzesza? - spytałem niepewnie. Mężczyzna lekko kiwnoł głową, podszedł do mnie bliżej i obioł mnie rękami w pasie przyciskając do siebie, w systemie mam to zapisane jako "przytilanie" czyli sposób okazywania czułości, odwzajemniłem gest. Założyłem spowratem pierścionek, trochę się odsunołem by coś powiedzieć lecz nagle przez całe ciało przeszył mnie jakby piorun paraliżujac mnie przez co upałem na Rzesze. Na szczęście złapał mie uderzyłem o chodnik.
-»Niski poziom energii, zalecane ładowanie«- odezwał się system, Rzesza patrzył na mnie zdezorientowany - ZSRR?! Co się dzieje??? - spytał zmartwiony - M-muszę podładować baterie.... - powiedziałem cicho starając się oszczędzać energię - jak? - spytał szybko Rzesza - poprzez jedzenie, normalne ładowanie lub "sen" - powiedziałem, czyje jakbym mógł mu powiedzieć wszystko, nie ważne co to by nie było... - W takim razie nakarmię cię w domu i prześpisz się w łóżku - powiedział cicho i pomógł mi iść, po chwili dotarliśmy do zadbanego bloku który okazał się być Hotelem, węszliśmy do windy i pojechaliśmy na ostatnie piętro które składa się z trzech osobnych lokum, Rzesza powędrował do tego z prawej i otworzył drzwi kluczem. Kiedy weszliśmy chłopak odrazu posadził mnie na krześle i podszedł do lodówki wyciągając z niej szynkę masło i mleko z dolnej szafki wyciągnoł ogórki konserwowe i ściągnoł nóż z wieszaka. Położył kromki na talerzu i zaczął robić kanapki, w tym czasie trochę się rozglądałem i pozbyłem kamuflażu, Rzesza nadal miał swój o dziwo... Jego imię kojarzy mi cię z czymś... Ale nie mogę tego sobie przypomnieć.... |||Rzesza..... |||Rzesza Niemiecka..? Tak chyba to!
Uruchamiam Plik "Wspomnia":
-Dostęp do wybranych plików
-Próba uzyskania większej ilości plików rozpoczęta
-Jeden nowy plik dostępny:
Uruchomić?
>TakNie
Uruchamiam
.
..
...
Działanie zakończone sukcesem:
Plik„"Przyjaciel" na zawsze” dostępny
Wczytuje wspomnienie:
Poraz kolejny czuję jak coś złego ma się wydarzyć dziś... W 1941.... Potrząsnąłem głową i wróciłem do uzupełnienia papierów i innych dokumentów, postanowiłem że dziś pójdę do Rzeszy, prosił bym został u niego na noc a by to zrobić muszę pierwsze skończyć papierkową robotę. Po około pół godziny w końcu udało mi się skończyć. Wziołem swój płaszcz i ubrałem go kierując się do biodra Rzeszy, jako iż mamy wspólne granice stworzyliśmy biuro na granicy by było nam łatwiej się skataktować i byśmy mieli bliżej do siebie jakby trzeba było się sobą zająć~ Tak jesteśmy razem mimo iż oboje "nienawidzimy" gejów sami nimi jesteśmy i spędzamy czas że sobą jak tylko możemy ~ powiedzieliśmy sobie to pół roku temu i oboje na początku tego się wstydziliśmy ale juz tak nie jest, nadal ukrywamy to co robimy ale uznaliśmy że tak będzie lepiej. Właśnie idę do mojego ukochanego by pomóc mu z jego "Malutenkim Problemem", podszedłem do drzwi i wystukałem kod, po sekundzie drzwi ostrożyl mi Rzesza, o cholera! Ma na sobie koszulkę którą zostawiłem kiedyś, i tylko tyle! Złapał mnie za rękę i zaciągnoł do środka. Zamknoł drzwi i złapał mnie za koszulkę i pociągnął po czym złączyl nasze usta w pocałunku. Odwzajemniłem gest i położyłem zimne ręce na jego biodrach, Rzesza pisnoł cicho i odsunął się trochę.
- Nie rób tak! Masz lodowate ręce! - powiedział "zły" - Może i mam zimne ręce ale za to ciepłe serce~ - powiedziałem i znowu go pocałowałem, zaczołem z Rzeszą "taniec" to kto tym razem będzie dominował tym razem, tym razem ja zdominowałem go~
-Tym razem ci się udało - mruknął niby niezadowolony ale wiem że bardzo się mu to podoba, widzę jak jego "przyjaciel" już stoi, biedactwo moje, musi go to boleć, ale nie na długo bo się nim dobrze zajmę ~
Per. Rzeszy (nie ma lemonka =))
-ZSRR? Halo! - Mówiłem do niego a on nie reagował! Może system się mu ścioł?! Co mam zrobić! Nie znam się aż tak na tych nowoczesnych robotach! ZSRR nie wykazywał żadnych oznak "życia" i patrzył się tępo w jeden punkt. Po chwili zauważyłem że na jego oku lewym widać migające "5%" on zaraz się mu tu wyłączy! Muszę go podładować! Zaczołem szukać jakiegoś otworu na kabel do ładowania ale nic nie widziałem! Zaczołem go rozbierać zaczynając od góry, zauważyłem coś na wzór serca które świeci na zloto. Słyszałem również jak jego serce bije? Może tu jakoś da się podłączyć? Ostrożnie zaczołem badać palcami miejsce wokół z nadzieją ze znajdę coś. W końcu delikatne nacisnąłem na serce, cała klatka piersiowa ZSRR otworzyła się a ja wytrzeszczyłem oczy i zakryłem usta dłonią on jest praktycznie cały zmechanizowany! Tylko wątroba i trzustka jest na swoim miejscu, reszta to mechanizmy! Kto śmiał mu to zrobić! Obiecuję przy was wszystkich którzy to czytacie że zabiję tego kto to zrobił!
Zacząłem szukać czegoś przy jego sercu po chwili znalazłem wejście USB i kilka innych wejść, jest tu nawet jedno które mam w laptopie! Spojrzałem na jego oko..... 2%!!!!
Szybko pobiegłem i zabrałem ładowarkepo czym wróciłem i popiołem ją do ZSRR jedną stroną a drugą do gniastka, spojrzałem na jego oko jeszcze raz, pojawiła się ikonka ładowania, całe szczęście zdarzyłem...
____________________
Jeśli macie jakieś propozycje na późniejsze rozdziały chętnie ich wysłucham i może coś z tych propozycji zrealizuje?
Mam nadzieję że się podobało!
Do następnego!
~De 💀 🖤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top