(10) restaurant.
━━━━━ 💊 ━━━━━
[R E S T A U R A N T]
chapter ten
━━━━━ 💊 ━━━━━
Red wyszła spod prysznica i owinęła swoje ciało ręcznikiem, podobnie robiąc z włosami, aby nie zalać wodą całego mieszkania. Siódma wieczorem zbliżała się nieubłaganie szybko, a ona jeszcze nie była umalowana i standardowo nie miała pojęcia, co na siebie włożyć. Brunetka stanęła przed lustrem, kończąc pielęgnację, a gdy wszystko, czego potrzebowała znalazło się już na jej ciele i twarzy, pobiegła do sypialni. Bieliznę wybrała już wcześniej, dlatego wytarła się do końca i włożyła ją na siebie, a największy dylemat i tak był przed nią. Sukienka. Red nie miała pojęcia, którą wybrać, w jakim kolorze i jakiej długości. Miała ich sporo, jak to na kobietę przystało i chociaż zazwyczaj instynktownie wybierała to, co było wydawało jej się być najlepsze na konkretną okazję, ale w przypadku randki z blondynem miała jedną wielką pustkę w głowie.
Podgryzła swoją wargę, przesuwając wieszaki w tę i z powrotem, aż w końcu westchnęła i zdecydowała się na prostą sukienkę, która była czerwona i miała seksowne rozcięcie na udzie. Nie była wulgarna, ale dawała pole do popisu, jeśli chodziło o wyobraźnie mężczyzn, więc uśmiechnęła się pod nosem i położyła ją na łóżku. Później wybrała jeszcze obcasy oraz rajstopy i pobiegła wysuszyć włosy.
Red była ciekawa, gdzie Michael zamierzał ją zabrać. Znała sporo restauracji i knajpek w Londynie, gdzie jedzenie było naprawdę dobre, więc intrygowało ją to czy blondyn jakoś ją zaskoczy, czy też zjawią się w miejscu, w którym miała już przyjemność kiedyś być. Myślała tak o tym, gdy się malowała i w zasadzie nie wpadła na nic, co mogłoby jej jakoś dać powiązanie z blondynem. Brunetka zakończyła makijaż krwiścieczerwoną pomadką, mając nadzieje, że mężczyźnie się spodoba i tak naprawdę zostało jej jeszcze sprawdzenie torebki oraz tego czy spakowała do niej wszystko to, co potrzebowała i ubranie obcasów. Była gotowa do wyjścia.
Przejrzała się jeszcze w lustrze, a później podgryzła wargę. Nie chciała mówić tego na głos, ale uważała, że prezentowała się naprawdę dobrze i seksownie. Obróciła się jeszcze, aby zobaczyć cały efekt i zadowolona użyła na koniec swoich ulubionych perfum. Na szczęście zostało ich jeszcze trochę, ale zanotowała sobie w głowie, aby przy najbliższej okazji zamówić następne, bo jednak to był zapach, który towarzyszył jej chyba od zawsze. A przynajmniej odkąd pamiętała, że wylała flakonik, który należał do jej mamy na dywan w swoim pokoju. Na samo wspomnienie roześmiała się pod nosem, a później pokręciła głową. Miała się jeszcze przejrzeć, ale siódma wybiła już na zegarku i zaraz po tym usłyszała dzwonek do drzwi. Michael zjawił się punktualnie.
━━━━━ 💊 ━━━━━
Red uśmiechnęła się w podziękowaniu do blondyna, który odsunął jej krzesło przy stoliku, który dla nich zarezerwował, a on tylko odwzajemnił gest i zajął miejsce na przeciwko. Red odłożyła torebkę na bok, aby jej nie przeszkadzała i rozejrzała się dookoła. W tej restauracji jeszcze nie była, ale musiała przyznać, że wnętrze było naprawdę piękne. I miało w sobie coś takiego, że Red czuła się tak bardzo swobodnie. I bardzo jej się tam podobało.
— I co sądzisz? — Clifford zerknął na brunetkę, czując jak od nowa zalała go fala gorąca. Wyglądała cholernie seksownie i wyobrażał sobie już wszystko to, co zamierzał z nią zrobić, gdy opuszczą restaurację po kolacji.
— Ładnie tutaj — przyznała, po czym zerknęła na kelnera, który zjawił się, aby wręczyć im menu. Podziękowała uśmiechem, po czym otworzyła i zaczęła szukać czegoś dla siebie. — Skąd znasz to miejsce? — dodała i znowu zerknęła na blondyna.
— Czasem wpadałem tu jeszcze przed tym jak zacząłem u was pracować — przyznał, wzruszając ramionami, jakby to nie było nic takiego. — Mi też się tu bardzo podoba. Jest tak swobodnie, nie trzeba się niczym i nikim przejmować.
— Pewnie na jakieś randki, co? — przyznała i zaśmiała się pod nosem. Blondyn wzruszył niewinnie ramionami, a później schował się nieco za swoją kartą.
— Być może, a co? Przeszkadza ci to?
— Skąd, tak sobie tylko mruczę — przyznała i uśmiechnęła się słodko. Wiedziała, że jej uśmiech czasem potrafił wiele załatwić, co Falkowicz potrafił potwierdzić. Sam mówił, że nie potrafił się na nią gniewać, bo ty patrzyła na niego i się tak uśmiechała, to sam czuł jak złe emocje wyparowują, a on robi się szczęśliwy. Red traktowała to jako najlepszy komplement jaki mogła dostać w całym swoim życiu.
Gdy kelner zjawił się znowu, złożyli swoje zamówienia. Red wybrała jakiś makaron, a Michael wybrał stek z warzywami. Do tego blondyn zapytał mężczyznę o jakieś dobre wino i zaraz później zjawił się z powrotem z korkociągiem i całą butelką. Michael spróbował i przytaknął, więc kelner rozlał do kieliszków czerwoną ciecz i po chwili od nowa byli sami.
— Dziękuje, że się zgodziłaś — powiedział, zerkając na brunetkę. Walczył ze sobą, aby nie spojrzeć na jej piersi w tym głębokim dekolcie. Coraz częściej zastanawiał się czy miała na sobie jakąś bieliznę.
— Nie ma za co. Chciałam poznać nowego neurologa bliżej, aby pielęgniarki miały mi czego zazdrościć — przyznała, chichocząc i później podgryzła swoje wargi, zapominając o czerwonej pomadce.
— Nie mają czego, naprawdę. Nie jestem zbyt ciekawym człowiekiem — powiedział, wzruszając ramionami, po czym sam się roześmiał.
— Doprawdy?
— Doprawdy. Zresztą za chwilę się przekonasz — powiedział i upił trochę wina. Uznał, że później zamówi taksówkę do niej do mieszkania, a samochodem będzie się martwił następnego dnia. — Jestem tylko kolejnym nudnym facetem z dyplomem medycyny — dodał.
— Na pewno mnie coś zaintryguje — powiedziała i uśmiechnęła się pod nosem.
— Później to stwierdzisz. Teraz muszę ci powiedzieć, że naprawdę pięknie wyglądasz. Czerwony to zdecydowanie twój kolor.
— Dziękuje. Starałam się, aby ci się podobało — przyznała i założyła kosmyk włosów za ucho, który wydostał się z jej koka na czubku głowy. Nie miała bladego pojęcia jak się uczesać, a lubiła siebie w takim wydaniu, więc właśnie na taką fryzurę postawiła tego wieczora. MIchael uśmiechnął się do niej nieco zadziornie, a później zwilżył swoje wargi. Miał szczerą nadzieje, że po kolacji znajdą się w jednym miejscu razem i tym miejscem będzie sypialnia brunetki w jej mieszkaniu. Nie mógł się już tego doczekać.
━━━━━ 💊 ━━━━━
wow, już dziesiąty rozdział:o
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top