(03) new doctor.
━━━━━ 💊 ━━━━━
[N E W D O C T O R]
chapter three
━━━━━ 💊 ━━━━━
Michael Clifford był cenionym neurologiem, a także neurochirurgiem. Choć tak naprawdę w świecie medycyny i uznania na tej płaszczyźnie jego nazwisko było jeszcze niezbyt znane, to piął się po szczeblach kariery coraz wyżej, aż w końcu dostał stosowną do swoich kwalifikacji posadę. Jego poprzednik odszedł na emeryturę i Falkowicz nie zastanawiał się długo. Bardzo szybko zaproponował blondynowi stanowisko neurologa w swoim szpitalu, a mężczyzna nie odrzucił owej propozycji. Wizja pracowania na jednym z najlepszych sprzętów w kraju, jeśli nie w Europie okazała się bardzo kusząca i chyba właśnie to ostatecznie przechyliło szalę w podejmowaniu decyzji.
Tamtego dnia miał właśnie zacząć pełnoprawnie pełnić obowiązki szpitalnego neurologa. Niestety pogoda nie nastawiała, co do tego zbyt optymistycznie, ale nie speszyło to blondyna. Ubrał swój nowy garnitur, który kupił specjalnie na tę okazję, przygotował sobie śniadanie do pracy i w końcu udał się do samochodu. Za wszelką cenę chciał uniknąć spóźnienia się i na szczęście dotarł na parking przed czasem. Odetchnął z ulgą, gdy znalazł wolne miejsce i zostawił tam swój samochód. Sięgnął później po czarny parasol i swoją aktówkę, po czym wysiadł na zewnątrz. Czekała go jeszcze rozmowa z dyrektorem, a potem miał się już rozejrzeć po szpitalu i spokojnie zacząć pracować. Udał się w stronę głównego wejścia, bo niezbyt dokładnie pamiętał drogę do gabinetu Falkowicza i zapytał tam jedną z pielęgniarek o dojście we właściwe miejsce. Była na tyle uprzejma, że zaprowadziła go pod same drzwi, za co podziękował jej swoim uśmiechem i odprowadził ją wzrokiem, mimowolnie przygryzając wargę. Wpadła mu w oko i musiał przyznać, że nie mógł się już doczekać, aż pozna damską część personelu szpitala. Liczył na jakieś seksowne pielęgniarki, czy nawet lekarki. Zanim jednak pozwolił swoim myślom brnąć dalej w ten sposób, przywołał się do porządku i zapukał do gabinetu.
━━━━━ 💊 ━━━━━
Rozmowa minęła dosyć szybko. Michael nie spodziewał się, że zostanie tak ciepło przyjęty, ale z drugiej strony cieszył się, że niemal od razu wzbudził zaufanie swojego przełożonego. Miał nadzieje, że z czasem tamten zacznie przymykać oko na niektóre jego wybryki. Z drugiej jednak strony nie miał pojęcia, czego spodziewać się po Polaku. Słyszał, że zawsze ciężko się z nimi współpracowało, bo byli wyjątkowo narwani i stanowczo zbyt zachłanni do działania, ale Clifford nie był pewien, czy jest w stanie powiedzieć coś takiego o Andrew. On był raczej opanowany i spokojny, wręcz flegmatyczny. Chyba, że była to maska, którą Falkowicz codziennie przybierał, bo jeśli tak to fenomenalnie markował swoje rodzime cechy charakteru.
— Pokażę ci teraz twój gabinet. To nic specjalnego, ale doktor Adkins był z niego zadowolony — powiedział Falkowicz. Jego angielski wydawał się brzmieć nienagannie, choć Michael wyczuł obcy akcent w głosie dyrektora. Nie przeszkadzało mu to jednak i tylko skinął głową, gdy obydwaj podnieśli się z krzeseł. Falkowicz zapiął marynarkę i nasunął kitel na swoje ramiona. Clifford przyznał, że wyglądało to naprawdę interesująco i jeszcze bardziej podkreślało fakt, że Andrew zarządzał szpitalem. Michael przepuścił go pierwszego drzwiach, zresztą osobiście uznawał to za pewnego rodzaju oznakę szacunku dla osoby bardziej doświadczonej.
— Mam nadzieje, że reszta kadry lekarskiej mnie bez problemu zaakceptuje — powiedział po chwili, gdy powoli szli przed siebie korytarzem wyłożonym kafelkami na podłodze. Dookoła było stosunkowo spokojnie. Blondyn raz czy dwa zajrzał do sal, w których leżeli pacjenci i uznał, że w środku było wyjątkowo schludnie i czysto. Pomiędzy hospitalizowanymi panowała pokojowa atmosfera, chociaż było to rzadko spotykane. Clifford był tym faktem dosyć zdziwiony, ale uznał, że lepiej będzie tego nie komentować. Nie miał za bardzo ochoty, aby wysłuchiwać o dobrych stronach szpitala, bo nie był tym zainteresowany. Ciekawiło go natomiast ile pielęgniarek i lekarek było wtedy na dyżurze.
— Mamy tu wielokulturowy i wielonarodowy zespół. Tolerancja jest na porządku dziennym, bylebyś po sobie sprzątał — zaśmiał się Falkowicz i poprawił swój kitel, a potem skinął głową jakiejś pielęgniarce, która spacerowała po korytarzu z pacjentką podpiętą do kroplówki. — Zresztą za niedługo sam się przekonasz. Pokażę ci później jeszcze wspólny pokój. W nim zazwyczaj robimy odprawę i jest tam tablica z wypisanym dyżurami. Z reguły wszystko jest ustalane z góry, ale gdy komuś coś wypadnie, inny lekarz zazwyczaj zgadza się zamienić. Traktujemy się tu prawie jak rodzina - dodał z uśmiechem na twarzy. Michael wyczuł dumę bijącą z jego głosu.
Falkowicz powiedział coś jeszcze, ale uwagę blondyna przykuła lekarka, która pojawiła się na korytarzu. Miała na sobie obcisłą sukienkę, która podkreślała jej piersi, ale nie była zbyt wulgarna. Brunetka miała na nogach obcasy, a oprócz sukienki jej ramiona okrywał kitel. Ciemne włosy opadały falą na ramiona i sięgały pośladków. Michael mimowolnie przygryzł wargę, gdy zobaczył jak mija i pewnym siebie krokiem ze wzrokiem wbitym w podkładkę. Pomimo tego dostrzegł kilka szczegółów na jej twarzy i zauważył, że nie mogła być od niego o wiele młodsza. Była piękna i seksowna, a właśnie na kogoś takiego liczył. Wiedział, że będzie musiał zorientować się, kto to był. Może nawet poprosi o to Andrew? Odprowadził kobietę wzrokiem, podziwiając jej zgrabne nogi oraz to jak odrzuca z gracją swoje włosy na plecy. Westchnął później cicho, a później ruszył już za dyrektorem.
Przeszli się jeszcze trochę korytarzami szpitala, przez co blondyn do końca zapoznał się z rozłożeniem poszczególnych oddziałów, po czym został już zaprowadzony do swojego gabinetu. Przez cały ten czas niósł ze sobą aktówkę, więc od razu mógł zostawić w środku coś, co nie będzie mu potrzebne. Niczego jednak takiego nie było, ale wiedział, że za jakiś czas na pewno będzie wynosił ze szpitala jakąś dokumentację, aby wróciła na swoje miejsce następnego dnia. Falkowicz uznał, że zostawi go już samego, aby mógł się oswoić z nową sytuacją. Gdy drzwi zamknęły się za dyrektorem, Michael rozsiadł się wygodnie w fotelu za biurkiem i uśmiechnął się sam do siebie, po czym zaplótł swoje dłonie na karku. Już to wszystko zaczynało mu się podobać i do pełni szczęścia brakowało mu tylko znajomości imienia i nazwiska tamtej pięknej brunetki oraz posiadania zapisanego jej numeru telefonu. Wiedział jednak, że to na pewno zdąży wypracować. Miał swoje sposoby na kobiety i zamierzał ich użyć.
━━━━━ 💊 ━━━━━
muszę wam powiedzieć, że spodziewałam się tragedii w swoim planie lekcji, a jest całkiem znośnie;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top