Głośna blondyneczka
Czas wystartował, gdzie nie gdzie dało się już słyszeć odgłosy walki. Klasa 1 A z początku starała się trzymać razem, ale wraz z oddalającym się od grupy blondynem rozpadli się na po mniejsze grupy. Biegnąc przed siebie eliminował przeszkody które powstały w wyniku innych walk. Biegnący za nim Kirishima i Kaminari co jakiś czas robili uniki przed odłamkami które Bakugou wysyłał w powietrze eksplozjami. Na ich drodzę stanęło trzech przeciwników. Blondyn uśmiechnął się i zmrużył oczy.
-Gińcie!
Aizawa, All Night i Present Mic szli za kocim bohaterem. KierowałKierowali się w stronę klatki schodowej prowadzącej do punktu widokowego znajdującego się nad areną. Gdy wspieli się po schodach Puma otworzył wielkie metalowe drzwi i wpuścił gości przodem. Gdy weszli zauważyli kobietę stojącą do nich tyłem oglądając co się dzieje na arenie. Drzwi za nimi się zamknęły a bohater stanął obok kobiety.
-Pani dyrektor, to nasi goście.
Kobieta odwróciła się i spojrzała na nich granatowymi oczyma. Przeskanowała karzdwego wzrokiem i uśmiechneła się.
-Witam, jestem Fujiko Hikari i jestem nową dyrektorką Sumātopawā Mam nadzieję że podróż miło wam mineła.
-Bardzo miło
Aizawa na samą myśl o krzykach które miały miejsce przez całą drogę skrzywił się.
-Zapraszając was tutaj chciałam złagodzić konflikt i odbudować kontakt między szkołami które zrujnował poprzedni dyrektor.
Pokonanie przeciwników nie zajęło im dużo czasu. Pokonani kierowali się w stronę wyjścia. Blondyn uśmiechnął się kpiąco.
-To mają być przeciwnicy? Dobre żarty, skończę to w mniej niż pięć minut.
Jego uwagę przykuł kruk który przeleciał tuż nad ich głowami. Poleciał do góry i siadł na ramieniu dziewczyny stojącej na jednym z dachów pomniejszych budynków.
-Głośna z ciebie blondyneczka.
Przesłodzony ton głosu nie pasował do postaci dziewczyny. Krótkie ciemno granatowe włosy wygolone po bokach głowy ułożone na żelu, czarny top z długim siatkowym rękawkiem odsłaniający łopatki. Tego samego koloru bojówki i wysokie skórzane buty. Przyczepione do spodni łańcuchy. Na plecach dziewczyny znajdowały się skrzydła wyglądające jak tatuaż, ułożone ze starych run. Spoglądała na nich błękitnymi oczami, pomimo odległość dało się wyczuć bijący od nich chłód.
-HE?! ZGINIESZ!
Zaczął iść w kierunku nieznajomej w dłoniach wytwarzać małe wybuchy które z każdą chwilą były coraz większe.
-Śmiało
Kpiąco się uśmiechneła czekając aż blondyn znajdzie się na przeciw niej.
-Rei! Skończ się bawić, czas ucieka!
Niedaleko ich wylądował chłopak i dziewczyna. Zaczął iść w kierunku blondyna przyglądając się jemu i jego towarzyszom.
-Kojarzę was.
Zrobił minę jakby go olśniło uderzajac się ręką w czoło.
-A no tak! Wy jesteście z UE. Jestem Minaki, miło będzie mi wam skopać tyłki.
Mówiąc to uśmiechnął się przymykając oczy. Blondyn zaśmiał się.
-TY PIERWSZA ZGINIESZ!
Krzyknął wskazując na dziewczynę stojącą na dachu i ruszył biegiem w jej stronę. Jej uwagę przykuła grupka uczniów z innej szkoły która biegła w ich stronę, a konkretnie dziewczyna o blond włosach sięgających ramion.
-Tu! Są nastep... ni
Kiedy ich spojrzenia się skrzyżowały przystanęła. Stanęła na krawędzi dachu wpatrując się pustym, zimnym wzrokiem w dziewczynę. Zimny pot spłynął jej po szyi, wzrok dziewczyny przebijał się przez jej ciało jak lodowate ostrze. Z trudem przemknęła ślinę, wiatr zawiał przyklejając kosmyk blond włosów do jej policzka. Z każdą sekundą pusty wzrok zapełniał się iskrami gniewu i nienawiści. Kruk siedzący na ramieniu dziewczyny gwałtownie wbił się w powietrze.
-ZDYCHAJ!
Zrobiła krok do tyłu, chwyciła chłopaka za kark i zrzuciła z dach. Wzrokiem odszukała przerażonej blondynki i ruszyła w jej stronę.
Czyli jednak zmienił się dyrektor, do tego taki który chce wymieść to co poprzednik zamiutł pod dywan i to posprzątać. Podczas rozmowy cały czas oglądali walki na monitorach zawieszonych na ścianie. Kobieta zmarszczyła brwi i po kolei dokładnie obserwowała to co się dzieje.
-Puma, nie widzę jej.
Bochater również skupił się na jednym z monitorów. Silne zakłócenia uniemożliwiały widok.
-Kamera została uszkodzona podczas walki lub zrobili to umyślnie.
-Idź to sprawdzić
Skinął głową i szybko opuścił pomieszczenie. Nauczyciele skupili wzrok na kobiecie która intensywnie o czymś myślała. Po chwili jakby przypomniała sobie że nie jest sama, wzięła głęboki wdech i odwróciła się.
-Bardzo przepraszam
-Czy coś się stało?
-Rei Chisato uczennica pierwszego roku, ze względu na jej umiejętności i wiedzę przenieśliśmy ja na drugi rok. Jej indywidualność jest bardzo silna. Nie rzuca się w oczy, gdyby nie bójki. To złe określenie. Bójka jest wtedy gdy obie strony rzucają się na siebie, a w tym przypadku to ona jest prowokatorem. Z nie wiadomych mi przyczyn jej "ofiary" to blond włose osoby. Czy niechcący trąci ją przechodząc obok, czy spojrzy na nią. Wszystko może być powodem. Nigdy nie wykazywała zainteresowania igrzyskami a w tym przypadku było inaczej. Była jedną z pierwszych osób które się zgłosiły. Bardzo mnie to zastanawiało. Teraz chyba mam odpowiedź.
Z góry bardzo przepraszam za błędy i literówki. Pisze to o 1: 36... Miłego dnia lub nocy~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top