Początki
Darth Vader był wściekły i osłabiony. Pancerz go ograniczał i sprawiał mu ból. Od samego początku Vader modyfikował zbroje. Wiedział że całkowicie nie wyeliminuje bólu,ale może go ograniczyć. I do tego dążył. Po przegranej na Mustafar Vader chciał zabić swojego byłego mistrza jak najszybciej. Każdy ruch sprawiał mu ogromny ból. Ból potęgował gniew a gniew potęgował w nim ciemną strone mocy. Bez pancerza Vader nie mógł sie poruszać,oddychać i walczyć. Były uczeń Obi-wana musiał zmienić styl walki. Wiedział że zajmie mu to dużo czasu. Czuł nienawiść za śmierć Padmé do Jedi. Próbował zlokalizować każdego znającego jego tożsamość i go zabić. Wreście był na tyle sprawny aby udać się na pierwszą misje. Bez problemu dziesiątkował obrońców Jednego Jedi Mistrza Quiclena. W końcu po trupach dotarł do celu. Rozpoczeła się walka. Mistrz Jedi wykorzystywał swoją szybkość w walce z vaderem. Nie znał Anakina osobiście, lecz wiedział kto kryje się za maską Vadera.
Vader zadał cios który mistrz ledwo zdołał przyjąć. Szybko jednak odskoczył i zadał cios w noge przeciwnika.
-zwolniłeś Anakin
-Nie nazywaj mnie tym imieniem
Vader korzystając z mocy położył mistrza na ziemie.
-Nigdy nie dorównasz Yodzie mocą
-mylisz sie!
Vader w gniewie zadał ostatni cios
-już dorównałem
Vader przysiadł i spojrzał na zniszczoną noge wiedział już jak to naprawić. Od dziecka był majsterkowiczem.
-Skończyłem
-Przyleci po ciebie transportowiec Lordzie Vader
Vader czekając na statek wyczuł zakłócenie w mocy. Po chwili usłyszał głos
-przyleć tu czekam
Vader był zdezorientowany. Nie miał czasu myśleć bo szybko pojawiły się dwa statki. Klony widząc rannego Vadera rzuciły się na pomoc
-Zostawcie mnie!niepotrzebna mi wasza łaska. Zlokalizujcie i wyeliminujcie niedobitków
-tak jest Lordzie
Vader wrócił na statek,gdzie mógł odpocząć. Myśli o głosie zaprzątały mu głowe.gdy powrócił otrzymał informacje iż palpatine go wzywa.
Szybko udał sie z nim porozmawiać.
-tak mistrzu?
-jak misja
-udała się bezproblemowo
-mimo to jesteś ranny
-to nic takiego
-dobrze zajmij się więc swoją zbroją a ja poinformuje cie w razie gdybyś był potrzebny
-dobrze mistrzu
Vader wyszedł z sali imperatora i poszedł zająć się modyfikacją pancerza.
Każde dotknięcie kabli bolało Vadera.
Po skończeniu napraw vader odpoczywoł po walce.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top