Rozdział 8

Tak ja wiem, że to dziś 3 rozdział
Ale tak wyszło xD
____________________

Suzuno szedł smętnie ulicą, starając się wymyślić jakiś plan na naprawienie swojego błędu...

-Nawaliłem po całości... - mruknął

-Suzuno Fuusuke? - usłyszał za sobą

Zamrugał, szybko odwracając się za siebie

-Kim ty jesteś u diabła?! - krzyknął

Afuro uniósł brew i westchnął, kręcąc głową. Zaczynał rozumieć dlaczego to jego wysłali po chłopaka.

-Musisz iść ze mną do kryjówki - mruknął wyciągając dłoń

Suzuno zmrużył oczy cofając się lekko. Przechylił głowę na bok, i zmierzył go wzrokiem

-Jaki mam dowód, że mogę Ci zaufać?

Wampir uniósł oczy do nieba, kładąc rękę na biodrze

-Nagumo kazał mi trzymać łapy przy sobie, i żeby jego księżniczce nie spadł ani jeden włos z głowy.
Oprócz tego dodał żebym uważał bo jesteś nieźle narwany i najlepiej cię związać i dostarczyć mu z kokardką na czole - mruknął patrząc na niego z rozbawieniem

Srebrnowłosy zamrugał i rumieniąc się jak pomidor wziął go za wystawioną dłoń

-Mam nadzieję, że sam tego nie wymyśliłeś... - westchnął

Terumi spojrzał na niego jak na idiotę, ruszając do biegu

-Co ty, ja jestem normalny!

★★★★

W tym samym czasie...

Hiroto z zafascynowaniem przyglądał się Mido, który już od pięciu minut lewitował nad nimi miecz, leżąc mu na kolanach.
Haruya westchnął kładąc się na stole

-Ale nudyy

-To... Kim tak właściwie jesteście? - spytał nieśmiało Hiroto przerywając ciszę

-Mówiłem ci, że powiemy ci jak Afuro przyprowadzi księżniczkę... - mruknął Nagumo

Zielonowłosy wywrócił oczami, spoglądając na chłopaka

-Czy ,, Dhampiry'' coś ci mówią? - mruknął z lekkim uśmiechem

Hiroto otworzył usta szeroko, wytrzeszczając oczy

-W-wy...

-Tiaaa - przeciągnął czarnooki, unosząc brew - Przyjmę to za tak

-Dhampiry to pół wampiry, pół ludzie - mruknął Nagumo

-Ale... W takim razie nie powinniście pić krwi czy coś? - mruknął

-To zależy od osoby - Midori wzruszył ramionami - Może być dhampir który nie może przebywać na słońcu, a za to nie musi pić krwi. Może być na odrót, a mogą wogóle mieć ludzkie nawyki...

-Przedstawcie mi swoje mooce! - wykrzyczał zaciekawiony - Proszę, no nie wytrzymam!

Chłopcy westchnęli, a Nagumo wywrócił oczami i wstał

-Nagumo Haruya -mruknął uroczyście - Mogę przebywać na słońcu, ale dość bardzo mnie to męczy. Wolę spać w dzień i przez to cały czas wyglądam jak zombie, potrafię władać ogniem... mam szybkość wampira i zdolność telekinezy - wzruszył ramionami

-WHOA! - mruknął Hiroto, zakłopotany - To niesamowite!

-Pfff, Ryuuji ma o wiele więcej wampirzych genów! - mruknął siadając

Zielonowłosy zaśmiał się patrząc na chłopaka

-No cóż, potrafię stać się niewidzialny, i używać telekinezy. Również biegam dość szybko, i potrafię zmieniać się w nietoperza...

-COOOO?! - wrzasnął Hiroto

-Wiadro - mruknął Nagumo pijąc herbatę

Ryuuji tylko pokręcił głową uśmiechając się pod nosem.

-Ze światłem jest u mnie jak u Nagumo, a co do krwi... - tu spojrzał w górę - Czasami mnie ponosi...

Hiroto zbladł patrząc na niego

-Ponosi? - wyjąkał

-Oj weź nie przesadzaj, jak go nie wkurzysz to urodzony aniołek! - krzyknął Haruya

Wtedy właśnie do komnaty wbiegł Suzuno. Po jego minie jasno dało się wywnioskować, że wszystko słyszał.
Midorikawa uniósł brew, a Hiroto zasłonił go lekko

-Suzuno to nie ta...

Chłopak zrobił jednak coś czego się niekoniecznie spodziewali...

-TY ZAPYZIAŁY IDIOTO! - rzucił się na Nagumo - MIAŁEŚ MNIE NIE NAZYWAĆ KSIĘŻNICZKĄ!

Midorikawa, i Hiroto z uniesionymi brwiami spoglądali na kotłujących się na ziemi przyjaciół

-Oni się chyba mają ku sobie - mruknął Afuro podchodząc do nich

-WOW... - Mruknął Mido - Jakiś ty spostrzegawczy...

- To już Gouenji jest mniej niewyżyty... - mruknął widząc mierzącą się wzrokiem dwójkę

-Gouenji? - spytał Hiroto zdziwiony

-Władca Wampirów... - mruknął Mido - Król...

-Czekaj... To ty nie... - tu wskazał na blondyna mierząc ich wzrokiem

-Wiesz... - tu Midorikawa się zaśmiał - Każdy Król ma swoją księżniczkę!

Hiroto poczerwieniał patrząc na blondyna a ten wzruszył ramionami

-Zostawcie mi narzeczonego w spokoju! - mruknął z rozbawieniem

-Czy ja dobrze rozumiem, że będziemy walczyć przeciw twojemu chłoptasiowi, żeby nas nie powybijał? - mruknął Suzuno

-Tak - Odrzekła łącznie cała trójka

Suzuno I Hiroto westchnęli zgodnie.

-W co my się w wpakowaliśmy...

★ ★ ★ ★

Gouenji wszedł do swojej komnaty, siadając z boku trumny z westchnięciem.

-To był pracowity dzień... - mruknął

Wiedział jednak, że nie może sobie pozwolić na odpoczynek.
Usiadł przy biurku patrząc w plany ataku. W jego głowie już powoli kształtował się pomysł, gdy przerwano mu trzaśnięciem drzwi.

-Wasza Wysokość! - wykrzyczał żołnierz wpadając do jego pokoju

-Macie zakaz wchodzenia do mojej komnaty! - wrzasnął wściekły białowłosy chwytając go za szyję

-Ale P-panie...

Ciemnooki odrzucił go pod ścianę, dysząc głośno

- Książę Afuro zniknął... - wycharczał wampir

Gouenji zamarł, spoglądając na niego.

-Porwali go?! Kazałem go pilnować!

-Nie Panie... Podejrzewamy ucieczkę...

Białowłosy zacisnął pięści, a żołnierz szybko uciekł widząc jego żądny krwi wzrok

-Nawet ty Teru... Nawet ty... - szepnął ze smutkiem

-Mamy go znaleźć Królu? - spytał nieśmiało drugi z żołnierzy

-Nie... Jeśli taka wola mojego ukochanego, nie będę go zatrzymywać...

-Ale Panie...

-Jeśli podjął taką decyzję, wie co robi... - spojrzał na niego - Wracać do pracy...

Gdy został sam, zacisnął oczy patrząc na obraz wiszący na ścianie, szklanym wzrokiem
Przejechał po płótnie, patrząc na ich dwójkę i westchnął

-Idź za sercem kochany... Wierzę, że odszedłeś bo masz plan, w którym nie mogłem Ci pomóc...
_________________________
Tera już serio Do zobaczonka jutro
Bayyy
~Reiko

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top