Rozdział 44
- Skarbie, nie takie rzeczy robiłam z miłości - powiedziała Rebekah gdy nastolatka opowiedziała jej o swoim ostatnim wybryku z magią.
Siedziały w salonie rozmawiając. Nie ma to jak czas z rodziną. Zwłaszcza gdy ma się ciocie która ma duże doświadczenie jeśli chodzi o związki, miłości.
- Rodzice się trochę zdenerwowali - stwierdziła Blondynka - Ale było warto, tęskniłam za nim.
- Miło jest patrzeć na Ciebie taką zakochaną - stwierdziła Bex - Gdy o nim mówisz od razu się uśmiechasz i uczy Ci się błyszczą. To miłość, dobrze wiem co mówię.
- To tak samo jak z Tobą i Marcelem ? - spytała Nastolatka.
- Nasza historia ciągnie się przez setki lat i jest bardzo skomplikowana... Ale myślę, że tak, że to miłość... Kocham... I właściwie jeszcze Ci nie mówiłam, ale wczoraj oświadczył mi się.
- Chwila, co ? - spojrzała na nią zaskoczona - Ty i Marcel bierzecie ślub ?
- Tak - powiedziałą z szerokim uśmiechem Bex.
- Niesamowite - odrzekła Blondynka - Kol i Davina są małżeństwem, Freya i Keelin też, teraz Ty i Marcel. Został tylko Elijah i moi rodzice.
- Widać nawet my mamy szansę na szczęśliwe życie i miłość - odparła Rebekah - Idę, i widzę, że ktoś chce z Tobą pogadać. Pa kochana - przytuliła bratanicę i wyszła z pokoju.
Minęła się z Hayley i Klausem, którzy właśnie weszli do salonu chcąc porozmawiać z córką o czym dość ważnym. Czymś, co może wiele zmienić.
- Hope, chcieliśmy porozmawiać - powiedziała Hayley i oboje usiedli na kanapie.
- Jeśli chodzi o tamto tu już przepraszałam i więcej magicznie nie zniknę nie mówiąc Wam o tym - powiedziała od razu Nastolatka.
- Nie o to chodzi - uśmiechnął się lekko Klaus - Robiłem gorsze rzeczy i nie tylko ja. Ta rodzina taka już jest.
- I właśnie o rodzinie chcemy porozmawiać - odparła Hayley - O tym, że coś może się zmienić.
- W porządku, słucham - powiedziała patrząc na nich z uwagą.
Klaus i Hayley wymienili ze sobą spojrzenia. Wiele między nimi się wydarzyło, aż niemal umieli odczytywać swoje myśli bez słów. Oboje czuli to samo i chcieli tego samego.
- Wiesz, że ja i Twoja mama też mamy skomplikowaną historię - zaczął Klaus - Poznaliśmy się przypadkiem i wtedy pojawiłaś się Ty. Ty połączyłaś nasze losy sprawiając, że staliśmy się rodziną i przyjaciółki. Ale przez ostatni czas bardzo się do siebie zbliżyliśmy i coś się wydarzyło.
- Jesteśmy razem - dodała Brunetka - Tak naprawdę, nie tylko jako rodzice, rodzina. Kochamy się.
- Poważnie ? - uśmiechnęła się nastolatka - Przecież to świetnie, bardzo się cieszę.
Blondynka od razu podeszła do nich i przytuliła oboje rodziców. Wiedziała jak ważna jest rodzina i chciała by każdy jej członek był szczęśliwy. A zwłaszcza jej rodzice którzy zawsze tak wiele dla niej robią. I czy może być coś lepszego dla dziecka, ich rodzice, którzy się kochają i są razem szczęśliwi. Tego od zawsze dla nich chciała.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top