Rozdział 36
- Hope ? - Hayley otworzyła drzwi do pokoju córki i weszła do środka, a zaraz za nią Klaus.
Ostatnio bardzo się do siebie zbliżyli. Zbliżyła ich wspólna walka przeciwko wrogom, tęsknota za córką, chęć by była bezpieczna, szczęśliwa, radość z odnalezienia jej. Powoli to wszystko przekształcało się w coś więcej niż rodzinne, przyjacielskie relacje, ale jak na razie nikt poza nimi o tym nie wiedział.
- Tak ? - spytała Nastolatka odwracając się.
Stała przy oknie i w skupieniu wyglądała na ulice Nowego Orealnu. Jej wzrok był tam, ale jej myśli gdzie indziej. Jej myśli powędrowały aż do Buenos Aires, do Rollera, szkoły, wrotkowiska, Emilia, Benicio, a przede wszystkim Matteo. Zastanawiała się co teraz robią, o czym myślą, jak jest im bez nich... Niby codziennie się komunikowali. Rozmawiali przez wideo czat, wysłali swoje smsy, wiadomości na messangerze, albo zdjęcia na snapchacie, sprawdzali co dodają na instagramie czy twitterze. Portale społecznościowe bardzo wszystko ułatwiały, ale to nie było to samo.
- Dziś cały dzień siedzisz w pokoju, nigdzie nie wychodzisz, czy coś się stało ? - spytała Hayley i podeszła bliżej.
- Nie wiem - westchnęła Blondynka.
- Jeśli ktoś Ci coś zrobił, to powiedz mi, a od razu... - zaczął Klaus.
- Nie - przerwała szybko Hope - Nie o to chodzi Tato, po prostu tęsknie....
Hayley i Klaus wymienili ze sobą spojrzenia. Bycie rodzicem było łatwiejsze gdy byli we dwoje, na początku to nie było, ale teraz odkryli, że tak jest o wiele lepiej.
- Jak to tęsknisz ? - spytała Hayley.
- Uwielbiam to miejsce - powiedziała Hope spoglądając za okno - Uwielbiam naszą rodzinę, ciocię Bex, Freye, wujka Kola, Elijah, Davine, Marcela... Uwielbiam magię, być tu z Wami... To moje życia, moja rodzina, to jestem ja i wiem to... - spojrzała na rodziców - Ale w Buenos Aires też zbudowałam sobie życie i brakuje mi tego. Muzyki, wrotek, moich przyjaciół, a przede wszystkim Matteo... Wiedziałam, że tak będzie, że tak musi być, ale to naprawdę trudne i czasami nie daje z tym sobie rady.
Po raz kolejny Klaus i Hayley wymienili ze sobą porozumiewawcze spojrzenia. Ich myśli były bardzo podobne. Byli dumni z córki, z tego, że wyrosła na silną i odpowiedzialną nastolatkę, że umiała doceniać to co mam i mówić szczerze o tym co czuje, ufać im. Ale ich spojrzenia wyrażały także troskę. Nie chcieli by czegokolwiek jej brakowało, zwłaszcza po tym co przeszła, co wszyscu przeszli. Ale nawet oni nie mogli sprawić by miała dwa światy na raz.
- Rozumiem - zaczął Klasu - Ale sama wiesz, że przyjaciele mogą Cię odwiedzić... Zaproś ich tu, a kiedyś może pojedziesz tam z nami, albo z Rebekah czy Marcelem.
- Odległość nie zepsuje Waszych relacji - dodała Hayley.
- Wiem... - z westchnieniem nastolatka usiadła na brzegu łóżka - A przynajmniej mam taką nadzieję, że o mnie nie zapomną.
- Jesteś Hope Mikealson - powiedział Klaus spoglądając na nią - Zapewniam, że nie da się o Tobie zapomnieć. Jesteś najbardziej wyjątkową osobą, piękną, inteligentną i silną. Każdy kto Cię spotka wie o tym.
- Dzięki Tato - uśmiechnęła się Dziewczyna.
Pod wpływem impulsu szybko wstała i przytuliła ojca, zaskoczony mężczyzna objął ją czule. A Hayley stała nieco z boku i przyglądała im się ze wzruszeniem. Była dumna z tego jak silną i piękną relację udało im się zbudować. Z tego jak Klaus dał radę otworzyć się na uczucia i wspierać córkę.
- Kocham Cię Hope - powiedział Klaus odsuwając się i patrząc w oczy córki.
Rzadko to mówił. Za pewne to właśnie Hope była osobą, która najczęściej to od niego słyszała. Ale była jego oczkiem w głowie, dla niej się zmieniał i dla niej robił wyjątki. Chciał by wiedziała jak wiele dla niego znaczy.
- Też Cię kocham - uśmiechnęła się - Kocham Was - powiedziała i spojrzała w stronę mamy.
Hayley z uśmiechem podeszła do nich i tym razem przytulili się wszyscy razem, we trójkę. W tej rodzinie nie było wiele czułości, okazywania uczuć. Wampiry walczyły o rodzinę, walczyły z wrogami i żyły tysiące lat. Zapominali czasem jakie to ważne pokazać innym jak wiele znaczą. Odkąd pojawiła się w tej rodzinie Hope wszystko się zmieniło.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top