18. Obsesja

Od chwili wyścigu (tego gdzie przyłożył mi pistolet do głowy) mam bardzo mieszane uczucia co do Haydena. Możliwe, że to tylko zauroczenie. Albo miłość. Nie to nie możliwe. Nikt nie pokocha kogoś takiego jak ja. Jego kocha każda, bo jest przystojny, zabawny, wysportowany, walczy o to co należy do niego. Nie o mnie.
Kiedyś poznałam faceta. Myślałam, że oboje się w sobie zakochaliśmy. Myliłam się. Próbował wyciągnąć ode mnie wszystkie informacje dotyczące mnie i mojej rodziny. Jak się okazało mój ojciec mu płacił. Myślał, że wszystko wygadam. Wtedy miałby powód do bicia mnie. To jednak skończyło się rok temu. Wtedy dojrzałam do tego, aby postawić się ojcu. Jeśli on mnie uderzył nie byłam mi dłużna. Szybko pożałowałam tej decyzji. Już w wieku 12 lat miałam myśli samobójcze. Wtedy się nasiliły. Byłam jakby w transie. Raz prawie odebrałam sobie życie przez sen. Lunatykowałam. Weszłam do łazienki ze scyzorykiem w dłoni. Obudziłam się w momencie gdy poleciała pierwsza kropla krwi. Czasem zastanawiam się co by się stało gdybym się wtedy nie obudziła. Prawdopodobnie nikt by nawet nie przyszedł na mój pogrzeb.

†††

Hayden

Przez całe swoje pojebane życie miałem mało obsesji. Jedną z nich jest mój Mustanag. Ale czy to możliwe żebym odnalazł nową obsesję? Oczywiście. Ona nią jest. Od kiedy pojawiła się w New Castle moje zmysły oszalały. Sam jej zapach sprawiał mi przyjemność. Emily jest kurewsko piękna. Dla innych to może nie problem. Ja ledwo powstrzymuję się, aby nie zerwać z niej ubrać. Kurwa niedługo nie wytrzymam. To takie dziwne uczucie, którego przy żadnej kobiecie nie doświadczyłem. Kiedy ona się uśmiecha ja automatycznie robię to samo. Nie wiem jak mam się od tego odciąć. Jak sprawić żeby mnie tak bardzo nie pociągała. Wiem mówiłem, że miłość jest słabością. Ale jeśli chodzi o nią dodaje mi to odwagi. Ona jest jak narkotyk. Tyle, że narkotyki działają na chwilę, a od niej nie mogę się odciągnąć. Jest bardziej uzależniająca. Każdego dnia pragnę jej coraz bardziej. Na pewno zauważyła w moich oczach te jebane iskierki. Pojawiały się tam za każdym razem kiedy na nią patrzyłem. Sam nie wiem co oznaczają. Zauroczenie? Pożądanie? Wiem jedno: na pewno ona nie czuje tego samego co ja. Ona zasługuje na mężczyznę, który nie będzie jej ranił. Będzie dla niej ideałem. Będzie dbał o nią jak o najcenniejszy skarb. Ja nie mogę jej tego zapewnić. Jestem zbyt rozjebany, aby mnie pokochała. Może w innym wcieleniu odnajdziemy wspólną drogę przez którą wspólnie będziemy kroczyć. Mam nadzieję, że te wcielenie nadejdzie jak najszybciej. Nie chcę umierać, ale życie bez niej nie miałoby sensu. Zabiłem tyle osób, że nawet diabeł nie będzie chciał mnie przyjąć do piekła. Na jego miejscu nie ryzykowałbym przyjęciem mnie do siebie. Razem z Emily stworzylibyśmy piekło w piekle. Jeteśmy jak ogień i oliwa, którą ciągle dolewamy. Mimo naszych różnic dogadujemy się. Ja nie wyobrażam sobie nikogo innego oprócz niej obok mnie.
Z Lily byłem tylko dla seksu. Nasza relacja nie opierała się na wzajemnym szacunku tylko na kłamstwach. Nie umiałem zaufać jej w taki sposób w jaki zaufałem brunetce. Wtedy gdy graliśmy w butelkę blondynka przyszła. Cała poobijana. Nawet nie zastanawiałem się kto ją tak pobił. Sam nienawistny wzrok skierowany na Lily przez Emily mi to powiedział. Jej spojrzenie mówiło więcej niż tysiąc jebanych słów. Następnym razem może skończyć się dużo gorzej.

Hejka! Mam nadzieję, że rozdział z dwóch perspektyw wam się spodobał. Przepraszam za błędy. Do następnego <3


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top