17. Niech wiedzą, że jesteś moja

-Jeszcze jeden kieliszek- powiedziałam ledwo stojąc na nogach. Od około dwóch godzin jesteśmy z Mią w barze i pijemy.

-Nie. Jesteś już wystarczająco pijana- odpowiedziała lecz sama również się zataczała.

-Jaka ty jesteś... Nudna

-Nie pierdol tylko chodź- poganiała szatynka. Złapała mnie za ramię jednak ja się wyrwałam przez co zderzyłam się z czyjąś klatką piersiową. Odwróciłam się powoli, aby opieprzyć tego kogoś za to jak chodzi. Przed sobą zobaczyłam... Haydena. Czy on zawsze musi być tam gdzie ja?

-Co ty tu kurwa robisz ?- spytałam.

-Ciebie mógłbym spytać o to samo- spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami.

-Spierdalaj- pokazałam mu środkowy palec i odwróciłam się na pięcie w stronę wyjścia. Poczułam jego dłoń oplatającą mój nadgarstek. Nie zdążyłam zareagować, kiedy przyciągnął mnie do siebie. Jego usta opadły na moje.

-Wiesz gdzie możesz sobie tego palca włożyć?

-W pizd...- Nie zdążyłam dokończyć, bo ponownie przywarł wargami do moich.

- Nie. Tylko ja mogę dotykać cię w ten sposób- wyszeptał- Chodź zabieram cię z tąd.
Skierował się do drzwi. W tym czasie jednak ktoś odciągnął mnie w inną stronę. Jęknęłam z bólu kiedy uderzyłam głową o ścianę.

-Wróciłem maleńka- wyjąkał chłopak, który przystawiał się do mnie w pracy.

-Pamiętasz mnie ?- spytał brunet za jego plecami. Blondyn pokręcił głową
-To zaraz sobie kurwa przypomnisz- powiedział niemal miażdżąc mu twarz. Zielonooki upadł na podłogę. Hayden nie zaprzestał na jednym uderzeniu. Naliczyłam dokładnie 28 ciosów. Jego klatka piersiowa unisiła się coraz szybciej kiedy bił tego chłopaka. Na dłoniach miał jego krew. Pobił go do nieprzytomności. Lekarze będą go długo składać. Przynajmniej 3 jego kości są złamane. Twarz cała we krwi.

-Nie masz prawa zbliżać się do mojej kobiety- wycedził przez zaciśnięte zęby po czym się podniósł.

-Idziemy- powiedział zmieniając ton na łagodniejszy. Złapał mnie za rękę i wyszliśmy na zewnątrz. Wyjęłam z torebki papierosy po czym odpaliłam jednego. Poczułam na sobie jego wzrok. Ja również na niego spojrzałam. Obraz mi się zamazywał przez ilość wypitego alkoholu. Pomrugałam oczami, a już po chwili widziałam trochę lepiej. Dostrzegłam luźne kosmyki ciemnych włosów opadające mu na czoło. Wciągnęłam gwałtownie powietrze gdy przybliżył się do mnie tak, że opadłam pośladkami na maskę mustanga. Pochylił się nade mną. Myślałam, że chcę mnie pocałować lecz się myliłam. Zabrał ode mnie papierosa i wsadził pomiędzy wargi. Cały czas patrząc w moje oczy zaciągnął się trującą substancją. Wypuścił dym prosto w moją twarz. Na jego za to pojawił się cyniczny uśmiech. Zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co mu znowu chodzi. To zdecydowanie najbardziej zagadkowy mężczyzna jakiego poznałam.

-Wsiadaj- powiedział po chwili. Wyprostował się i wsiadł za kierownicę. Chłód owiał moje ramiona i nogi. To chyba był zły pomysł, aby ubierać tak krótką sukienkę. Ale to moja ulubiona więc ją założyłam. Do tego jeszcze tego samego czarnego koloru szpilki YSL. Weszłam do środka i zamknęłam drzwi. Hayden odpalił silnik, a w środku rozbrzmiała jakaś rosyjska piosenka.

-„Помню рваные джинсы
Лёгкая кожанка, чёрные волосы и пирсинг
А знаешь, что нам нужно?
Это кусок безумства
Может, ты схватишь меня за руку и тут мы понесёмся посреди дороги?
Я научу тебя тому, от чего люди в шоке
Давай в примерочной напялим дорогие шмотки
И пусть за мной бежит кассир, а ты снимай на фотик
Давай мне руку и смелей на крышу Мерседеса
И во всё горло заорём с тобой дурную песню
Нас поймают, закроют в палате одноместной
Ты не бойся, ты смейся
Ой, наворую алкоголь
Сломал на крышу замок
Хочу навсегда с тобой
Мы танцуем под луной
Ты круче всех этих звёзд
И дороже чем Rolls-Royce
Девочка с моих снов теперь со мной (Теперь со мной)
Теперь со мной, теперь со мной (Теперь со мной)"- Zaśpiewał po rosyjsku. Nie rozumiałam go. Wyciągnęłam iPhone'a i wpisałam nazwę piosenki. W moich oczach zabłyszczały łzy kiedy przeczytałam tekst.

-Kurwa- wyszeptałam wycierając mokre od łez oczy. Brunet spojrzał na mnie. Położył dłoń na moim udzie, które zaczął kojąco pocierać.

-Coś nie tak?- spytał.

-Śpiewałeś tą piosenkę dlatego, że ci się podoba, a nie ze względu na tekst. Prawda?

-Wszystko co śpiewam ma drugie dno. W tym przypadku tekst. Wszystko w nim jest prawdą- wychrypiał- Jest przy mnie moja kobieta ze snów.
Po jego słowach ponownie łzy popłynęły po moich policzkach.

-Nie płacz proszę- powiedział zatrzymując się na jakiejś plaży- Nienawidzę gdy płaczesz.
Okrążył auto i otwrzył mi drzwi. Wysiadłam, a usta bruneta od razu opadły na moje. Bez zbędnego pierdolenia oddałam pocałunek, który po chwili stał się bardziej walką o dominację. Oderwałam się od niego i oparłam głowę na jego torsie. Hayden przyciągnął mnie za biodra do siebie.
Znowu to zrobił. Ponownie mnie przytulił.

-Dlaczego to robisz?- spytałam- dlaczego mnie przytulasz?
Mężczyzna zmarszczył brwi jakby nie wiedząc o co mi chodzi.
-Nikogo przecież nie przytulasz- wyjaśniłam.

-Dla ciebie zrobiłem wyjątek. Wiesz dlaczego udrzyłem tamtego typa tyle razy?- pokręciłam głową.

-Nikt nie ma prawa cię dotykać malen'kaya. Niech wiedzą, że jesteś moja- szepnął w moje wargi.

-Twoja. Jestem cała twoja- wpiłam się w jego wargi.

Hejka! Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Przepraszam za błędy i do następnego <3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top