Ziedemnazcie

-Musimy kurwa walczyć o wolność, niezależność, o obalenie projektu Godek.
- pierdolisz- odezwał się już obudzony Ejmil. Lukaz przewidział protest, wiec zaczęła go boleć głowa.
- było tyle nie chlać
- to przez ten obiad...- odezwał się bondewik wyjaśniając stejlzona
Młodszy zniżył głos do ostrego szeptu, - lukaz co ty ćpiesz? Możemy zostać zabici! Nie uda nam się! On nadal ma ten zasrany pilocik!
- Dzieciaku musimy się przemieszczać! Nie będziemy siedzieć w jednym miejscu i modlić się o to żeby nas nie znalazł! Musimy zacząć działać!
- Nie uda nam się...
- gnoju uwierz mi ze się nam uda-
- kurwde jesteś ranny! Nie uda nam się! Jesteś zbyt słaby by stawić czoła temu popierdolcowi majtasowi
- to tylko migrena i skręcony nadgarstek chill...
- TYLKO KURWA? Popierdolony jesteś!
- Dżejmil poradzimy sobie. Musimy opracować naszą zajebibi strategię.
Zteilzon pokręcił głową z dezaprobatą na co Norgej się wkurwil - pierdole... poradzimy sobie. ZAUFAJ MI DZIECKOO! Jak się poddasz to skończysz jak pejt.- wtedy lukazowi udało się przekonać ejmila
-dobra ale jak zdechnę to bierzesz odpowiedzialność. Mamy 15 minut na wymyślenie zajebibi planikkkuuuuuu
- kurwa dzięki ze mi przypomniałeś... ała jak mnie łeb napierdala
- czekaj nieudaczniku pojde zamoczyć ręcznik- powiedział bardzo przejmujący się losem brata Emil. Po zamoczeniu ręcznika chciał mu rzucić na ten głupi ryj ale miał jakiś szacunek co świata, wiec położył na skroń głowy.
- dzięki braciszku mój kochan-
- Działa chociaż?- spytał dżejmil
- Tak tak
Emilek maskonurek oparł się o RAMIĘ LUKAZA :0 i patrzył przed siebie bez celu. Po jakimś czasie powiedział, - Stanął mi
- pierdolisz :0
- żartuje...możemy już wyjść?
- NJE
- kurwa... Potrzebujemy jakiegoś cudu by przeżyć
- cudu? MUSIMY ZNALEŹĆ MOJĄ KSIĘGĘ ALE JUŻ EMIŚ
- NIE NAZYWAJ MNIE EMIŚ CHUJU
- kk
Bracia zakradli się do sypialni majtka, ponieważ chujec zabrał bondewikowi KSIENGEM ZAKLENC. Zajrzeli do ścisłe tajnego kuferka majtasa. To co tam zobaczyli przyprawilo ich o załamanie nerwowe, zaburzenia lękowe, uzależnienie od proszków, a zwłaszcza od Proszkowanego Tłuszczu Norwegii, syndrom afektywny dwubiegunowy, borderline, astygmatyzm i wiele innych. Nie było księgi :0
- Kurwa...- rzekł kulturalnie lukaseks, - Pierdole robotę chce do domu
- co ci się dzieje najebancu?
- NIE MA... NIE MA KSIĘGI!
Wtedy biedny emilosław zrozumiał ze zginą. Nie ma dla nich ratunku. ALE coś się w nim obudziło. Jakaś nadzieja. Rozejrzał się po pokoju i zobaczył odstające kartki.
- ej dziwaku tam coś jest
- co?
- kartka z napisem „Jestem chujem" a pod spodem jakies zaklęcie.
- o kurwa - rzekli bracia
————————————————————
- kurwde to zaklęcie MUSI się skończyć- pomyślał majtas siadając na krzesełku z jyska. To jakiś cud ze go nie rozwalił swoim dupskiem. Jeżeli zaklęcie Banna sie skończyło to prawdopodobnie lukaz zaczął szukać KSIONSZKI ZAKLENC.
NAGLE jego nokia zaczęła wibrować. Oznaczało to ze przyszła jakaś wiadomość istotna dla majtasa. Kiedy wszedł w wiadomość zaczął czytać i jego usta wykrzywily się w dziwnym uśmiechu. Po pewnym czasie usłyszał trzask i przekleństwa, sprawiło to ze matjas uśmiechnął się jeszcze bardziej. Czym prędzej pobiegł do kozłów ofiarnych, ALE najpierw musiał się wysrać

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top