Tszynaźcie

Denumarku poszet się myci, bo sb przypomniał słowa Fina ze wali jak gowno krowy. Na dodatek musiał zmyć krew. Był bardzo wkurwiony, bo pejt mu uciekł w piździec. Próbował się zrelaksować, opierając duży łeb z małym mózgiem o wannę. Popatrzył na sufit i zaczął liczyć kwiatki, bo musiał wreszcie się nauczyć tej umiejętności. Gdy pomyślał ze pejterek mógł go zajebac na smierć, wkurwil się nie na żarty. Uderzył pięścią w wodę,
- Kurwa, dlaczego zwątpiłem w tego dzieciaka, mógł mnie prawie zabić ;-;
Majtas westchnął i przeczesał mokrymi łapskami kłaki z łupieżem potrzebnym do Trującego Łupieżu Matthiasa. Spojrzał na zegar , była 2:37
- Ojej ale czas zleciał... czyli z berrym strawberrym i tino dino napierdalalem się ok. godziny, plus ulubiona czynność nekrofila tez godzinę, czyli dwie, później zapieprzanie za pejtem to 45 minut, a w zaokrągleniu to godzina.
Po analizie swoich działań zapytał samego siebie, - ciekawe czy wali ode mnie gównem, chociaż kąpiel nic nie daje wiec będę dalej śmierdział ups.
Zaczął rozmyślać jak zabić pejtera, później planował jak wyrządzić najmniej szkód na lukasie bo chciał go mieć przy sobie, żywego.
Jednak jego plany muszą poczekać, musiał się zrelaksować gdzieś 69 godzin (nie no 4 godziny) i pośpiewać balladę o chuju lukaza

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top