Jedynaźcie
*Kurwa... nie mogę siedzieć w jednym miejscu przez cały czas...*- pomyślał berry bear. -Powinienem go zabić, mimo że Peter by był przy tym- powiedział do siebie. Nagle usłyszał głos. Rozpoznał w nim Tino.
- MOJA RZONKA O NJE. Kurwa nie mogem jej pomuc :(((( - berwalddek poczuł SmUtEk bUl RzAl. - Nieee... nJe poddam sieM, idę go uratować! Z kim będę oglądać memy z ajzenbiślą?
Berry strawberry pobiegł do pokoju i to co zobaczył to istna masakra.
- m.. ruchaliscie się. Mogę się przyłączyć?
- berwald jesteś debilem
- żartuje
- Co ty tu robisz ślepaku? Zasady nie były wystarczająco jasne?!
- Berwald wypierdalaj bo skończysz jak ja chyba ze lubisz ruchansko
- ja przyszłem go ZAJEBAC - wydarł mordę berrrryy
- no to cho się bić srako... Ale zanim się zaczniemy bić to ci coś pokaże...
- pewnie coś głupiego
- no cóż...- stwierdził majtas i wykręcił głowę tino dino
- time skip bo berry wpadł w rozpacz-
- ZAJEBIE CIĘ KURWO!- wydarł się berryrrs
- hahahahha xd
- I Z KIM BĘDĘ OGLĄDAĆ MEMY ZE WŚCIEKŁYM AJZENBIŚLOM?!
- z nikim i tak zdechniesz :)
No i się napierdalali jak wychudzone zwierzęta o żarcie. Matjazbok miał cały ryj we krwi, na dodatek był prawie szczerbaty jak niemowlę.
Berwaldeks spandeks wyglądał wsm podobnie.
- wiesz co jest najśmieszniejsze berry spandeksy?
- zamknij mordę spaślaku, zboku jebany w dupę. - mruknął berry
- zaraz ty będziesz jebany *lenny*- powiedział majtasek, - to było niegrzeczne berry. Inni uważają ze jesteśmy od siebie różni. Ty wolisz oglądać memy z ajzenbiślą i słuchać eluwiny i kraszera, a ja wolę memy o pedofilii i słuchać poka sowę. Ale teraz wygląda na to ze jesteśmy do siebie jednak trochę podobni... Oboje jesteśmy blondynami, mamy niebieskie oczy, byliśmy wikingami i oboje robiliśmy to z tino *lenny*
- PIERDOL SIĘ!!- wydarł się berry
- time skip bo się napierdalają -
Kiedy się napieprzali to niestety majtas znokautował berusia i wbił mu w kręgosłup nogę ze stołu
- AGHHHH!!- zawył beri
- jak się bawisz braciszku?- zapytał matjazegz, glaskając oksenstjernem po głowie
- nienawidzę cię chuju.- mruknął berrys
- pożyjesz trochę... tak z 30 minut, dopóki się nie wykrwawisz. Możesz przez ten czas popatrzeć na swoją żonę z wykręconym ryjem. Piękny co nie?
- pierdol się psycholu...- berri mówił ale coś mu przerwało
- Nie... - odezwał się cichy głos
- co to było?- zapytał pedokyler
- Nie!- wydarł się pejt
- o hejka petek! Pośpiewamy balladę o cyckach?
- NIE!1!1!1!1!!- wydarł się pejterek i uciekł z pokoju. Matjaseks zaczął biegnąć za nim.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top