Dfanaźcie
>Reklama na dole! ^J^<
Pejt biegł o dziwo bardzo szybko, a majtas wolniej o lubi Wolmo. Wiedział, że to już koniec, to koniec słuchania crushera i eluwiny, to koniec oglądania memów z ajzenbiślom. Wiedział ze i tak już po nim. Gdy chciał zejść na dół to zjechał po poręczy, myśląc ze jest hardkorem i z przerażeniem popatrzył się na zboka matjasa, potem pobiegł gdzieś w pizdu, jednak matthias Beerhias go zauważył, - mądry ale niezbyt mądry.- stwierdził mądrze.
Gdy się tak gonili nawzajem pedopedo zawołał, - biegnij moja zdobyczo, i tak cię złapie i dam Trujący Łupież Matthiasa (to skrót: TŁM).
- Zostaf mnjie pedofajlu!!!- zawył pejt i wszedł do chuj wie jakiego pomieszczenia. Próbował zabarykadować drzwi i się schował. Ulany matjaseks zrobił z buta wjeżdżam i szukał swego kozła ofiarnego, - Cholipka, gdzie ten gnojek spierdolił? Powiem szczerze, ze jestes szybszy od tego oksenstjerny.
Głupek majtas przeszukał stół bilardowy ale coś nie pyklo, nie było pejtera. Niestety w innym miejscu było widać kawałek piżamy i wtedy Peter był udupiony w chuj, - Siema pejttt, pośpiewamy sobie Sexoholika od żabsona?
Peter wrzasnął i próbował uciec, ale mu coś nie pyklo bo matjassek złapał go za kołnierz, a drugą ręką za szyję i następnie uniósł go wysoko nad ziemią.
- To co idziemy słuchać sexoholika?- zapytał znudzony majtas
- ja już wole wpierdalac śnieg niż tego słuchać
- jest lato. W lecie nie ma śniegu gUWniaku. AAAALe mogem ci dać TŁM!- powiedział zbok, ale zaraz po wypowiedzeniu tego zdania pejt jebnął go w ryj nogą. Matjas upadł na swoją tłustą dupę i dzielny pejterek chciał kopnąć go w jaja ale trafił w miednicem.
- DUPA PIEPRZYĆ!1!1!- zadarł się jak stare prześcieradło kyler. Złapał młodziana za kołnierz i warknął jak zwierze, - gnojku ty potrafisz się bić! Zadziwające!- i zjebus uderzył głową pejta o podłogę, - Tak bardzo nienawidzę bachorow :(((
Piotruś pan chciał zemdleć przez bUl ale jakoś tak nie mógł. Nagle ten zbok matjas zaczął ściągać pasek u spodni. Pejter wiedział co się odjebie, - NJE!1!!!!!!
-TAKK!!!!!!- i nagle majtas sb zemdlał, pejt skorzystał z tego i uciekł w pizdziec
Po jakiśtam minutach majtas ogarnął się ale zgubił pejtera, wiec poszedł odwiedzić oksenstjernem. Obie ofiary leżały w kałuży krwi. Mathias zbok sprawdził puls berrego. Był słaby i powolny. Kylopedo nie spodziewał się ze beri będzie żył jeszcze.
- hejo berry! Nie uwierzysz kogo spotkałem! Twojego bachora pejtera! I wiesz co? On mnje kopnął! Prawie w moje małe jaja! - i nie wiadomo co w zjeba, debila, pedofila matjasa wstąpiło ale zmasakrował twarz berryjego. Później zaczął robić swoją ulubioną czynność bo był nekrofilem.
>Powiem szczerze, ze miałam ciarki, gdy pisałam końcówkę O-O
I zapraszam Was na mojego instagrama, na którym robię edity! ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top