Rozdział 1
Obudziłam się zlana potem i nie mogłam unormować oddechu. Znowu te wspomnienia... Usiadłam na łóżku i wyjęłam telefon z pod poduszki z zamiarem sprawdzenia godziny. No pięknie jest dopiero po 2 w nocy i co ja teraz będę robić. Wiem jedno ,że już nie zasnę.
Wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki w celu wzięcia prysznica. Muszę się jakoś pobudzić, więc zimny prysznic o tej godzinie powinnien wystarczyć. Przy lusterku związałam sobię włosy w coś koku podobnego po czym naga i wesoła weszłam pod prysznic. Na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka podczas kontaktu z zimną wodą co było dość odprężające a za razem odpychające.
Wychodząc z łazienki chwyciłam puchaty szraflok odrazu go na siebie zarzucając. Zrobię sobie kawę, kiedy ją ostatnio piłam? Nawet nie pamiętam. Gdy weszłam do kuchni usłyszałam trzask od kręcanego zamka w drzwiach wejściowych, wychyliłam lekko łeb zaa ściany by zobaczyć moją zmarnowaną przyjaciółkę. Teraz pracuje w klubie jako barmanka wcześniej czyli 2 lata temu pracowałyśmy w jednym gównie. Nie powiem dobrze zarabialiśmy na zabijaniu i wielu innych misjach lecz każdy niewłaściwy czyn miał swoje konsekwencje czyli śmierć. Jeden błąd nawet jak przeżyjesz na misij to zastrzelą cię w bazie. Musiałyśmy wyjechać i...
- Co ty nie śpisz? Czekałaś na mnie jakaś ty kochana Mia. - bardziej stwierdziła niż zapytała wrednie się uśmiechając.
- Allem nie bądź śmieszna przecież wiesz, że łóżko to moja druga połówka. - zaśmiała się i machnęła na mnie ręką.
- Ty sobie lepiej faceta znajdź bo nie ma w tobie za grosz romantyzmu.
- Proszę cię łóżko mi w zupełności wystarczy do pełni szczęścia a nie jakiś cipeusz, który myśli tylko o cipach.
- Ty zdecydowanie potrzebujesz ostrego prze rżnięcia swojej pizdy. - nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem a ona razem ze mną na całe szczęście bo już myślałam ,że mówi tak na poważnie.
Weszłyśmy do kuchni gdzie zrobiłam nam obojgu kawę. Usiadłam na przeciw niej i otworzyłam na roźcierz okno zdejmując z parapety popielniczkę i paczkę papierosów.
- Będziesz jutro potrzebna w ViVianClub. Mamy za mało kelnerek na jutrzejszą imprezę. - powiedziała gdy odpaliła papierosa i zaciągnęła się nikotyną. Kiwnełam twierdząco głową i odpaliłam fajkę. Ja pracuję w sklepie odzieżowym ale czasami dorabiam sobie jako kelnerka w tym klubie. Nie raz byłam proszona jako pomoc na większych imprezach.
- Na którą przyjść? - zapytałam i upiłam łyk kawy.
- O 18, ja już będę na miejscu .
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top