Mój Ranking Postaci
Witam Kokoszki moje. Jeśli rozdział jest dostępny, to znaczy, że egzaminy są zdane i mam wreszcie trochę przerwy. Obecnie pracuje też nad rozdziałem z mojego pomysłu na danganronpe "Danganronpa Gonna Kill One More Time", który powinien się pojawić za niedługo. Co do materiału z rankingu, pewnie pojawią się tu też rankingi postaci z fanowskich wersji i najbliższy będzie z Project Eden's Garden, pokazałem ranking, już na YouTube pod serią na kanale MrBobru ale nie rozpisywałem się o postaciach, a warto, bo cała szesnastka jest godna uwagi.
Ranking idzie do najwyższego miejsca w dół. Nie rozpisze się, jakoś bardzo, bo nie od tego jest ten rozdział, za to do każdej postaci dodam komentarz, dlaczego takie miejsce zajęła.
RANKING W 100% SUBIEKTYWNY ! Część, jak nie większość miejsc, jest uwarunkowane jedynie moim odczuciami do postaci ale w końcu od tego są rankingi subiektywne.
Jak coś chętnie posłucham waszych opinii co do postaci. I to, że ktoś lubi postaci, których ja nie lubię, lub nie lubi, które ja lubię, jest w porządku i całkowicie normalne. Kochajcie postaci, które kochacie. Nie lubicie, których nie lubicie gustów na świecie jest tyle ile ludzi na planecie. Po za tym jest pole do popisu, bo w Danganronpie nie ma złych postaci.
Jak coś chętnie przeczytam wasze zdania, co do postaci oraz wasze rankingi.
Edit: Dopiero w wigilie udało mi się go skończyć :')
Miejsce 48
Leon Kuwata
Jak to pewien youtuber ochrzcił Leona, jako postać tutorialową, tak to określenie zakorzeniło się we mnie. Moja opinia na jego temat, nie była jakoś bardzo pozytywna, ogólnie było postacią neutralną dla mnie i nie miałem większych uwag w jego kierunku. Nawet wcześniej, nie był dużo wyżej w moim rankingu, tak teraz trudno mi go dawać nad jakąś postać, patrząc że faktycznie był mordercą, wstępnego procesu uniwersum Danganronpy.
Miejsce 47
Sayaka Maizono
Tak jak w przypadku Leona, jest to postać tutorialowa i jedyne co daje ją nad nim, to że do niej miałem większy sentyment, a jej rola była ciekawsza. Też dyskusje o jej rzekomej "żmijowatości" była dla mnie ciekawym tematem i sprawiło, że spojrzałem inaczej na jej postać ale cóż, tyle zdołała ugrać.
Miejsce 46
Yasuhiro Hagakure
Przykład postaci, która jeszcze nigdy do mnie bardziej nie przemówiła. Hagakure był i na swój ekscentryczny sposób był tam, czasami sprawił na procesach, że się uśmiechnąłem ale na tym się kończy. Na pewno jest idealny do tytułu najlepiej napisanego ziemniaka, bo tego, że jest dobrze poprowadzonym lekkoduchem mu nie odbiorę. Yasuhiro zazwyczaj, jak coś mówiły, to najczęściej przewracałem oczami i wzdychałem lub waliłem się w czoło ze sporadycznym uśmiechem. Mógłbym powiedzieć, że jest dla mnie neutralny, jednak to ile razy sprawiał, że byłem poirytowany, bądź zniesmaczony, skutecznie mnie odpycha od niego. Tam później pod koniec pokazywał, jakieś śladowe ilości troski, lecz gen Hiro, był zbyt zakorzeniony. Generalnie nie przepadam.
Miejsce 45
Hiyoko Saionji
Hiyoko ogólnie, nie jest postacią, którą nazwałbym kiepską lub źle napisaną. Podczas odświeżenia Danganronpy, zdołałem zauważyć kilka jej dobrych cech, jak dobre określenie ludzi, jak to mówiła, a raczej nabijała się w pierwszym rozdziale, lecz po prostu nie. Ta postać w ogóle do mnie nie przemawia i nie zrobiła nic, co by mnie mocniej wyrwało z butów. Historia Hiyoko jest smutna, po usłyszeniu wydarzeń z jej przeszłości było mi jej szkoda, trochę bardziej po czasie zacząłem ją rozumieć, jednak z kolejnym jej fałszywym płaczem zdanie o niej znów spadło, tym i zaczynała mi być mocno neutralna. Ciężar swojego talentu, presja rodziny i nękanie, to wszystko to straszne przeżycia i nawet Hiyoko według mnie nie zasługiwała na takie traktowanie, jednak nie usprawiedliwia jej w stu procentach w moich oczach, bez podstawne nękanie innych, zwłaszcza że była ofiarą takiego rodzaju przemocy, wiedząc jak to potrafi wyniszczać, a teraz odreagowuje na innych. Na pewno, to jak pokazała trochę ludzkiej strony po śmierci Mahiru i cała ta relacja, kiedy pokazała, że jest w stanie kogoś objąć opieką, free time eventy kiedy zaczęła się otwierać na Hajime, albo jak czytałem o scenie, kiedy przypadkiem zraniła Mikan i w zamian oczyściła jej rany, to bardzo przedstawia tancerkę w lepszym świetle, pokazuje, że nie jest tak wielką sadystką i po czasie mogę powiedzieć, że nawet ją, lubię dlatego uznałem, że zasługuje na miejsce nad Yasuhiro ale wciąż, nie wzbudziła jakieś wielkiej sympatii, może by się to zmieniło, jakby pożyła chociaż do czwartego rozdziału. Może wtedy ona była by wyżej w moim rankingu, tak jak to było w przypadku Fuyuhiko, jednak tego się nie dowiemy.
Miejsce 44
Angie Yonaga
Dziwny przypadek z tą Angie, bo z jednej strony to materiał na psychopatkę, a generalnie ja lubię takie bardziej odklejane postaci, z drugiej jest napisana bardzo dobrze, autentyczna ale pojawia się zakręt, gdzie nic z tego nie ma znaczenia. Angie była dla mnie męcząca, jej wesolutki sposób mówienia i przesłodzone minki, wysysały ze mnie energie za każdym razem, kiedy ją widziałem. Po mimo ciekawego rozwoju i świetnego motywu w trzeci rozdziale nadal mnie odrzuca, wciąż miałem natychmiastowy spadek energii, kiedy słyszałem Angie, dalej wiele jej dialogów z innymi mnie wkurzało, albo wywoływało zdziwienie. Dochodzi motyw Atui, którym wszystko wyjaśniała i którym się zasłaniała, może czasem nie potrzebny oraz irytujące, to jednak ciekawe, w końcu była jego fanatyczką, to zabrakło ostatniego kawałka, by motyw był kompletny(np. kiedy wramach kary, postanowiła zabić Tenko w ofierze dla Atui), może nie jakieś bardzo rozczarowujące, to jednak to uczucie małej luki pozostaje.
Miejsce 43
Hifumi Yamada
Początkowo nie byłem odrzucony, lecz w miarę rozwoju fabuły, rosło we mnie nie, że nienawiść, czy obrzydzenie, lecz rozczarowanie i smutek. Żeby nie było, nie spodziewałem się, po tej postaci jakiś mega plot twistów, albo zaskakujących scen, jednak dla mnie ta postać jest kolejnym stereotypowym przedstawieniem postaci Otaku. Jak bym na niego nie spojrzał, widzę prześmiewczy stereotypy fanów anime i mangi, może ktoś lubi taki archetyp, uważa to za zabawne, jednak mi towarzyszył niesmak. W dodatku jeszcze Yamada uważał się za twórcę, tak wielkiego, że bez wahania wrzucał twórczość innego formatu do kategorii "nie warte uwagi", co mnie bardzo denerwowało, ponieważ sam lubię mangi i dobre książki, często też porównuje książki do dobrej mangi i na odwrót, a różnorodność jest po to, by każdy znalazł coś dla siebie, a on sam z siebie zamyka się na wiele możliwości twórczych. Tak więc, ja osobiście uważam postać Yamady, za pokrzywdzoną, dodatkowo zginął jako zużyta zabawka. Spowodowało mały smutek, lecz na pewno, po mimo rozczarowania, nie powiem że szczególnie go nienawidzę, na pewno postaci niżej, wywarły u mnie gorsze odczucia.
Miejsce 42
K1-B0/Kiibo
Czemu tak nisko postawiłem tą postać ? Chyba ten późny zapłon Kiibo tak na mnie zadziałał. Mimo wielu scen z nim przez cały przebieg gry, to jakoś nie potrafiłem go zapamiętać bardziej, po za tym, że odegrał role w trzecim procesie, a tak widziałem go jako komediowy dodatek do dialogów Kokichiego i takiej nowoczesnej wersji Pinokia, który nie bardziej chce być odbierany na równi z ludźmi, jako jeden z nich. Po prostu widzę go w scenkach, a później tak w pełni jego scena, kiedy staje się ultimate Nadzieją i poświęca się za innych. Super scena, jednak zabrakło mi go w trakcie, pewnie dlatego mnie, za bardzo nie kupił, był po prostu spoko.
Miejsce 41
Tsumugi Shirogane
Nie wiem, jak ona tu zawędrowała. Wielu uważa, że Geniusz Tsumugi Shirogane, to najgorsze co przydarzyło się trylogii, ja osobiście widzę kilka gorszych aspektów, jednak nie jestem fanem tego rozwiązania, bo Tsumugi została tym geniuszem, tak od czapy, żeby nie zostać, jak to wielu określało w fandomie "Tsumugi Nevermind", "Druga Sonia". Poniekąd ma to sens i nie jest to najlepsze wyjście, jednak po zastanowieniu po co, nam taka postać tła. Jedyne co mi przychodzi do głowy, by uzasadnić mój wybór, jest taki, że nawet istnieje, taki mały kawałek radości, że ona już jest tym geniuszem, który tworzy postaci i zabójcze gry, niż taką postacią, która przeżywa do końca, a jej jedyna rola, to praktycznie w dużej mierze bycie tłem do fabuły.
Miejsce 40
Ultimate Impostor
Jego obecność na 40 miejscu,, jest tylko i wyłącznie taka, że jakoś nie umiem poczuć, że on był częścią grupy. Na początku miałem, go za Byakuye, później oczywiście się dowiadujemy, że to nie był tak naprawdę Togami, lecz odczuwam brak tej postaci... Mam wrażenie, że ta postać po za ciekawym talentem ma za mało coś swojego, co jest tylko tej postaci. Tak to nie wiem co jeszcze powiedzieć, nawet że bardzo lubię tą postać(z charakteru na pewno bardziej, niż prawdziwego Togamiego), to nie umiem dać go wyżej.
Miejsce 39
Akane Owari
Totalna zwyciężczyni freeime eventów, jak to ją określiła, pewna mądra osoba. Akane totalnie była oderwana od świata realnego. Sięgając do wspomnień zawsze jadła, albo szybko coś chciała załatwić, a tu jeszcze traciła cierpliwość. W ogóle nie było sytuacji, kiedy mogłem ją poznać, tym bardziej mocniej polubić, co jest zupełnie innego we eventach, gdzie poznajemy trudną i tragiczną przeszłość, mamy okazje zobaczyć dziewczynę w bardziej troskliwej strony, kiedy zwracała uwagę na kondycje Hajime i pytała o ogólny stan. Żałuje, że więcej takiej Akane nie było w przebiegu gry, bo bez eventów, widzimy w niej wiecznie głodną, lekkomyślną i niekiedy dziecinną dziewczynę, która ma dużo za sobą. Na pewno to straszne, to co przeżyła, jak była traktowana i wykorzystywana, bardzo mi przykro, że musiało się to jej przytrafić, aczkolwiek w Akane jest piękne, że po tym wszystkim ma siłę iść dalej, nie wie gdzie ale idzie i mimo to, potrafi się uśmiechać oraz rozmawiać z ludźmi. Patrząc na Akane, sam czuję wewnętrzną siłę by stanąć przed problemami, które w porównaniu przy tym co spotkało Akane, są małoznaczące. Akane jest spoko i fajnie, że przeżyła.
Miejsce 38
Miu Iruma
Pierwsze co chce powiedzieć o tej postaci, to że na pewno jest swoja, jest ekscentryczna i na swój sposób jedyna, może się mylę, może jest postać podobna do niej w jakimś fangame, ogólnie(bez spoilerów) jest postać w fangemie, która dała mi vibe Miu, jednak później bardziej wyszedł Kazuichi, niż Miu, tak więc dla mnie jest jedyna. Nawet jakoś bardzo nie przesadzam, bo wiele razy ona i jej wynalazki odegrały ważną rolę i nie raz się uśmiechnąłem, wprowadzała dużo komediowego akcentu. Pewnie wcześniej trafiła by wyżej, jednak teraz jak patrzę na nią, to dochodzę do wniosku, że tak nie lubię, jej aż tak by mieć ją wyżej. Prawda, że jej zmiany nastroju ładnie był przedstawione, przez co bawiły, jednak nie trafiła wprost w czuły punkt, po za tym było trochę za dużo przekleństw, niektóre widocznie, były nie potrzebne.
Miejsce 37
Mahiru Koizumi
Postać którą polubiłem bardziej po tym, jak potrafiła okiełznać gnojowatość Hiyoko. Pierwszy rzut oka, wydawała się być spoko, dziewczyna, niedająca sobie w kaszę dmuchać, miała trochę temperamentu, który pokazywała przy chłopakach i na pierwszym procesie, co ogólnie była fajne u niej. Miejsce ma niskie, bo po mimo sentymentu do Mahiru, uważam ją za postać zwyczajną. Po za tym, że bardziej przyglądała się chłopakom, nastolatka nie miała jakiego swojego dziwactwa, które mocno ją wyróżniało, jak tak Sayaka, która przetrwała trochę dłużej i miała lepsze rozwinięcie. W moich oczach moze jest rycerzem, który tak ogranicza kontakt wybuchów Hiyoko z otoczeniem, co nie zmienia faktu, że dalej amm ja za normalną licealistkę, a Danganronpa jest by postaci mogły szaleć i pokazać siebie na liczne sposoby.
Miejsce 36
Teruteru Hanamura
Tak drogie Kokoszki, dobrze widzicie. Pan Ultimate Kucharz, dla niektórych na odpowiednim przedziale miejsc, zaś inni powiedzą, że trochę za wysoko, lecz bez wstydu, dałem go na o miejsce. Jak osobiście, nie lubię zboczonych postaci ale jestem przyzwyczajony, że w wielu japońskich produkcjach, takie postaci są, a patrząc na trylogie, Teru najmniej mnie oburzył ze zboczonej trójcy Danganronpy. Patrząc też wstecz, to w jak ekscentryczny sposób się wysławiał, to kilka razy zastanawiałem się, czy mówi o kimś z obsady, czy o jakieś potrawie i nie ukrywam nawet mnie to bawiło, jak cała jego postać, która wbrew pozorom potrafiła być pocieszna, gdyby nie przesadna ilość podtekstów. Jeszcze taka jedna cecha, która mi się w nim spodobała, która przede wszystkim mnie kupiła, to fakt, że Teru, choć często tylko fizyczne cechy, to w każdym potrafił zobaczyć piękno, co jest rzadką, a również bardzo piękną cechą. Chociaż większość tych komplementów, były owinięte w stereotypową gadkę Teru, to wciąż były to komplementy.
Miejsce 35
Nekomaru Nidai
Postać brutalnie potraktowana, przez twórców oraz prze fandom. Nekomaru dobrze się wpisywał w taki archetyp wielkoluda z Ronpy, od początku darzyłem go sympatią, lubiłem jego postać, cenie w nim jego ducha walki, wiarę w pozostałych i motywacje ale jednak coś poszło nie tak. Motyw poświęcenia za Akane, był według mnie piękny i odważny, zaś późniejszy z przywróceniem go, jako Mechamaru, był dziwny, niezrozumiały ponieważ ta zmiana w maszynę była absurdalna i została zrobiona, pod zbrodnie w czwartym rozdziale. Po mimo dużej sympatii do niego, bo człowiekiem był dobrym i ciekawym, to mimo czasu na rozwoju, to było go niewiele więcej, niż Akane go miała przez przebieg.
Miejsce 34
Chihiro Fujisaki
Ciężko go nie lubić, a zarazem łatwo może zniechęcić do siebie. Dla mnie to postać, która jest rasą Grzywacz Chiński, albo uważa się go lubi, albo nie i nie ma nic pomiędzy. Osobiście lubię ostać programisty, lecz znów przytaczając mądrości pewnego twórcy, jest to postać lepsza obiektywnie, niż subiektywnie. Patrząc wstecz, to Chihiro po za przyjacielskim i troskliwym charakterem, nie pokazywał, jakoś wiele do czasu motywu, że ukrywał swoją prawdziwą płeć, gdzie później starał się wyjść ze słabości, co było ciekawe, lecz znów było tego mało i przebłyski tego widoczne były dopiero w drugim procesie. Oczywiście, jest też Alter Ego, które odegrało bardzo ważną rolę w całym universum, co jest niesamowite, jak jego dzieło miało wpływ na fabułę, to było niesamowite i chyba kiedyś się jeszcze wypowiem na temat Alter Ego.
Miejsce 33
Sonia Nevermind
Jedno z zaskoczeń i przyznaje, nie spodziewałem się, takiego awansu z jej strony. Wcześniej Sonia byłaby dużo niżej, bo miałem ją za całkowicie zmarnowany potencjał i przez to nie potrafiłem docenić, jej dość ciekawego charakteru. Podczas odświeżenia ronpy, bardziej zwracałem uwagę na każdego i dostrzegłem te stawki, jakie miała i dla mnie były one ciekawe, mówiła o rzeczach, którymi sam się interesuje, jak np. zagadki kryminalne i motywy i działania morderców. Nie wiem, jak mi to umknęło, bo mimo że jej sceny nie były jakoś mega wpływowe, to nadal były przyjemne i jakoś czasami przydawały się na procesach. Po za tym postać księżniczki, była ciekawa pod względem tego, że była dokładna i zawsze było widać te maniery, a tu nagle czegoś nie zrozumiała lub odwala i wychodzi komiczna sytuacja, tu znowu ułożona i spokojna, a tu uwielbia okultyzm i seryjnych morderców i może o tym gadać i gadać, co też było fajnie przedstawione. Oczywiście, to nie wszystko, jednak to nie miejsce, aby się rozgadywać, a kiedyś muszę, bo Sonia to ciężki orzech w moim przypadku, jak Kokichi, czy Celestia. Ale przyznaje je, że postacią jest solidną i ciekawą, na pewno mnie kupiła, lecz nie porwała do tego stopnia, że uważam ją za Ultimate postać, mimo progres duży.
Miejsce 32
Mukuro Ikusaba
Kolejne dylemat. Mukuro, aż krzyczy by pójść bardziej w górę i od kiedy zapoznałem się z Danganronpą IF, to uczucie cały czas mi towarzyszy. Mukuro w alternatywnej wersji, została przedstawiona cudownie i bardzo mnie oczarowała i samym tym zachwytem z tej historii, sprawiły że pewnie była by w topce ale dochodzi główna trylogia, gdzie rola dziewczyna, była mocno epizodyczna, gdzie dało mi wrażenie, że ona była tam wrzucona na doczepkę, mimo klimatycznej sceny, ukazującej bezsilność i beznadziejność sytuacji w której się znaleźli, to niestety też przez to tracimy piąty proces w pierwszej ronpie. Cały czas czułem, że była pomijana, jeszcze taka jej bezsilność wobec siostry, połączona z obsesyjnym uwielbieniem w stronę Junko, sprawiły, że stała się podporządkowana siostrze, że była jak wytresowany pies, pani mówi "zabij cywilów", Mukuro zabija cywilów. Kompletnie pozbawiona zdania i niekiedy rozumu, co znowu mi nie przypadło, a mając zestawienie, dwóch ścieżek Mukuro, to jestem zdania, że znalazła się na słusznym miejscu.
Miejsce 31
Ryoma Hoshi
Mam słabość do tego pana, po prostu jest dla mnie świetną postacią, sam sposób poprowadzenia tej postaci, chwycił mnie za serduszko, jego historia była ciekawa oraz tragiczna, na pewno było mi go szkoda, bardzo mu kibicowałem i było mi niezwykle przykro, że szybko odpadł, zwłaszcza że sam jakby zezwolił na to, jeszcze bardziej mnie zasmuca. Na pewno byłby wyżej, lecz podejście, jakie miał sprawiało, że może był ciekawszy ale mnie smuciło, dając obraz, takiej pustej skorupy co dodatkowo mnie raniło zwłaszcza, że na tam ten moment bardzo go lubiłem i nie ukrywam, uznałem że są postaci ciekawsze od Ryomy, mimo to jest spoko osóbką i fajnie się z nim spędzało czas.
Miejsce 30
Tenko Chabashira
Co powiem o Tenko. Jest dla mnie zagadką, bo potrafiła mnie zirytować, jednocześnie bardzo lubię jej postać. Na pewno nie jest złą postacią, lecz głównie jej cecha, która rzucała się w oczy, czyli seksizm mnie denerwował i czy jej przeszłość usprawiedliwi jej postępowania, powiedział bym nie, jednak Tenko jest dość łatwowierna i wierzyła mistrzowi bez granic, więc jego słowa, tylko podsyciły niechęć do mężczyzn, która pewnie dziewczyna odczuwała, łapiąc seksualnych przestępców. Na temat Tenko też bym się chętnie wypowiedział i przeanalizował jej postać ale to w innym rozdziale, a teraz wracając. Wkurzały mnie seksizm, bo seksizm czy w stronę kobiet, mężczyzn, niebinarnych, czy innych płci, działa zupełnie tak samo krzywdząco, jak rasizm, a to bardzo zła cecha, bo tak naprawdę bez względu na płeć, kolor skóry, pochodzenie itp. znajdą się osoby dobre i złe, pamiętajcie. Też obsesja na punkcie Himiko, która też jest rozbieżna, bo to piękne że broniła i chciała dopilnować by była bezpieczna jest uroczę, jednak metodę, którą wzięła od Toko i Kazuichiego, nie była najlepszym wyjściem, bo dochodziło do tego, że chciała bronić czarodziejkę przed wszystkim i wszystkimi, co nie jest zdrowe, jeszcze moment w drugim procesie, gdzie stawała za Himiko, gdzie zamiast dać dojść do głosu Himiko i zdobyć informacje, by dalej pójść, ta atakowała i zatrzymała na chwilę proces. Uroczę no ale głupie. Jednak w trzecim rozdziale zaczęła okupywać winy, zauważyła, że ludzie boją się Maki, Angie jakąś sekte wprowadza, a ludzie którzy jej nie popierali odchodzą każdy we własną stronę. Zrozumiała, że robi się źle i zaczęła się zmieniać, było mniej tej nienawiści w stronę mężczyzn, troska o Himiko przybrała bardziej zdrową formę. Stała się z takiej zamkniętej i agresywnej osoby, na bardziej wyrozumiałą i skłonną do współpracy, bardzo ją w tedy polubiłem, miło było ją widzieć na ekranie, aż stał się rytuał... Było mi przykro, że tak fajnie się rozwinęła i nagle jest nam zabrana i po mimo, tego jak skakała za Himiko, to też mi było jej przykro, jak przez magiczkę została potraktowana. Tenko też zasługuje na osobny rozdział, gdzie bardziej omówię jej postać, zwłaszcza relacje HimikoTenko.
Z kilkoma osobami z którymi poznawałem Danganronpe, mieliśmy nie jedną dyskusję o Tenko. Cała nasza czwórka była negatywnie do niej nastawiona, poznanie jej historii, sprawiło, że moja kumpela bardziej jej nie znosiła, aż przyszedł 3 rozdział i ja ją polubiłem za to pozostała trójka niby też ale jednak nie, no znów był materiał na rozmowy. Generalnie Tenko to dla mnie ciekawy byt i pozostaje po prostu siąść i zrobić o niej rozdział.
P.S. To ostatnie miejsce z trójką z przodu, a pewnej postaci nadal tu nie było i dla tych co mnie znają, wiedzcie, że nie pominąłem tej postaci ;)
Miejsc 29
Ibuki Mioda
To jest smutny dzień, kiedy daje Ibuki na tym miejscu. Początkowo z obsady z dwójki zajęła u mnie 4 miejsce, a to potencjał, by być w top 12. Dlaczego, więc znalazła się tutaj ? Po pierwsze od tych dwóch lat wyrobiłem sobie gust i już po prostu mnie nie porywa połączenia energicznej, głośnej i mega zwariowano-pozytywnej. Po drugie po drugim przejściu gry, uznałem że nie jest aż tak ciekawa, jak sobie ją wykreowałem wcześniej. Na pewno wprowadzała dużo radości do grupy, podnosiła morale i taka była główna rola Ibuki, była szalona i nieobliczalna ale tym wprowadzała tą pozytywną energię, dzięki czemu na chwile można odejść od realiów morderczej gry. Teraz tak patrząc, to obecnie dałbym ją jeszcze niżej, lecz mam do niej dużo sympatii, mimo że takie postacie głośno optymistyczne do bólu, czy słodko pierdzące, że miód zapycha żyły są dla mnie, jak wampiry energetyczne, to Ibuki dalej jest prze zemnie lubiana. Przypominając sobie moment, gdy znalazłem jej ciało pierwszy raz , jak bardzo mnie to dotknęło, niech będzie w tym top 30.
Miejsce 28
Rantaro Amami
Z charakteru, bardzo lubiłem Rantaro, to była by osoba, do której wiem, że mógłbym przyjść, a on nigdy by mnie nie ocenił i po mimo, że go bardzo polubiłem, to nie dałem się, jakoś bardzo do niego przywiązać. Jako postać, był ciekawy, tajemniczy i po śmierci, jego motyw dalej się ciągnął, jednak szczątkowe informacje i krótki czas, chociaż świetnie wykorzystany, nie sprawiły, że moje serce zabiło, aż tak szybko. decydowanie plusy mu dodało w moich oczach, że jest częścią jednego z lepszych procesów, dlatego nie mam serca dać go, niżej.
Miejsce 27
Himiko Yumeno
Kolejny potworek w tym rankingu. Jak wcześniej wspomniałem zarazem jestem trochę zły, za to jak potraktowała, Tenko, a zarazem rozumiem ale o tym za raz. Himiko nie wywarła dobrego wrażenia na pierwszy rzut oka, jednak to się zaczęło zmieniać w drugim procesie, kiedy zrobiła pokaz magiczny, aby jakoś podnieść na duchu ludzi, to jak z leniwej, aspołecznej kluseczki, zaczęła otwierać się na Angie i powolnym tempie na Tenko, zwłaszcza po zmianie Tenko, gdzie finalnie śmierć dziewczyn napędza ją do tego by być lepsza. Po trzecim rozdziale widać było, że stała się milsza, starała się nie być ziemniakiem i pomóc, jak tylko może, no było to uroczę i to wszystko sprawiło, że cieszę się, że udało jej się przetrwać. Fajny ziemniak.
Miejsce 26
Byakuya Togami
To jest ciekawy przypadek, bo nie przepadam za Byakuyą, lecz jest ciekawym przypadkiem antagonisty, bo ani nie jest szalony, ani nie udaje czuba. On czysto deklaruje , że jak będzie chciał to ucieknie, jak będzie chciał to zabije, a mimo to przyjmuje pozycje obronną i czeka, aż reszta dostarczy mu rozrywki, sam tak bez powodu poprowadził odwalił i poprowadził miejsce zbrodni, początek procesu, nie mówiąc o innych trudnych sytuacjach, które pogarszał i były jeszcze trudniejsze, zwłaszcza gdy chciał udowodnić swoją rację ponad wszystko, za nieważne, jaką cenę to jeszcze jest druga warstwa, gdzie pokazywał więcej ludzkich cech. Pod tym narcystyczną powłoką, była osoba, która dba o towarzyszy, ostatecznie przeszedł na stronę dobra i walczył przeciw Monokumie tym razem ze wszystkimi. Nadal bywał opryskliwy i chamski, jednak było widać, że zaczął traktować poważnie bycie grupą. Na pewno nigdy nie powiem, że chciałbym kogoś takiego przy sobie i że jakoś uwielbiam Byakuye ale postacią jest ciekawą i świetnie pokierował przebieg pierwszej gry. Antagonista, który stracił piąty proces, aby się jeszcze popisać, jednak dobrze poprowadzony do końca mimo to. Jesteś bardzo dobrą postacią, lecz nic więcej do ciebie nie czuje, więc miejsce i tak zasłużone i dobre.
Miejsce 25
Makoto Naegi
Makoto jest taki typowym protagonistą, tak podobny do nikogo, nie ma jakiś mocno wyróżniających cech charakteru, dlatego w niego najłatwiej się wczuć, przez co na początku był mi obojętny, po prostu był, z jego perspektywy poznawaliśmy historie, to co zwykle robił protagonista. Większą sympatię do niego poczułem, kiedy wyszła na jaw zbrodnia Celestii, pamiętam że w tej sprawie bardzo mi zależało na znalezieniu sprawcy i w momencie kiedy było podsumowanie, a Makoto powiedział imię Celestii, jakoś lepiej na niego spojrzałem i to dosłownie cały powód. Te dwa lata temu, to naprawdę był dla mnie wielki plus dla Makoto, że rozwiązał tą sprawę. Po czasie wiele się zmieniło, a sympatia została i dostrzegłem jego ogromną rolę w całym universum Danganronpy, gdy było beznadziejnie on walczył co buduje, taką ważniejszą postać, która staje się symbolem nadziej, przez co bardziej postać wcześniej omawianej Mahiru widzę bardziej zwyczajnie, niż naszego protagoniste.
Miejsce 24
Kokichi Ouma
Podobna historia, jak w przypadku Byakuyi. Kokichi od początku wzbudzał sprzeczne uczucia, to biegał po akademii i psuł krew pozostałym uczestnikom, co mocno mnie irytowało, to znowu okazuje się, że to konkretne zachowanie, miało drugie dno, gdzie zaczyna się ten ciekawski wątek. Pamiętam, jak brało się wszystkie wypowiedziane zdania przez sito, i przelewało się kilkanaście razy, aby nie ominąć żadnego scenariusza, który był możliwy. Najwięcej plot twistów, najwięcej wrażeń, to głównej mierze był on oraz jego kłamstwa. Momenty kiedy zaciskałem palce, kiedy już nie mogłem zrozumieć co się odwala na ekranie, to wszystko było za sprawką tego małego, kłamliwego gremlina. To bardzo lubiłem, to było według mnie niesamowite, jak jego postać mogła dostarczyć tylu wrażeń ale, zawsze jest, jakieś "ale" i tu jest to, że osobiście, nie potrafiłem jakoś mocno polubić ulubionego dyktatora. Oczywiście jego rozpoznawalnym znakiem, były kłamstwa, a nawet czasem za dużo kłamstw. Nawet w tym wolnym czasie, czasie, kiedy są jakieś scenki, kłamstwo Kokichiego, jest poganiane, przez kłamstwo i asekurowane, przez kłamstwo, przez co nie potrafiłem znaleźć wątku o czym mówi w danej chwili, nie mówiąc o tym, która część to kłamstwo. Jakbym miał zilustrować Kokichiego, to są dwie połówki i jedna, to Kokichi to w czasie, kiedy sobie żyją i to jest ten, którego czasem ciężko mi się słucha i nie potrafię zrozumieć, a druga połówka, to jest ta przeszkoda na procesach, która pociąga za sznurki i sprawia, że tak przyjemnie się słucha tego wszystkiego, to łączy się w postać Kokichiego. Podsumowując Kokichi nie jest bardzo prze zemnie lubiany, jest spoko, lecz to dzięki niemu tak bardzo podobało mi się V3 i jestem mu za to wdzięczny i szanuje go jako postać, za spektakularnie odegraną rolę, dlatego myślę, że po mimo moich odczuć co do niego, to dość wysokie miejsce dla niego w tym rankingu.
Miejsce 23
Celestia Ludenberg
Tak moim drodzy dobrze widzicie. Celestia Ludenberg we własnej osobie na pozycji 23. Gdyby ktoś mi powiedział, że Celestia będzie u mnie w tej górnej połowie rankingu, śmiałbym się do odwodnienia, dosłownie. Kiedyś bez wahania dałbym ją na miejsce 48, góra 46 lub 45. Bardzo nie lubiłem Celestii z nacji, że z charakteru mi nie przypadła, to jeszcze przez nią, życie straciła jedna z postaci, którą bardzo lubię, za co nie mogłem jej wybaczyć, czego do końca nie zrobiłem po dziś dzień. Moja głęboko zakorzeniona niechęć do tej postaci, obrazowałem tym, że kiedy to konto przeszło na kontent z Dangi, Celestia często padała ofiarą moich docinek i żartów, jednym słowem było widać na tacy, że jej nie lubię. Sytuacja się zmieniła, kiedy po czasie, dostrzegłem że development relacji Celestii i mojej osoby bardzo się wielu spodobał. Sam wtedy przyznałem, że wyszło to dość fajnie i od tego momentu bardziej przychylnie spojrzałem na hazardzistkę i potem każdy żart pisałem, już nie z rozbawieniem lub czystą złośliwością, a z ekscentrycznym rodzajem sympatii. Z każdym kolejnym talksem z Celestią odrobine rosła ta sympatia, aż w końcu przekonałem się do tego, by dać jej jeszcze jedną szanse i doszedłem do wniosku, że jednak ciekawa z niej postać. Na pewno spełniła swoją rolę, jak antagonistka i szczerze chyba nawet bardziej mi się podobała ona w tej roli, niż Byakuya, bardzo przebiegłą zbrodnie wymyśliła i ona jako jedyna była blisko wygrania procesu. Kiedy teraz patrzę na jej postać, to na pewno brakuje mi takiego antagonisty w kolejnych częściach, bo jednak była dobra w tym co robi, okej ? Nagła sympatia, może nie jakąś ogromna, aby nią góry przenosić, lecz teraz przyznaje się do błędów i do wszystkich fanów Celestii, mówię szczerze, nikt mi nie grozi tasakiem nad głową, Celestia to ciekawa i bardzo dobrze napisana postać.
Podsumowując. Celestia, kocham cię nienawidzić. Nie zmieniaj się, bądź jaka jesteś.
Miejsce 22
Aoi Asahina
Jest jednym z najlepszych ziemniaków, które pojawiły się w trylogii. Była to postać, której sama obecność sprawiała, że czułem się bezpieczny, radosny. Aoi jest całkowicie postacią dobrej kumpeli przyjaciółki, która praktycznie mieszka w twoim domu, jest przyszywanym dzieckiem waszej rodziny, rozumie was bez słów, kiedy jesteście smutni, to przybiegnie do was z pudełkiem pączków, a na drugi dzień jest gotowa, nawet przyłożyć osobie, która was gnoiła. Uwielbiam Aoi, jest zdecydowanie z tych wesołych osób, która nie wysysała ze mnie energii, a cieszyła swoją obecnością.
Miejsce 21
Kaito Momota
Kolejny smutny moment tego rankingu. Robię ten ranking, któryś dzień i teraz, jak patrzę, to chyba bym dał Kaito jeszcze niżej. O co chodzi ? To wielki zawód, ponieważ Kaito uwielbiałem od początku mojej przygody z V3. Wiele osób mówi, że ma dziwną naturę półziemniaka, która ciągnie graczy w jego stronę, co uznaje za prawdziwe, bo sam zostałem przez niego oczarowany po prologu. Humor typu Kaito, był całkowicie moim humorem, to jak dbał o grupę i przyjaciół, nie zawsze w poprawny sposób i uwarunkowany logicznie sposób, to stał za nimi murem, co kupiło mnie w jego postaci najbardziej, że po mimo braku takiego czysto zdrowego myślenia, potrafił stać się głosem grupy i ich motywować, lecz później było to wstępem do tego dlaczego nie uważam go za, tak dobrą postać. Jego motywacja i wiara w grupę przybrała dziwny kształt, bo wiara, wiąże się z uporem, a astronauta, jak coś uzna, to bardzo ciężko mu przemówić do tego rozkosmanego kacapa, co pokazał w czwartym procesie. Moim zdaniem to, w jaką szedł stronę, gdzie wina Gonty była pewna, nawet bez słów Kokichiego, po walce na argumenty z Shuichim, którą przegrał z kretesem, było nie potrzebne, no bezmyślne ale nie na tym się kończy, bo Kaito pod koniec rozdziału zdobył u mnie tytuł króla "Focha o nic", dosłownie był zły na Shuichiego, bo jego męska duma ucierpiała. Nadal nie rozumiem, czy chciał ją obronić kosztem życia innych, aż tak nie chce się przyznać do błędu ? To zaś zaprowadziło mnie do japońskiej wersji, gdzie Kaito bardziej stracił w moich oczach. Trochę poszukałem i wyszło, że w oryginale Kaito miał kilka wypowiedzi o brzmieniu homofobicznym, co nie do końca uważam za słuszne, bo jakoś tej homofobi nie odczułem, zaś dużo tekstów, ukazujących to co zrobił pod koniec 4 działu, czyli toksyczną męskość Momoty. Był nawet tekst z naciskiem na "rolę ze względu na płeć" np. Jak dowiaduje się prawdy o Maki, komentując to "Dziewczyny, nie powinny dzierżyć broni, dziewczyny bardziej nadają się do opieki nad dziećmi", to stereotypowe i wstrętne podejście i jedynie daje mi argument do zrozumienia, podejścia Tenko do postaci Kaito. Innym przykładem, który mnie dotknął, było kompletne olanie uczuć i stanu Saihary po śmierci Kaede i depresji Ryomy mówiąc "Emocjonalnie słabi, nie tak powinni zachowywać się mężczyźni" to dosłownie danie policzek tym postacią i powiedzenie "Przestań dramatyzować", jeśli chorym by to powtarzał, to pozostało liczyć ilu z tych ludzi po usłyszeniu jego słów, popełni samobójstwo. I nie musicie mi pisać, że on nie robi tego celowo, bo zdaje sobie sprawę z tego, że jest dobrą osobą i intencje ma jak najlepsze ale, jak nie umie pomagać, to niech nie pomaga, bo może pogorszyć wszystko. Dla jasności, nie pisze tego aby hejtować Kaito, tylko pokazać, to co w angielskim tłumaczeniu zostało poprawione, bo jest to ważne, bo to cecha tej postaci, a jest to potrzebne w dyskusjach w fandomie, aby znać cechy postaci, a mimo korekty w angielskiej wersji, nie sprawia to, że to nie miało miejsca. Nadal bardzo lubię Kaito i fabularnie jest mega ważny, jednak po poznaniu pewnych faktów, nie umiem spojrzeć na niego z podziwem do postaci, jak kiedyś, a mimo, że o pierwsze miejsce, nie ma już szans, to nadal mam duży sentyment do niego i pewnie on trzyma go na taki wysokim miejscu, jednak na pewno nie podskoczy u mnie na wyższe miejsce, raczej możliwe, że spadnie o kilka pozycji. Mam nadzieje, że wyraziłem się na tyle jasno, aby nikogo nie urazić.
Miejsce 20
Hajime Hinata
Hajime, czy jak ktoś woli Izuru Kamakira, którego nadal nie potrafię określić, kim dokładnie był, to wciąż uważam, za jeden z fajniejszych motywów ale teraz o Hajime. Hajime od początku, jakoś przyciągnął mnie, był zwyczajny, często tracił nerwy i przez co był wybuchowy ale to chyba było to co mnie urzekło. Był normalny, lecz nie tak książkowo, jak Makoto, dlatego łatwiej było mi się w czuć w niego, jego zachowanie było, taką reakcją gracza, jakby się znalazł na tej wyspie, nie wiemy co się dzieje, jakieś obce miejsce, nie wiadomo jak nas tu przetransportowano, a ludzie dookoła, zachowują się, jakby dawno postradali piątą klepkę i ten lęk i niepewność, które nam towarzyszyły, przemieniały się w zażenowanie i złość, to normalnie ludzkie i to mi się w nim spodobało, przez to fajnie mi się poznawało historie z jego perspektywy. Chociaż w tym rankingu będą postaci z dwójki, dla których moje serce bije szybciej, to jestem pewien, że jakbym był w na tej wyspie, to właśnie Hajime trzymałbym się najbliżej, bo po prostu wiem, że czułbym się komfortowo w jego towarzystwie.
Miejsce 19
Peko Pekoyama
Kupiła mnie na wstępie. Designowo wygląda cudownie i bardzo mi się skojarzyła z Wiedźminem oraz też swoim zachowaniem, opanowana, spokojna nie wyrażająca emocji, bardzo mi się podobało jej przedstawienie, historia, jak została porzucona przez rodziców i przygarnięta do klanu Kuzuryu, no urzekły mnie. Jeszcze dochodzi jeszcze relacja z Fuyuhiko, którą uważam za piękną i ciekawą. Poświęcenie dla swojego mistrza, motyw próby przerwania egzekucji Peko, to jak umarła poczuciem winy, myśląc że zabiła Fuyuhiko. Świetne, moim zdanie świetne na wielu płaszczyznach, a dodatkowym plusikiem z mojej strony, a dodatkowo nawet po śmierci, ten duch Peko gdzieś został, blisko Fuyuhiko, który przeszedł jedną z lepszych przemian w Danganronpie. Peko była jakby fundamentem postaci, Fuyuhiko, którą wielu, tak lubi. Wewnętrznie czułem, że Pekoyama nadal z oddali obserwuje swojego pana, przez co czułem podwójne ciepło widząc Kuzuryu. Spełnia się w roli, zdołała wzruszyć i potwornie tęskniłem za nią po drugim rozdziale.
Miejsce 18
Korekiyo Shinguji
Kolejna pozycja pokroju Celestia, Kokichi, czyli potworek tego rankingu i jeszcze twardszy orzech. Korekiyo o tyle jest intrygujący, że przez fakt, że na początku, nie czułem sympatii do niego ale byłem bardzo zaciekawiony jego postępowaniem i realnie interesowało mnie co ma do powiedzenia, czy do dodania, nawet nie wiem do końca czemu. Jego aura tajemniczości w połączeniu z lekka niepokojącym sposobem wypowiedzi i bogatą wiedzą budziły we mnie przerażenie, a zarazem przyciągał i zmuszał do słuchania, tak skutecznie wodził mnie za nos, aby bardziej go obserwować, a mimo to, robił co chciał i szokował. Dosłownie na rytuale, zabił Tenko praktycznie na naszych oczach innych uczestników, na oczach graczy, a ja wcale nie powiązałem tej zbrodni z Korekiyo i nie wiem, czy to on jest taki genialny i przebiegły, czy ja jestem idiotą(pewnie oba z naciskiem na to drugie), z jednej strony cały rytuał mocno śmierdział i było czuć, że druga ofiara wisiała w powietrzu, jednak patrzyłem jak ciele w malowane wrota i czekałem, aż Angie z zaświatów napisze notatkę. Finalnie Korek pokazał swoje prawdziwe oblicze, przedstawił nam siostrę oraz swoje problemy psychiczne, po czym opuścił nas z ciekawie rozpisaną postacią, mocarnym procesem i koszmarami nocnymi, co osobiście jest ode mnie plusem, bo lubię, porąbane postaci, a on takowy został dobrze przedstawiony . Podsumuje to słowami "Korekiyo nawiedza" często jak widziałem jakieś bardziej pogmatwane i skomplikowane sprawy w grach, to w głowie słyszę śmiech Korka, rozglądam się dookoła, aby deska mnie nie walnęła i pamięcią wracam do zbrodni, jaką zrobił. Czy lubię Korekiyo, to kwestia sporna, generalnie jest znośny, jednak zabicia Tenko, którą zacząłem lubić, nie jestem jeszcze wstanie wybaczyć. Czy zdołał mnie oczarować i zaciekawić swoim wpływem na historie, jak najbardziej. Nawet go lubię ale widzę, świetność tej postaci i po mimo mieszanych uczuć do niego, przyciągnął mnie i nie zawiódł oczekiwań, dlatego miejsce zasłużone.
Miejsce 17
Junko Enoshima
Ta od której się to wszystko zaczęło, ta która stoi za zabójczą grą. Tak jak wspomniałem pozycję wcześniej, mam słabość do postaci mocno odklejonych, a Junko mimo, że była mocno książkowym przykładem, taki postaci, była świetnie przedstawiona. Była szalona i całkowicie pozbawiona hamulców, więc można było się spodziewać wszystkiego poniżej, zwłaszcza że była ikoną rozpaczy i dążyła do tego, by każda żywa istota, była przez tą rozpacz pochłonięta. Chociaż samej Junko mało było w grach, to te trzy debaty(jeśli można zaliczyć cosplay Tsumugi) w których była, zostały w mojej pamięci, brak wzruszenia Junko, to jak momentami, jej osobowość zmieniała się co dialogi, to jak ukazywała swoje inteligentne i znudzone oblicze, nagle zakręcając procesem. Bardzo fajnie ją wspominam, to że dążyła obsesyjnie do tej rozpaczy oraz to, że nawet po przegranej, tuż przed śmiercią dawała protagonistą płaska za w twarz, bo czy przegrana, czy wygrana, miała swoją rozpacz, czyli tak naprawdę wygrywała w każdej sytuacji. Niesamowicie mi się to podoba i mogła być wyżej, gdyby było trochę odejścia od tego stereotypowego opisu, jednak rozumiem, że zrobienie wariata, jest trudnym wyzwaniem ale i tak wyszła nieźle, fajnie się z nią debatowało.
Miejsce 16
Maki Harukawa
Smutnych momentów ciąg dalszy. Kiedyś Maki była nie podważalnie moją ulbienicą, jeśli chodzi o postaci ze wszystkich części, była królową rankingu i zostawiała wszystkich daleko z tyłu, jednak to co się z nią działo w późniejszym etapie gry, to jakieś nieporozumienie. Relacja z Kaito było czymś pięknie poprowadzonym, zwłaszcza że rozwijało się to uczucie naturalnie, jeszcze bardziej mi się podobała ich relacja i nie pomyślałbym, że będzie po części szpilą w stopę dla Maki. Sam fakt, że targały nią emocje, jest dość dwojako odbierane, bo z jednej strony, jest to piękne że potrafiła zaufać i jeszcze rozwinąć do kogoś tak silne uczucia, z drugiej strony była skrytobójczynią, więc jak bardzo by nią nie targały uczucia, jak bardzo nie umiała by sobie poradzić z nowymi uczuciami, to powinna umieć je odłożyć na bok, przez co Maki w piątym rozdziale była dla mnie dziwna, jednak los Maki w ostatnim rozdziale, to już jakaś pomyłka, ponieważ wtedy już była kimś innym i kim jest ta postać, żeby zastąpić, tak świetna postać, jak Maki ? Nie chce by to brzmiało na hejt, ponieważ mimo tej pomyłki z ostatniego rozdziału, nadal uwielbiam Maki, ciepło wspominam ją z początku gry, gdzie tak zaintrygował i topiła serca graczy, chociaż była chłodna i choć może nie wnosiła, aż tyle do fabuły co taki Kaito, to wszystkie motywy do piątego rozdziału z nią związane, były super. Jest świetną postacią, jednak no ta karuzela uczuć, za bardzo nadała jej tego ludzkiego oblicza, przez co wydaje się po prostu osobą, która nie panuje nad nerwami.
Miejsce 15
Mondo Owada
Nigdy bym się nie spodziewał, że aż tak polubię tą postać ale teraz uważam, że na moim rankingu zasługuje na to miejsce. Już na początku miałem wiele odczuć co do tej postaci, tu pokazuje się od strony, gdzie naprawdę się go obawiałem, bałem się że zaraz powybija połowę obsady i to wszystko, aby zobaczyć wstęp do drugiego oblicza Mondo, gdzie jest bardziej spokojny i wbrew pozorom, bardziej towarzyski niż myślałem, co najlepsze bardzo mi się to spodobał w postaci Mondo, bo u niego wydawało się to płynne, a nie kolejna osoba, która jest po prostu wybuchowa i ma problem z agresją. Po bliższym poznaniu, można było do dostrzegać, zwłaszcza po powstaniu tej wielkiej więzi z Taką, widać było, że jest możliwe się z nim dogadać, mało tego zacząłem dostrzegać w nim otwartość i przyjacielskość, której nie widać na pierwszy rzut oka, to że jest wstanie pomóc innym, gdzie chowa się kolejna warstwa, chłopaka z kompleksami i problemami, których rozrywają go od środka, całkowicie wyniszczyły go psychicznie i pod maską tej agresji próbuje stworzyć pozory silnego. Motyw bardzo mi się podoba, bo znów jest bardzo ludzki, można przez to bardziej zrozumieć Mondo i go polubić, postać z bardzo życiowymi problemami, przez co łatwiej się utożsamić, co finalnie poskutkowało, że pokochałem Mondo.
Miejsce 14
Fuyuhiko Kuzuryu
No uwielbiam typa. Zacznijmy, że przemiana Fuyuhiko, jest jak rola głównego zła Junko, mocno książkowe i standardowe, to niezwykle świetnie przedstawione. Z totalnego dupka, po śmierci Peko, która była ważną częścią jego życia, przechodzi metamorfozę, po której jest tą niesamowitą postacią, którą wielu fanów pokochało. Po końcu drugiego procesu, czuję że Fuyuhiko wskoczyłby w ogień za swoimi przyjaciółmi, osłaniałby ich własnym ciałem, tak właśnie widzę go po tej metamorfozie, on byłby tym jednym gościem do którego można zadzwonić o każdej porę dnia i nocy, nawet z najbardziej błahą pierdołą, a on i tak będzie wyrozumiały. Widziałem wiele tsundere, niektórych lepszych, niektórych słabszych, jednak poziom Fuyuhiko to jeden z najlepiej napisanych, których było dane mi poznać. Jest mega spoko gościem, przy którym poczułem się bezpiecznie i było mi lżej i cieplej na sercu widząc jego postać w późniejszych etapach gry na ekranie, uwielbiam go i cieszę się, że udało mu się przeżył całą tą zabójczą grę.
Miejsce 13
Kazuichi Soda
Co tu się zadziało ? Generalnie nie wiem, bo Kazuichi jest postacią ziemniaka z mocno zapuszczonymi korzeniami do tej roli, jak Yasuhiro z jedynki. Byłem święcie przekonany, że będzie, jak Hagakure irytować mnie, tyko że na swój sposób, lecz całe szczęście stało się zupełnie inaczej. Sceny i dialogi z Kazuichi miały taką samą moc ziemniaczaną, jak te w przypadku Yasuhiro, jednak w wykonaniu mechanika, było znacznie mniej momentów w których on mnie denerwował, co nie zmienia faktu, że takich nie było, to mi bardziej w pamięci zakorzeniły się te, gdzie mnie rozbawił, gdzie było mi go szkoda, gdy Sonia go tak mocniej trzymała na dystans, mimo faktu, że rozumiałem Sonie oraz że zachowanie Kazuichiego, czasami podchodziło pod skrajne, to rozumiałem go, widziałem że nie do końca potrafi okazać w pełni to co czuje, czasem nie widział i nie rozumiał co inni czują, co wynikało, że chłopak sam był dość szalony oczywiście na ten pozytywny sposób, to jeszcze niesie za sobą bardzo ciężkie dzieciństwo, przez co nie ufa ludziom i zakłada przed nimi maskę wyluzowanego i wesołego ziomeczka, co sam rozumiem, aż za dobrze, bo sam zakładałem przed znajomymi maskę osoby, która jest normalna i trzyma się dobrze, kiedy tak naprawdę nienawidziłem całej swojej egzystencji, więc wiem jakie to nie przyjemne, dlatego w Kazuichim dostrzegłem siebie, który chciał najlepiej zniknąć, tylko z tą różnicą, że Kazuichiem nikt tej ręki nie podał, dlatego ja chętnie bym go wsparł, chętnie bym się z nim zaprzyjaźnił i była by to na pewno bardzo bezpieczna i komfortowa relacja, bo oboje byśmy się rozumieli, na pewno wzajemnie dawałby mi siłę, motywacje oraz dbał o to, by uśmiech nie schodził mi z ust. Sonia go nie pokochała, za to część mojego serca bije z myślą o Kazuichim, specjalnie dla Kazuichiego.
Miejsce 12
Kaede Akamatsu
Na początek powiem, że zgadzam się z tym, że Kaede była świetną protagonistką na krótszy czas i ten nie wielki odcinek czasowy, wykorzystała o wiele lepiej, niż na maksa w moim przekonaniu. Pianistka jest dla mnie pierwszy protagonista ogólnie, którego spotkałem, że łatwo jest nam się z nią utożsamić, jak też polubić lub znielubić. Była solidna od początku do końca, jej optymizm był bardzo zaraźliwy i wyjątkowo ona nie była przez to nie do zniesienia w moich oczach, nie czułem przepychu tych pozytywnych wibracji i tego słodkiego gruchania i spijania sobie z dziobków, co jest dużym plusem z mojej strony, choć wynika to z krótkiego czasu na rozwój, prawda jednak nadal jej rola została odegrana bardzo dobrze. Prowadziła grupę, trzymała ich na noga, jak i na duchu, a jak trzeba było, to potrafiła pokazać takiego swojego pazura, którego miała, a w połączeniu z jej dobrym sercem, otwartością i troską o innych, tworzyło świetną postać, przy której mogłem poczuć się dobrze, co na tle innych protagonistów sprawiało, że ona faktycznie była, tak stu procentowym symbolem nadziej i nie potrzebowała czasu, aby się nim stać, ona od początku nim była, co pokazuje, że była przemyślanie i po raz kolejny zaznacz świetnie napisana. Nie można jeszcze zapomnieć, że została finalnie skazana za zbrodnie, której nie popełniła, czego dowiadujemy się dopiero pod koniec gry, co dodatkowo sprawia, że jest bardziej ciekawą postacią. Tak wiele w tak krótkim czasie. Kaede świetnie spełniła się w swojej roli, rozgrzała publikę do czerwoności, pokazując coś spektakularnego, po to by Shuichi pokazał coś jeszcze bardziej spektakularnego i postać Shuichiego, jest kolejnym powodem, za który powinno się Kaede wielbić i jej dziękować.
Miejsce 11
Sakura Ogami
Najbardziej ciepła i opiekuńcza postać w całej historii Danganronpy. Nawet po mimo bycia zdrajczynią, nie jest to wstanie wpłynąć na moje spojrzenie na nią. To jaka była, podejście do innych, na każdym kroku upewniała się, czy wszyscy są bezpieczni, czy może jakoś pomóc, no najczystsze intencje z całej obsady, kocham ją, jak swoją opiekunkę, która wzięła mnie pod skrzydła, chroniła i uczyła bym mógł się sam bronić. Uwielbiam w niej, to jakim jest człowiekiem, jak wielkie ma serce i ile dobroci w nim jest dla każdego, nie zważywszy jakie kto ma stosunki z Sakurą. Czułby się przy niej bezpiecznie, jak przy nikim innym z obsady, czuł bym się niewyobrażalnie dobrze i komfortowo w jej towarzystwie, to po stać z której powinno się brać przykład. Nie wiem co mogę o niej jeszcze powiedzieć, kocham ją i to jaka jest i bardzo za nią tęsknie i brak mi jej było po czwartym dziale, jak nikogo potem.
Miejsce 10
Chiaki Nanami
Chiaki załatwiła sobie miejsce w mojej topce z faktu, że jej motyw tego, że była AI, opiekunka całego programu, podoba mi się. Widziałem ten motyw w fanowskiej wersji Ronpy, raz w innej produkcji i jestem fanem tego moty, uważam że we wszystkich trzech produkcjach wyszedł super. Wracając do Chiaki, na pewno powiem, że lubię, bardzo jej postać ale to co mnie tak bardzo ciągnie w jej stronę, to że kiedy widzę Chiaki, czuję się jakbym po latach odnalazł siostrę, jednocześnie patrząc na tą cześć siebie samego, która przez liczne przeszkody i toksyczność ze strony rodziny i osób z mojego miasta, dawno temu, już umarła. Chiaki jak ja żyję we własnym świecie i często mi się zdarza, tak samo, jak jej nie zbyt ogarnąć co, ktoś do nas mówi, często też nie skojarzymy z czymś i zastanawiamy się co autor, miał na myśli. Ja po prosu mam bardzo podobny sposób bycia do Chiaki, często zaspany, spokojny i język mi się nie zamknie, jak mówię o czymś co uważam za ciekawe, brakuje za to jej odwagi i takiej pewności, którą nie raz prezentowała przed grupą ale smuci mnie, że już nie mam tak pozytywnego nastawienia, do poznawania ludzi, do spędzania z nimi czasu, teraz wyjście z kimś oznacza dla mnie przed wczesne przygotowanie psychiczne, a pamiętam jak lubiłem spędzać czas w szkole, w szkole rysunku, w parkach ze znajomymi, pamiętam jak robiłem stand-up przed ludźmi z mojej klasy. Teraz to pozostaje wspomnieniem, a Chiaki przypomina mi o tym i budzi we mnie tą tęsknotę za dawnymi czasami.
Miejsce 9
Kirumi Tojo
Wybór prosto z serduszka. Kirumi to po prostu postać trafiająca w mój gust jej elegancka postawa i maniery, oczarowały mnie na wstępie, kupując moją ciekawość. Szybko dogadała się z każdą postacią, pokazując swoje ciepłe oblicze, przejmując rolę opiekunki grupy, co w jej przypadku jest bardzo ikoniczne i pasuje do niej, bardzo widzę Kirumi, gdzie otacza ludzi dla których pracuje matczyną opieką, lecz też wprowadza rodzicielskie warunki, coś w stylu "Nie trać czasu na błahostki, poszerzaj wiedze i zdobywaj umiejętności" nie wiem, jak mam mówić jeszcze o Kirumi, jest tyle dużo dobrych słów, co jeszcze w niej lubię, jak racjonalne myślenie i analiza sytuacji, zdolności komunikacyjne, wielozadaniowość, jest tego sporo i nie musiała mieć, jakiegoś mega dużego wpływu w fabule, uwiodła mnie samym sposobem bycia. Kirumi no mówcie co chcecie, możecie ją lubić, nie lubić ale moje zdanie jest takie, że Kirumi jest cudowna.
Miejsce 8
Gonta Gokuhara
Przyznaje się, że to kolejne miejsce, które jest wynikiem głosu serca. Gonta znalazł się tu, ponieważ bardzo go lubię, kiedy się go poznaje, to od razu uderza jego milutka i urocza aura, bardzo chętny do pomocy i bardzo opiekuńczy względem swoich przyjaciół i robił to ponad wszystko, nawet jeśli nie rozumiał sytuacji w której się znalazł, zwłaszcza aspekt technologiczny i motyw z wirtualnym światem, gdzie był całkiem zielony. Można określić go mianem wolniejszego, on w swoim tempie wszystko kalkuluje ale to nie na poziomie "Serio ? Ty głupi jesteś !?", nie to właśnie było uroczę i w jego stylu, zwłaszcza że tam był motyw dorastania w dziczy i w jego zachowaniu było to widać, po jego talencie, jak żyję tym talentem, było widoczne co tylko pokazuje, że był przemyślanie napisany. Na pewno czułbym się bezpiecznie z Gontą, może nie jak z osobami z poprzednich miejsc, zwłaszcza że obawiałbym się jego reakcji, jakby zobaczył moją relacje z pająkami, lecz mimo trybu, jak ktoś obraża robaki, nie dawał oznak, że jest jakiś turbo niebezpieczny, na pewno sytuacja niepokojąca, lecz nie zagrażająca życiu. Składa się to wszystko na jego miłą naturę i było mi przykro, że był tyle razy wstrętnie wykorzystywany, przez Kokichiego, jak został wciągnięty w morderstwo, było mi go szkoda za każdym razem, a po czwartym procesie, był pierwszym mordercą za którym płakałem, byłem smutny, zły że w taki sposób, to się tak skończyło. Tutaj bym skończył, jednak po prostu zdaje sobie sprawę, że to co teraz napisałem, jest powodem dla mnie i kogoś tam jeszcze, by Gonte lubić, jednak przez to co wyprawia fandom Danganronpy, jest powodem, który odpycha od postaci Gonty. Wiem jak o brzmi i tak kwestia jest sporna, bo zależy od spojrzenia i jak pisałem, mi Gonty było szkoda, ktoś może powiedzieć, zaś że zbił sobie trumnę na własne życzenia, naprawdę zależy, jak kto spojrzy na tą sytuacje i Gonta też, jak Tenko, Celestia, czy Kaito powinien dostać własny rozdział w tej książce, by wszystko powiedzieć i wyjaśnić.
Miejsce 7
Kyoko Kirigiri
Tutaj jest dobry przykład, jak powinno pisać postaci. Kyoko jest świetnie napisana, że trudno się do czegoś przyczepić z jej strony. Całkowicie przebijała grupę i zamiatała, jeśli chodzi o dedukcje, inteligencje, pomysłowość i przeżywając zabójczą grę, nie tylko pokonała rozpacz z resztą ocalałych, to jeszcze wygrała tym wojnę z Monokumą, którą toczyła przez cały przebieg zabójczej gry. Umiała zaciekawić, jej tajemniczość nie była w żaden sposób przesadzona lub wkurzająca, powoli ją poznawaliśmy, stopniowo wpuszczała Makoto, jak i resztę do swojego życia, ta tajemniczość też dodawała fachowości do pracy detektywa, gdzie w byciu dociekliwym, nie zdradzała za dużo, co sprawiało że każdy krok w kierunku poznania ki jest Kyoko, sprawiało że było się jeszcze ciekawszym, bardziej chciało się ją poznać, bardziej czuło się do niej przywiązanie i sentyment, bardzo ciekawa doznanie. Była twardą babką, nie dająca sobie dmuchać w kasze, mimo spokojnego tonu głosu, potrafiła utemperować grupę, ciągnęła procesy klasowe na swoich zasadach, była gotowa przejść każdą przeszkodę, aby zdobyć swój cel. To wszystko dało obraz świetnej, profesjonalnej detektyw, jak i dobrej kumpeli/przyjaciółki, przy której czujemy się dobrze. Ciepło wspominam poznawanie Kyoko, dzięki niej właśnie jedynka miała coś co zostaje głęboko w pamięci.
Miejsce 6
Nagito Komaeda
Motorem napędowym tego pana, było bezgraniczne oddanie się nadziej. Niby osoba po stronie nadziej, powinna sprawić, że czujemy się bezpieczni, oczywiście nic bardziej mylnego. Jak na niego nie spojrzeć, Nagito to osoba chora psychicznie, całkowicie pozbawiona zdrowych zmysłów ze zwojami, całkowicie wyżartymi przez nadzieje. To jest materiał na psychopatę, który spełnił swoją rolę a Oskara. Widząc jak "choroba nadziej" jak to nazwałem manie Nagito(bo to, że powinien się leczyć każdy wie), jak zmienia się w przesiąkniętego swoimi poglądami maniaka, czułe narastający strach i obawę. Nigdy nie było się wstanie przewidzieć tego co miał w tym chorym łbie, jaką świnie tym razem podrzuci reszcie, jak wykorzysta sytuacje, nie ważne, jak bardzo próbowano ona zawsze był te kilka kroków przed wszystkimi i finalnie zawsze się kończyło, że szczęka opada, na pewno Nagito nigdy mnie nie zawiódł, swoją rolę wykonywał poprawnie, tu poprzeszkadzał, tam ciekawy zwrot akcji, było to super, chociaż już paradoks jego postaci strasznie jest intrygujący, bo chłop murem za nadzieje, a jego niektóre poczynania, wskazywały, że on już dawno popadł w rozpacz, może tak było, bo jest to postać, która nawet oddała by się rozpaczy, dorzucała drewna płomieniom rozpaczy, tylko po to by w efekcie końcowym, fala nadziej ugasiła ten pierdolnik. Był rasowym psychopatą i to w nim tak jara, bo rola trudna, rola którą pragnę zobaczyć, a jak Junko i Korekiyo według mnie zostali zrobieni dobrze, tak Nagito to poezja, miód na moje spragnione psychopatycznej żyłki w grupie serduszko. Danganronpa druga, sama w sobie była super, głowienie się nad tym co Nagito ma na myśli, co odwalił, co odwali zaraz, było doznaniem, które jeszcze długo będę wspominać ciepło.
Miejsca 5
Gundham Tanaka
Oryginalność i niepowtarzalność Gundhama na pewno wpłynęła na moją ocenę, bo drugiej postaci, która była by chociaż zbliżona do tego kim był Gundham no nie ma w serii, jest unikalny i niepowtarzalny w swoim rodzaju i ten wyjątkowy, nierozumiany sposób bycia i spostrzegania rzeczywistości, sprawia że ta postać zapada w pamięć, już po pierwszym spotkaniu, za czym idzie sprytnie i solidnie poprowadzona postać. Jest takim jednym z mniejszym paradoksów, ponieważ tu widzimy go na wyspie i w dobre sobie egzystuje, pochłonięty przez swoje myśli i swoją perspektywę, dający rażenia zjaranego, a zaś tu ta sama postać która po mimo czasem nie zrozumiałych wypowiedzi, była opanowana podczas śledztwa i dobrze radziła sobie na procesach, mówił sensownie i to dosyć często, co już jest żelaznym materiałem na wysoką pozycje, to dochodzi fakt, że miło mi się poznawało Gundhama, czasem czułem się, e potrzebuję robić notatki, to jak na ulubionych zajęciach, idzie się z ciekawości, jest miło ale i tak żeby rozwijać umiejętności, musicie jeszcze w domu poszerzać wiedze, parząc na całokształt postaci Gudhama, czułem się jak na studiach, które po niekąd trochę męczyły, to jednak satysfakcja z ukończenia ich była nie zastąpiona i po dokładnej analizie postaci Gundhama miłość, jaką darzę tą postać jest ogromna, bo pod tym szalem zasłaniającym pół twarzy i mojo władcy ciemności, kryje się dobra dusza, która chce obdarzyć miłością wszystkie zwierzęta, łaknie przyjaciela, który ją zrozumie, który przy niej będzie. Niepowtarzalny, jak nikt inny z obsady i głęboko w środku bardzo ludzka postać, ideał po prostu ideał kocham tego szajbusa.
Miejsce 4
Mikan Tsumiki
Serce mi podpowiedziało tą drogę i uważam tę drogę za słuszną. Mikan na pewno jest postacią bardzo złożoną. Pierwsze co widzimy, kiedy poznajemy dziewczynę i zresztą widzimy przez większość gry, jest płochliwa, nieśmiała z krytyczną samooceną nastolatka z paskudną i nieprzyjemną przeszłością, która wywołuje u ludzi dwie skrajne emocje, jedni uważają że jest denerwująca, inni jest ich jej szkoda i chętnie otoczyli by ją opieką, jednak pod tą wiecznie przepraszającą niezdarą, kryją się dwa inne oblicza, bardziej pewne, ukazujące jej inteligencje i wiedzę, kiedy mówi o rzeczach związanych z jej profesją oraz to bardziej sadystyczne i przebiegłe, co jest bardzo ciekawe. Mikan uwielbiałem w każdym obliczu, tą uroczą pierdołę, z którą przyjemnie spędzało mi się czas, którą chciałem bronić przed, tą piętnastką, jakby to Tenko powiedziała degeneratów, tak jak tą bardziej inteligentne, które nie było za dużo ale wychodziło, kiedy naprawdę powinna być pewna i w tych urywkach, mówiła bardzo mądrze i widać było, pokłady troski do innych, tak samo jej sadystyczne podatne na rozpacz oblicze, którym się jarałem, sama zbrodnia i proces miały braki, przez decyzje twórców ale to nieważne. Mikan zawsze kiedy już nie wytrzymywała, była za bardzo osaczona wszystkim, pękała i wychodziła ta pełna rozpaczy i złowieszczych myśli osobowość, która była gwoździem do trumien Ibuki i Hiyoko. Już mówiłem, że lubię postaci odklejone i może nie było, to pokazana w przypadku Mikan, tak wybitne jak u Nagito, jednak motyw bardzo dobrze przedstawiony, dodatkowo samą Mikan bardzo lubię, więc jest to moja postać. Oddałbym jej moje serce, moją nadziej, moją rozpacz, moje obydwie nerki, kocham ją i tyle w temacie.
Miejsce 3
Kiyotaka Ishimaru
Niech żyją subiektywne rankingi. Miejsce tego pana może szokować ale wróćmy do początku. Tak jak wcześniej w topce, podawałem powody dla których postacie mi się podobają, czemu tak bardzo je lubię, to w przypadku Taki, nie wiem co powiedzieć. Od samego początku przygody z Danganronpą, gdy tylko go ujrzałem, poczułem że to będzie mój ulubieniec, można powiedzieć że to była miłość od pierwszego wejrzenia, od samego początku wiedziałem, że go polubię i tak było, każda minuta z nim spędzona, była dla mnie na wagę złota, byłem szczęśliwy wiedząc, że Taka gdzieś jest i tęskniłem za nim w późniejszych etapach i nadal mam niezagojony ślad po śmierci Ishimaru. Wybór całkowicie uwzględniony przez serce serduszka z mikro pomocą mózgu, b czysto idąc sercem, dałbym go na szczyt rankingu, jednak rozum się obudził i uświadomił, że z pozostałą dwójką Taka przegrywa walki na rozwój, ponieważ to przemiany dwóch ostatnich postaci są dla mnie epicko poprowadzone i przemyślane pod każdym kątem, a Ishimaru przy nich pod tym względem wychodzi okropnie marnie. Samego Kiyotake uwielbiam i czuję, że mógłbym mieć go w swoim życiu, na pewno czułbym się pewniej i lepiej, wiedząc że gdzieś na świecie jest, taki Taka który zawsze znajdzie dla mnie czas, radę oraz fakt, że nigdy by się nie porzucił przyjaciela.
Miejsce 2
Shuichi Saihara
Nie mam słów. Po pierwsze Shuichi i jego przemiana, dosłownie przeszedł przemianę z zera, który boi się podnieść wzrok z pod czapki do bohatera, który odbijał wszystkie argumenty, jak piłeczkę i zepchnął Junko, Tsumugi, rozpacz i widów z piedestału, niszcząc zabójczą grę. Cały przebieg gry był niezwykle przyjemny i każdy moment z bycia Shuichim, napawało satysfakcją, radością osobiście, ja czułem się po V3, jakbym wychował dziecko, które teraz odbiera dyplom z Harvardu. To jak naturalnie przebiegała gra z perspektywy detektywa, sprawiało że było takie przyjemne i z każdym śledztwem, z każdym zdobytym, poznanym faktem doświadczeniem czuło się, jakby było się obok Shuichiego i czuło, jego determinacje, kiedy z coraz większą pewnością krzyczy "That's Wrong !". Po za genialnej, inspirującej przemiany miał coś w sobie, że możecie mu ufać, jego podejście do pozostałych Ultimatów, było naturalne i przyjemne, nie ważne z kim rozmawiał, każdy pokazał to swoje ludzkie(przepraszam Kiibo) oblicze, w pewnym momencie rozmowy z nim maska każdego, spadała i pokazywali co ich trapi, czemu ich trapi, rozpieszczona Angie słuchająca Atui, Tenko nienawidząca mężczyzn, Korekiyo żyjący w swoim świecie, kłamliwy Kokichi na swój sposób, wszyscy byli wstanie mu ufać, powiedzieć coś więcej co czują z głębi tego, co mieli na miejscu serca. Czyni o z Shuichiego niezwykle zaradną, inteligentną, troskliwa i sympatyczna osoba, tak według mnie powinien wyglądać lider grupy w zabójczej grze, bez problemów ja bym go zaakceptował na tym stanowisku i czuł bym się bezpiecznie. Świetna przemiana, świetna historia, świetna postać do samego końca.
Miejsce 1
Toko Fukawa/Genocider Jack
Moim zdaniem najciekawsza postać w całej Danganronpie. Dlaczego uważam, że wredna, śmierdziucha Toko, to najlepsza postać ? Można powiedzieć, że za sprawą dwóch małych oszustw, które jednak sprawiły, że Toko została napisana obłędnie. Po pierwsze tam gdzie jest Toko, tam mamy też Genocidera, co daje nam dwie cudowne postaci, sam motyw rozdwojenia jaźni, który wyszedł super, choć na pierwszy rzut oka to jak wyglądał ten motyw u Toko, to pierwsza myśl, że znów jest odgrzewany ten sam kotlet, jednak świeże spojrzenie twórców, dała coś obiecującego. Z jednej strony Genocider, pozbawiona hamulców, szalona do granic możliwości, seryjna morderczyni, której jest pełno w pomieszczeniu w którym się znalazła, wszyscy patrzą, czy zaraz nie zacznie biegać po ścianach, strach aby sięgnęła po nożyczki, zaś druga strona, gdzie jest Toko, która niby jest spokojna, samokrytyczna i nieufna, to dowali cię tekstem, który poskłada cię, jak leżak. Obie były genialne przedstawione w grze, obie miały świetne interakcje z innymi osobami, obie miały duże role, może nie największe, jednak duże i dało się je polubić, nawet bardzo, to jeszcze drugi raz musiały oszukać, gdzie miały drugą grę dla siebie, gdzie też grały pierwsze skrzypce, co rzuciło mnóstwo światła na nie, ponieważ obie przeszły lekką przemiana i Toko, jak i Genocider zrobiły to każda na swój sposób, a przemiana trwał z przebiegiem fabuły i dłuższą znajomością z Komaru, gdzie Toko pokazuje cechy, za które można ją pokochać, Genocider znajduje w sobie zdolność do polubienia kogoś i dopuszczenia tej osoby do swojego życia. Genialnie ją napisali, to jest coś cudownego, naturalna, świetnie przedstawiona przemiana Toko i Cudowna szajbuska Genocider, która chyba mnie bardziej kupiła swoim odklejeniem, niż sam Nagito. Kocham, Kocham, KOCHAM Toko i jeśli kiedyś powstanie kolejna Danganronpa, to jestem za, aby była tam protagonistka i została poprowadzona w tak genialny sposób, jak Toko. Toko najlepsza postać w ronpie, najlepsza dziewczyna w ronpie, najlepsza ocalała, Ultimae Postać, mój numer 1.
Nie wiem, jak... Ale dałem radę !
Jeśli do czytałeś/aś do końca, wiedz że podziwiam za upór i życzę Wesołych Świąt.
PsychoKoko.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top