4/Gorzej Już Być Nie Może

KALLY
Po powrocie ze szkoły poszłam do domu, widziałam, że Dante żuca w okno samolocikami postanowiłam wyjść i o wszystkim mu opowiedzieć, ufałam mu.
Gdy wyszłam zobaczyłam go.
- Cześc Dante musimy pogadać.
- Hejka o czym?
- Bo Tina obraziła się na mnie, bo Mica635... To ja.
- Ty jesteś Mica635?
Pokiwałam głową.
- Powiedziałaś jej i się obraziła czy sama się dowiedziała?
- Zobaczyła otwarte konto Mici635 i się obraziła.
- Dante Lisa przyszła! - Darla się Tina wchodząc już miała wyjść, ale ją zatrzymałam.
- Tina proszę pogadajamy.
- Czego chcesz?
- Zostawię was same - powiedział i wyszedł.
DANTE
- Hej Lisa
- Cześc Dante, musimy pogadać...
- Co jest?
- Bo muszę wyjechać na dwa miesiące.
- Dlaczego?
- Rodzice wyjeżdżają nie mogę zostać sama, przyszłam się pożegnać.
Pożegnaliśmy się z Lisą i poszła, słyszałem jak Kally i Tina kłócą się na balkonie, a zasadniczo to Tina się z nią kłóciła. Podeszłem tam i widziałem Kally całą zalaną łzami. Nie wiedziałem co się stało Tina wybiegła obrażona, a Kally cała we łzach siedziała na balkonie oparta o ścianę. Podeszłem do niej.
- Co sie stało?
- Tina nie chce mi wybaczyć - powiedziała Kally we łzach.
- Spokojnie, ona taka jest przejdzie jej. Uwierz mi.
- Bardzo bym chciała, ale ona nie chce mnie znać. Nie chcę tutaj być z myślą, że nie mogę z nią pogadać i w dodatku Gloria ma więcej punktów, bo przegapiłam jeden występ. Chcę wrócić do mamy. - powiedziała cała zalana łzami.
- Kally nie możesz się poddać, ta Kally, którą znam zawsze walczyła by do końca.
- Nie wiem, nie wiem już nic.
- Spokojnie, dasz radę wierzę w ciebie porozmawiam z Tiną.
Powiedziałem po czym poszlem do domu.
TINA
Nie mogę uwierzyć w to co zrobiła Kally, jak mogła mnie tak kłamać, a Dantemu powiedzieć to jak gdyby nigdy nic. Chcę być sama nie chce z nikim rozmawiać, wtedy Dante zapukał do moich drzwi
- Nie ma mnie!
- Nawet dla twojego brata?
- Zwłaszcza dla niego!
- Tina Kally chce przez ciebie wyjechać.
- Nie obchodzi mnie to ja jej nic nie zrobiłam! A teraz zostaw mnie samą.
- Jak wolisz - powiedział to i odszedł.
DANTE
Martwię się tą ich kłótnia nie chce, żeby Kally wyjechała, wiem, że będę za nią tęsknił, nie wiem co robić chciałbym zrobić coś, żeby zmieniła zdanie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A więc to tyle Kochani! Trochę mnie tu nie było, ale teraz będę się starała wrzucać codziennie nowy rozdział lub co dwa dni. Do zobaczonka w nowym rozdziale!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top