30/próba przed generalna

KALLY
Minął tydzień odkąd Tina i Kevin zostali parą. Szczerze, bardzo się z tego cieszę i nie mogłam się doczekać, aż w końcu ktoś zrobi pierwszy krok i z tego co wiem, to Kevin się przełamał i go zrobił.

Z tym tygodniem też przybliżył się termin konkursu i tak jak kiedyś zdecydowałam po nim opuszczam konserwatorium i idę do szkoły gdzie uczęszczają między innymi Dante i Tina. Z tym wiąże się to, że będę należała do DAK i z Dantem, specjalnie na ogłoszenie, że będę w zespole chcemy przygotować wspólnie piosenkę. Bardziej to ja mu pomogę ją napisać, a śpiewać będę mało, ale i tak mi to nie przeszkadza, bo będzie to nasza wspólna piosenka i już nie mogę się doczekać, aż ją skończmy.

Ale powracając do rzeczy rzeczywistych, właśnie szykuje się do wyjścia z domu na próbę przed generalną, bo już za dwa dni będzie generalna, nasza ostatnia próba przed występem. Nie mogę się doczekać, ale również żałuję, że z tym skończy się moja przyszłość w konserwatorium, ale taką podjęłam decyzję i jestem z siebie na prawdę dumna, ponieważ nie mogę cały czas chodzić do konserwatorium, ale przez natłok prób i tego wszystkiego mocno spadłam w nauce co odbiło się na ocenach.

Nie zauważyłam nawet kiedy się znowu zamyśliłam, ale wracając jestem już pod salą.

- Dzień dobry Kally - przywitała się moja prawie macocha ( może zapomnieliście, ale abrakadabra jest zaręczona z moim tatą )
- Dzień dobry Diano - uśmiechnęłam się, przypominając sobie słowa kobiety, żebym nie zwracała się do niej po nazwisku, skoro i tak mieszkamy razem. Bo tak przeprowadziła się do nas. Na prawdę podczas tego czasu dużo się zmieniło i nie długo będą moje już 19 urodziny ( przepraszam, że takie skoki w czasie, ale chcę powoli zmierzać do końca z tą książką i stworzyć nową, ale to pod koniec notatki - autorka )
- Przebierz się i chodź, bo zaraz każdy już będzie.
- Dobrze już idę - i poszłam.

W drodze do przebieralni natknęłam się na Cindy, przywitałam się i porozmawialiśmy chwilę, ale przypominając sobie słowa Diany, szybko poszłam się przebrać.

Gdy wracałam zobaczyłam, że prawie wszyscy już są więc szybko do nich dołączyłam.

- Dobrze to na dzisiaj koniec, świetnie wam poszło i moim zdaniem możecie już występować - uśmiechnęła się dyrektorka placówki po skończonej próbie - odpocznijcie w domu, chcę was tu widzieć za dwa dni wypoczętych i pełnych sił na ostatnie próbie, a już za trzy dni chcę widzieć jak dajecie z siebie wszystko. Do widzenia dzieci. - uśmiechnęła się i wyszła

- Fajnie było być tutaj przez te kilka lat. - powiedziałam do reszty.
- Tak, bez ciebie to miejsce już nie będzie miało tyle optymizmu. Po prostu nie będzie takie jak dawniej. - odparła smutno Stefii
- Oooo - przytuliłam smutno brunetkę - nie smutaj - zrobiłam minie szczeniaczka - z resztą ty też nie długo opuszczasz to miejsce tak samo jak Andy, Lucy, Gloria, Cindy i reszta. I przecież nie wyjeżdżam tylko idę do innej szkoły, będziemy mogli się wszyscy spotykać. Chodźcie no tu wszyscy. - zrobiliśmy grupowy uścisk.
- Masz rację, ale Stefii także, bez ciebie nie będzie już tak samo jak kiedyś. - dodał Andy
- I pomyśleć, że jak pierwszy raz odprowadzałam cię tutaj po tym miejscu z Tommy'm, myślałam, że będziesz taka sama jak inni i nie przywiąże się do ciebie aż tak bardzo, że będę smutna, że odchodzisz ze szkoły. - rozmażyła się Lucy.
- Ale to nie jest urwanie kontaktu - popatrzyłam się na nich smutno i po chwili ciszy dodałam - będę się zbierać, jestem wymęczona, a obiecałam Dante'mu, że jeszcze się z nim spotkam. Całuski paaa! - po pożegnaniu się ze wszystkimi wyszłam się przebrać, a potem od razu do domu mojego chłopaka.

💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜
Witam i o zdrowie pytam!
Jak tam u was? U mnie bardzo dobrze, bo napisałam sobie trochę rozdziałów na zapas, bo byłam chora, ale już wyzdrowiałam.

Chciałabym poruszyć temat skoków w czasie, których jak widzieliście nie było u mnie nigdy, ale do rozwinięcia się tej książki są mi one potrzebne, bo nie zamierzam pisać tej książki do końca mojego bycia w wattpadzie.

Ostatnio też zainteresowałam się opowieściami z Narnii i chce poczekać i zobaczyć czy to nie wygaśnie tak jak sympatia do pisania o ani nie annie, bo może widzieliście, ale przestałam ja też pisać.

Jak skończę tą książkę może wezmę się za drugą, ale już o dorosłym życiu bohaterów.

Dobra, koniec spoilerów. Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Miłego dnia/nocy! Buziaki 💕💕💕

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top