26/ Cudowny Wieczór

4 tygodnie później...

KALLY
Tydzień temu wyszłam że szpitala, Dabte i Tina dużo mnie odwiedzają, w sumie to słodkie, ale myślę, że za bardzo są nad opiekuńczy. Myślą, że przez wypadek nic nie mogę zrobić, a już prawie doszłam do siebie.

Przed wypadkiem chciałam zaprosić Dahtego gdzieś, żeby spędzić razem więcej czasu, bo tak jak mówiłam oddaliliśmy się od siebie. I wymyśliłam, żeby pójść z nim do parku trampolin,  potem do music shaka, a na końcu spędzić razem czas na spacerze w parku.  Nie wiem kiedy miał by czas więc wyszłam na balkon go zawołać.

Miałam od niego kilka samolocików., wzięłam je i rzuciłam na balkon.

DANTE
Siedziałem w pokoju i słuchałem muzyki. Nagle do pokoju weszła - oczywiście bez pukania - Tina.
- Mamusia nie nauczyła, że trzeba pukać? - spytałem z kpiną.
- Nie i ciebie raczej też. Kally rzuca samolocikami na balkon. Może raczyłbyś wyjść? - spytała pod denerwowana.
- Idę co się spinasz?

Wyszlem na balkon i zobaczyłem dziewczyne.
- Hej piękna. - powiedziałem całując ją.
- Hejka. Mam propozycję.
- Jaką?
- Dawno nie spędzamy razem czasu. Więc pomyślałam, żeby pójść jutro gdzieś na cały dzień? Może najpierw do parku trampolin, potem do music shaka, a na koniec do parku?
- Ten plan jest wspaniały, ale ma jedną wadę.
- Co? Jaką?
- Że jest zima i zamykają parku trampolin.
- Zapomniałam. Jest listopad.
- Mhm, więc możemy iść do music shaka i do parku, ale nie na trampoliny.
- Okej to do jutra. - Powiedziała uśmiechając się dziewczyna po czym ją pocałowałem.
- Do jutra. - i wyszłem.

Rano

KALLY
Wstałam o 7:20 że względu na to, że o 9:30 mieliśmy isc do music shaka.

Oglądnęłam na szybko instagrama i poszłam do garderoby. Wybrałam ciepły sweter koloru białego i do tego granatowe jeansy. Gdy się ubrałam zrobiłam makijaż i spakowałam torebkę. Ubrałam pół kozaczki i spojrzałam na zegarek była 9:24 więc wyszłam i poszłam po chłopaka.

Gdy szliśmy gadaliśmy o różnych rzeczach. O zespole, szkole, Tinie i ogólnie. Doszliśmy i zamówiliśmy shaki więc zaczęłam rozmowę o moich marzeniach.

Powiedziałam mu, że po wygranej w konkursie chciałabym skończyć z konserwatorium, no bo całą naukę tam już skończyłam i chciałabym grać w jakimś zespole. Wtedy zaproponował mi, żebym doliczyła do ich zespołu - na co tak troszeczkę czekałam, bo wspaniałe by było być w zespole z moim chłopakiem - na co się zgodziłam z entuzjazmem i tak minęło nam przed południe i po południe.

Szliśmy właśnie parkiem rozmawiając o tym jak byłabym w zespole i stanęliśmy na tym jaką szkole bym wybrała i powiedziałam, że rozwarzalam pójść do ich szkoły. Powiedział, że super by było i Tina też by się ucieszyła. Gdy wróciliśmy do budynku pożegnaliśmy i się i poszliśmy do domów.

To Był cudowny wieczór.

Po powrocie wzięłam prysznic zjadłam kolację z wujkiem i tatą i położyłam się spać.

💙❤️❤️💙❤️💙💙❤️❤️💙💙❤️
Witam Witam wszystkich tu zebranych.
To jest kolejny rozdział i ma 477 słów. Mam nadzieję, że się wam podoba
Do następnego! Bajooo!
❤️💙💙❤️💙❤️❤️💙❤️💙💙❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top