22/Wspaniały Dzień

DANTE
Zobaczyłem, że Tina przychodzi do domu, spytałem się czy Kally już wstała, bo za trzy godziny wyjeżdżamy. Powiedziała, że nie na co się zmartwiłem, bo nie mamy za dużo czasu. Zadzwoniłem do niej, odebrała.
- Halo? - spytała zaspana.
- Cześć, jesteś już gotowa? Wyjeżdżamy za trzy godziny.
- Co?! Już za trzy godziny?! Jezu! Muszę kończyć! Nie jestem spakowana! Emm... Pa!
- Pa? - i się rozłączyła.

Na mojej twarzy wymalowany był szok. A, że sam jeszcze nie skończyłem się pakować poszłam do pokoju i kończyłem pakowanie.

KALLY
Siedziałam zaspana i po dziesięciu minutach zaczęłam się pakować.

Po dwóch godzinach byłam gotowa. Lecz musiałam coś zrobić ze sobą. Poszłam więc w tym celu do łazienki, ubrałam się we wcześniej wybraną sukienkę. Była niebieska w czarne nuty. Pamiętam jak dostałam ją od mamy.

Następnie przemyłam twarz i nałożyłam lekki makijaż, a potem się uczesałam. Postawiłam na rozpuszczone włosy.

Gdy byłam już gotowa wzięłam mój plecak i wyszłam na klatkę, nie musiałam nawet pukać, bo wszyscy wyszzli w tym samym momencie. Zamknęłam dom i się Przywitałam.

- Hejka. - powiedziałam.
- Cześć - odpowiedział Dante, Tina, Alex i Kevin chórkiem.
- Idziemy? - spytałam.
- Pewnie. - odpowiedział Dante. - gratuluję w trzy godziny potrafiłaś się ogarnąć. - dodał na co inni się zaśmiali.
- Jestem dosyć szybką, a wstałam później, bo pisałam piosenkę.
- Dziwne nic nie ma na profilu Mici. - powiedział patrząc w telefon Kevin.
- Bo nie miał siły wrzucić. Idziemy?
- Tak. - i poszliśmy.

Jechaliśmy na plaże pół godziny. Mieliśmy blisko więc dojechaliśmy szybko.

Na miejscu rozpakowaliśmy się i ja z Tiną się opalałyśmy w stroju kąpielowym, a chłopaki poszli do wody. Chcieli, żebyśmy weszły, ale mi się nie chce więc zasnęłam na słońcu.

TINA
Pół godziny już się tak opalałyśmy aż mi się znudziło, więc chciał iść do wody, nie chcący prawie ją obudziłam. Poszłam do chłopaków, żeby im o tym powiedzieć i pobawić się z nimi w wodzie.

- Hej siora.
- Cześć.
- Zostawiłaś Kally samą. Wow żadko ją opuszczasz. - - zaśmiał się Alex.
- Ona śpi to po pierwsze. A po drugie chyba damy radę żyć bez siebie. - powiedziałam i go ochlapałam.

Siedzieliśmy w wodzie i się bawiliśmy, Alle w końcu zglodnielissmy, poszliśmy coś zjeść i nawet nie zauważyłam kiedy Kally wstała.
- O księżniczka wstała. - powiedział Dante.
- Ha ha ha ha bardzo śmieszne. - odpowiedziała ironicznie dziewczyna.
- Oooo kanapki cari! Jak ja się za nimi stęskniłem. - Powiedział Kevin.

Po jedzeniu poszliśmy do wody i chlapaliśmy się jeszcze tak do wieczora. A potem spakowaliśmy się i pojechaliśmy do domu.

Pożegnaliśmy się i poszliśmy do swoich domów.

KALLY

Po przyjeździe wróciłam do swojego pokoju i wrzuciłam piosenkę. Nie czekając na reakcje fanów położyłam się spać, byłam padnięta. Dzień był wspaniały.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć 👋
Witam was znowu z rozdziałem i coraz częściej się pojawiają.
Gwiazdki są dla mnie motywacją do pisania. Jeżeli wam się podoba to zostawcie gwiazdkę i piszcie komentarze jeżeli coś jest nie tak.
Pozdrawiam cieplutko!
💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top