21/Powrót
Sześć miesięcy później...
KALLY
Siedziałam w pokoju z Dantem, Tiną, Alexem i Kevinem. Byłam zamyślona. Było mi przykro, że Pablo wyjeżdża. Zrobił źle, ale Dantego całowała Lisa i jakoś dalej jesteśmy razem.
- Kally! - Powiedziała Tina
- Hmm?
- Co jest z tobą ? Pytamy się już ciebie o coś od pięciu minut.
- Sorka zamyśliłam się. - Dante tylko przewrócił oczami, bo wiedział o kim myślałam.
Przykro mi było widzieć go zazdrosnego, bo chodź to słodkie, to nie chce, żeby tak było.
- O co chodziło? - spytałam.
- Masz jutro czas? - spytał Dante.
- Czekaj. - powiedziałam i spojrzałam na telefon. - tak, a co?
- Jedziemy na cały dzień nad jezioro. - powiedział Alex.
- Jedziesz z nami? - spytała Tina.
- Mogę, tylko będę musiała się jeszcze uczyć jednej piosenki.
- Pomożemy Ci. - powiedział Dante.
- Okej, muszę iść. Do zobaczenia. - pocałowałam Dantego i poszłam.
Po przyjściu do domu poszłam do lodówki. Byłam głodna, znalazłam mleko, a w szafce płatki, więc sobie zrobiłam.
Usiadłam przy stole i myślałam. Myślałam czy to dobrze, że Pablo wyjechał.
Moje myśli przerwał mi dzwonek telefonu. To była Toma, powiedziała, że coś zapomniałam, i żebym weszła na balkon.
Odłożyłam płatki i poszłam. Zobaczyłam Tine trzymającą mój plecak. Faktycznie zapomniałam, że przyszłam tam od razu po szkole.
- Dzięki. - Powiedziałam i wzięłam plecak.
- Nie ma za co, co robisz?
- Jadłam płatki i myślałam.
- Tęsknisz za nim?
- Za kim? - spytałam, a dziewczyna popatrzyła ssie na mnie jak na głupią.
- Dobra tak. Ale to nie znaczy, że go kocham i przestań mi to mówić, jestem z twoim bratem i zrozum to. - Faktycznie Tinie zaczęło dokuczać to, że jestem z Dantem, bo mam mniej czasu dla niej i myśli, że czuje coś do Pabla.
- Kochana posłuchaj. Przepraszam, że nie spędzamy czasu tyle co kiedyś dlatego zapraszam cie dzisiaj na nocowanko. - powiedziałam z entuzjazmem.
- Okej, zaraz będę. - Powiedziała z uśmiechem.
- Czekam. - i poszłam do pokoju.
Nie było tam za czysto więc posprzątałam, a z racji tego, że nie było jeszcze Tiny postanowiłam trochę pograć na pianinie naszła mnie wena. Zaczęłam pisać, ale nie skończyłam, bo weszła Tina. Nie chciałam narazie mieszać ją w sprawy Mici635, bo miałyśmy spędzić noc razem, więc usiadłyśmy i gadałyśmy o tym co nas ominęło, okazało się, że jak mnie nie było, Dante spędzał dużo czasu z Lisą. Wkurzyło mnie to, ale nie będę robić awantury. Jutro sama pogadam z Dantem.
Zasnęłyśmy o drugiej w nocy. Znaczy Tina zasnęła, ja nie byłam śpiąca. Usiadłam i zaczęłam pisać dalej, zeszło mi do czwartej nad ranem, a o to efekt.
Cieszyłam się, Alle i byłam śpiąca więc postanowiłam, że wrzucę rano. Następnie poszłam spać.
TINA
Wstałam o 10, ustawiłam sobie budzik, żeby mieć czas na spakowanie się. Zobaczyłam, że Kally jeszcze śpi, więc poszłam się ubrać. Po przyjściu usiadłam przy biurku, bo zapomniała wyłączyć laptopa i zobaczyłam nowa piosenkę. Posłuchałam jej, była wspaniała. Musiałam już isc do domu, więc napisałam Kally, że żyje i musiałam isc, żeby się nie martwiła i poszłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka moi mili!
Witam was z kolejnym rozdziałem!
Nie wieże, że dzisiaj go zrobiłam w godzinę. Nowość! Życzę wam wspaniałego dnia, a raczej jego końca i do zobaczenia w kolejnym rozdzialiku.
🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top