#3
Z.P.W Jeff'a
Obudziłem się na miękkim łóżku. Poczułem ciężar na brzuchu. Miły ciężar. Spała na mnie Anastazie. Wyjaśniało by to dlaczego jest mi tak ciepło. Położyłem recę na jej biodrach i znowu usnąłem. Kiedy się obudziłem Ana wpatrywała się we mnie tymi pięknymi oczami.
-Co? -zapytałem. Wzruszyła ramionami.
-Muszę iść do szkoły. -uśmiechneła się. Wstałem.
-A mogę przyjść wieczorkiem? -zarumieniła i przytakneła. Wyszedłem przez okno.
Z.P.W Anastazie
Nie miałam ochoty przychodzić do tej budy i słuchać obelg tych piękniś. -Anastazie? -no nie, tylko nie one.
-Czy możesz się odemnie odpie...-to nie była żadna z laluń. To była dziewczyna, którą obroniłam. Oj.
-Myślałam, że to...
-Wiem. Nie tłumacz się. Chciałam ci podziękować. -zaśmiałam się.
-Nie ma za co. -dziewczyna nazywała się Amy i okazała się być bardzo fajna. Po szkole umówiłyśmy się na lody. Było późno, gdy wracałam do domu.
-Wróciłam! -krzyknełam do mamy. Odpowiedziała mi cisza. -Mama?
Na stole leżała karteczka.
Ana,
Wyjechaliśmy z tatą do babci na tydzień. Poradzisz sobie.
Buziaki
Mama
-No i fajnie-mruknełam. Weszłam na góre. Na moim łóżku chrapał Jeff. Słodko wyglądał.
-Hej -zagadał.
-Nie spałeś? -usiadłam na łóżku. Zaprzeczył.
-Co z twoimi rodzicami? -zapytał.
-Wyjechali. Na tydzień.
-Czyli...-spojrzałam na niego z zaciekawieniem. -czyli mogę tu zostać.
-Ha. Nie pozwalaj sobie. -ruszyłam do łazienki. Odwróciłam się. Jeff patrzył na mnie jak zbity szczeniak. Westchnęłam. -możesz.-dodałam cicho.
Z.P.W Jeff'a
Wyszła. Zostałem sam w jej pokoju. Rozejrzałem się. W tym pokoju dominował bałagan. Podeszłem do jej biurka. Wszedzie walały się rysunki. Ana miała wielki talent. Trochę poszperałem. Był tam rysunek, który przedstawiał mnie.
-Czego szukasz? -usłyszałem miły, nieśmiały głos. Wzruszyłem ramionami.
-Ładnie rysujesz. -zarumieniła się.
-Wiem.
Kolejne godziny spędziliśmy na oglądaniu filmów. Anastazie zmusiła mnie do obejrzenia jakiegoś romansidła. Nudziłem się jak mops, a gdy tylko próbowałem usnąć, budziła mnie. Ale żeby było sprawiedliwie kazałem jej obejrzeć horror. Zniosła to z przekąsem.
-Ana...
-Hm?
-Musze iść. Mam ochote na...-spojrzałem na nóż.
-To idź. -uśmiechneła się. Gdybym tylko wiedział, co stanie się potem...
*****************************************
Du du du duuuuum. To polsatowe zakończenie XD ale cóż, musze zmusić was do czytania, nie? :D
I czytajcie historie xManiuLx pt.: "Psychic Love///PL". I nie zapominajcie o mojej :*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top