17 // *next to me*

Insbruck, 8 VIII 2012

Niektórzy mogą o nas pomyśleć „głupcy - brać ślub w wieku dwudziestu jeden i dwudziestu dwóch lat. Ale dla nas to nie ma znaczenia. Nas to nie obchodzi. Miłość nie zna granic wieku. Kochamy się i to jest fakt, któremu nikt nie zaprzeczy.

Ustaliliśmy, że najlepszą datą ślubu będzie dzień, w którym się poznaliśmy. Równo rok od Sylwestra, który zmienił moje życie. Na lepsze oczywiście.

- Nie chcę, żeby to była duża impreza. - mówię, kiedy tworzymy listę gości. Stwierdziliśmy, że im szybciej się za to zabierzemy, tym mniej stresu nabawimy się tuż przed ceremonią. - Wiesz przecież, że nie mam rodziców i wielkiej rodziny. Nie fizycznie. Zepsuliby ten piękny dzień, gdyby się tu pojawili.

- Wiem, Gregor, nawet o nich nie pomyślałam. - całujesz mnie w policzek, ale po chwili Twoja twarz czerwieni się, bo zdajesz sprawę, że dość głupio to zabrzmiało.

Na liście gości widnieją Twoi rodzice, Hayboeck, Fettner, Twoi chrzestni, nawet ten kurdupel Kraft i i moja babcia. Babcia jest jedyną osobą z mojej rodziny, z którą utrzymuję kontakt. W przeciwieństwie do Twojej dość dużej rodziny, ja mam tylko ją.

- Sophie, boję się, wiesz? - kładę rękę na Twojej. - Boję się, że nie będę umiał się przyzwyczaić do sytuacji, w której mam kochającą mnie rodzinę.

Patrzysz na mnie i widzę jak szklą Ci się oczy. Wstajesz z krzesła i siadasz mi na kolanach, obejmując moją szyję. Całuję Cię w czoło. To prawda, w końcu będę miał dom, o którym zawsze marzyłem. Będę wracał do niego z przyjemnością, wiedząc że czeka na mnie tam osoba, która we mnie wierzy i czuje do mnie to samo co ja do niej.

- Wiesz, nigdy nie czułem się tak kochany jak jestem teraz. - szepczę Ci do ucha.

- Gregor, ja też. Jesteś miłością mojego życia. Nie pierwszą, lecz najważniejszą. - Te słowa wystarczą, żeby zapewnić mnie o tym co czujesz.

Nigdy nie byłem tak szczęśliwy, jak jestem teraz. W ostatnich dniach moje życie zmieniło się o 180 stopni. Co ja gadam, zmieniło się w dniu kiedy Cię poznałem. Mieliśmy wzloty i upadki, ale jestem przekonany, że te zdarzenia tylko utwierdziły nas. Jestem Ci wdzięczny, że pomimo tylu głupich rzeczy, których dokonałem od stycznia, za każdym razem mi wybaczyłaś. Jest coś niezwykłego w tym, że widzisz we mnie dobre strony, nawet w momentach, kiedy nie było zbyt pięknie. Wiem, że to nie jest łatwe, ale mam nadzieję, że jestem tego wart.





but still I find you there, next to me





powoli zbliżamy się do kulminacyjnego momentu tejże opowieści, przepraszam za ten shitty rozdział, ale musiałam wrzucić cokolwiek, żeby łagodnie przejść do następnych (końcowych) rozdziałów, w których będzie dziać się najwięcej, bo tam zadzieje się główny motyw/wątek historii Gregora i Sophie

myślę, że jeszcze z 5-6 rozdziałów i epilog i zakończymy mój debiucik xx

pozdrawiam i życzę dobrej nocy, bo sen to podstawa xx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top