I wanna take you somewhere so you know I care
Nie może przestać czytać w kółko tego samego zdania; "Zapewne ostatnie czego chcesz..to Emrys w swoim życiu." Oczywiście, Korin w pełni zdaje sobie sprawę z tego dlaczego chłopak tak myśli. Nie odpisała na żaden list, nie dała znaku życia. Zrobiła to, co zawsze jej wychodziło; zniknęła. Przestraszyła się tego, co poczuje jeśli to nie wyjdzie. Więc wolała sama uciec, zanim w ogóle powstanie coś, co może się rozpaść. Teraz jednak przebiera w napisanych przez siebie listach w szaleńczym pośpiechu, ale nie znajduje nic odpowiedniego, czegoś co w pełni wyrażałoby jak bardzo Emrys się myli. Korin nie jest nawet pewna czy w swoim zasobie znajdzie odpowiednie słowa, siłę i odwagę by zdradzić przed nim oraz przed sobą samą, że chłopak, nawet w postaci listów był w niedawnym okresie jej jedyną pociechą. Ale postanawia spróbować, wyciąga czysty papier i tusz. I siedzi jeszcze długo przed pustą kartką mając w głowie prawdziwą wojnę myśli i idei.
Czytam wszystko.
Nie chcę, żebyś przestał pisać.
Spotkajmy się.
Przepraszam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top