Rozdział 4

POV: Powrót do domu

- Kochanie przepraszam że nie odbierałam już wracam. Chciałabym z tobą porozmawiać jak wrócę dobrze. Będziesz miał chwilę ? - spytała go z nadzieją w głosie.
- Myślałem że coś się stało. Martwiłem się dobrze słoneczko jak wrócisz to porozmawiamy. Będę czekać.
- Dobrze słońce . Rozłączyłaś się i chwilowo miałaś wewnętrzny spokój.
Jednak nie na długo musiałaś się zastanowić jak mu o tym powiedzieć. Co on na to wszystko powie pewnie jak zwykle że nie będziemy się już w ogóle widywać. Co zrobić ?
* Jak ja mam mu to powiedzieć że od tak pojechałam do miasta i zobaczyłam ogłoszenie o szkole tańca, że nie mogłaś się oprzeć wrażeniu że musisz tam jechać i musisz się zapisać do tej szkoły. *
Postanowiłaś że powiesz mu to co myślisz a jak nie zrozumie to trudno musisz realizować swoje pasje i marzenia prawda. 
Po 30 minutach dojechałaś do domu. Weszłaś do domu w którym czekał na ciebie mąż byłaś zdziwiona że na stole stał obiad on nigdy nie gotował.
Coś musiał przeskrobać .
- Cześć kochanie zrobiłem nam obiad może nie jest jakiś wykwintny ale zawsze coś. Przywitał cię w drzwiach ze swoim uśmiechem.
- Hej słońce czy coś się stało że zrobiłeś obiad i jak ?  kiedy? z czego ? jakim cudem dom się nie spalił ?. Zadawała mu masę pytań na co on się tylko uśmiechnął i zaprowadzić cię do pokoju gdzie zajęliscie obiad.
- I jak smakowało ? Spytał się Z/N ( twój mąż )
- Tak skarbie dziękuję było bardzo pyszne słońce pójdę się wykąpać i za chwilę do ciebie wrócę. Powiedziałaś do Z/N.
- Jasne spokojnie zrobię kawę i pogadamy na spokojnie.
Po jakiś 30 minutach wyszłaś z łazienki trochę się już uspokoiłaś więc mogłaś spokojnie porozmawiać z Z/N. 

- Kochanie muszę ci coś powiedzieć . - Podeszłaś do niego i usiadłaś na kanapie .

- Co się dzieje słońce ? Od jakiegoś czasu jesteś jakaś dziwna i nie swoja ? - Pytał z troską w głosie. 

- Posłuchaj wiesz o tym że mam pewne problemy od czasu jak mnie zwolnili prawda ? Pamiętasz i sam zresztą zauważyłeś że nie jestem już tą osobą co byłam wcześniej .  Ciężko mi o tym mówić ale muszę być z tobą szczera od jakiegoś czasu nie wiem kim jestem i nie wiem co ze sobą zrobić. Nie wiem też również co do ciebie czuje nie wiem czy dla ciebie jestem dobrą żoną . Mam wrażenie że dla ciebie jestem zwykłą suką bez serca jesteś facetem który ma dobre serce ale jak dla mnie chyba jesteś trochę za dobry . Taka jak ja nie zasługuje na faceta takiego jak ty .

- Co chcesz przez to powiedzieć ? Słońce posłuchaj kocham cię wiem że nie jestem idealny i nie poświęcam ci za dużo swojego czasu . Bardzo mi na tobie zależy nie chce cię stracić uwierz mi że tylko z tobą jestem naprawdę szczęśliwy . Proszę cię zmienię się skarbie tylko mnie nie opuszczaj . Bez ciebie sobie nie poradzę . - Odpowiedział twój mąż który był w szoku . 

- Posłuchaj mnie wiesz dobrze że zawsze byłeś dla mnie najważniejszy i to się nigdy nie zmieni . Chce ci tylko powiedzieć co czuję nie rozwodzę się przecież z tobą , muszę być z tobą szczera po prostu chcę żebyś wiedział . Przez jakiś czas będę spała w pokoju gościnnym muszę o tym wszystkim pomyśleć i odpocząć wybacz mi . - Odpowiedziałaś ze spokojem i poszłaś do pokoju odpocząć . Dobrze wiedziałaś że zachowałaś się w stosunku do niego źle ale nie mogłaś dłużej tego w sobie trzymać . Powinien wiedzieć czułaś że go zraniłaś i to było wredne ale . Przez cały ten natłok i swoje myśli szybko usnęłaś obudził cię telefon który zaczął dzwonić jak opętany . 

* Kogo do cholery niesie o tej porze* Była 01:00 w nocy spojrzałaś na telefon to Kim . 

- Czy ty wiesz która jest godzina czemu do cholery nie dajesz spać innym . - Powiedziałaś wściekła że dzwonił do ciebie o tej godzinie . 

- Witaj Y/N ciebie też miło słyszeć . Przepraszam że cię obudziłem nie chciałem posłuchaj jutro o 15 jesteś dostępna mamy zajęcia pasuje ci godzina żeby przyjechać bo większości pasuje ? - Zapytał Kim . 

- Matko boska pasuje powiedz mi jedno dlaczego dzwonisz o tej porze nie mogłeś wcześniej zadzwonić albo napisać i skąd masz mój numer telefonu ? 

- Przepraszam nie pomyślałem . Jak to skąd sama go podałaś jak wypisywałaś papiery nie pamiętasz ? 

Po tych słowach przypomniałaś sobie że faktycznie podawałaś numer w papierach . Był on obowiązkowy więc musiałaś go podać . 

- Faktycznie przepraszam że tak na ciebie naskoczyłam . Jeśli chodzi o jutrzejszy dzień i godzinę mi pasuje . Postaram się nie spóźnić jak tylko skończę pracę wskoczę do domu i się ogarnę i podjadę do was dobrze ? 

- Jasne w takim razie do jutra . Cieszę się że będziesz jutro reszta też się cieszy . Śpij dobrze .

Po tych słowach rozłączył się a ty poszłaś spać dalej za trzy godziny wstawałaś do pracy . 

POV: NASTĘPNY DZIEŃ : 

 Nie chcę ci się wstać z łóżka tak dobrze ci się śpi jest tak przyjemnie . Godzina 4:40 twój budzik zaczął dzwonić ledwo wstałaś z łóżka i poszłaś się szykować do pracy . Po 15 minutach byłaś gotowa do wyjścia wypiłaś jeszcze kawę na szybko i wyszłaś . 

Dzień w pracy minął ci ciężko było bardzo dużo pracy czułaś się wykończona a w dodatku w twojej głowie cały czas pojawiała się twoja wczorajsza rozmowa z twoim mężem . 

Masz wrażenie że zawiodłaś wszystkich którzy w ciebie wierzyli . *Jak mogłam mu to powiedzieć ty nie masz serca naprawdę *  

Po pracy szybko wróciłaś do domu poszłaś wziąć prysznic zabrałaś torbę ze swoimi rzeczami do tańca wzięłaś jakiś wygodny dres , krótki top i najwygodniejsze buty jakie miałaś po pół godzinie byłaś już gotowa do wyjście . 

Poleciałaś szybko na przystanek i wsiadłaś w busa który przyjechał jak zdążyłaś dojść . 

Założyłaś słuchawki i w drodze do szkoły postanowiłaś się trochę zrelaksować nie myśleć o niczym innym tylko o tańcu to było w tym momencie najważniejsze .  Po 30 minutach jazdy i 15 minutach spacer byłaś już na miejscu . 

- Dzień dobry . - Powiedziałaś do recepcjonistki wchodzą do budynku.

Poszłaś wprost do szatni przebrałaś się i pobiegłaś na sale.

- Hej wszystkim mam nadzieję że nie ominęło mnie nic ? 

-  Hej Y/N .Nie no co ty czekamy jeszcze na Roberta. 

- O to super dobrze wiedzieć że nic nie straciłam. 

- Ciebie nawet jakby nie było na jednych zajęciach nic byś nie straciła. - Powiedział Krzysiek. 

 - Oj nie przesadzaj ja też nie umiem tańczyć jeszcze tak dobrze. 

- Y/N czemu w siebie nie wierzysz ? - Spytał Kim. 

- Matko boska ty chcesz mnie do zawału doprowadzić ? - Powiedziałaś do Kima. 

- Nie dlaczego tak myślisz ? Przepraszam jeśli cię przestraszyłem nie miałem tego w planach. Czy wszyscy już są ? 

- Nie ma jeszcze Roberta. - Powiedział Krzysiek. 

- Zacznijmy rozgrzewkę moi drodzy jak pojawi się Robert zaczniemy ćwiczyć. 

Zaczęliście rozgrzewkę od standardowych partii. 

Po 10 minutach zjawił się Robert. 



Na dzisiaj to koniec kochani ❣

Pamiętaj LOVE YOURSELF 💜

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top