31.12.2017

tęsknię za komfortem bycia smutnym

Kiedy myślę o moim życiu, zdaję sobie sprawę, że mogę być dumny. Z kilku rzeczy, oczywiście. Dosłownie dwóch, czy trzech.

Frances Bean. Cholernie ją kocham. Nawet teraz, ponad dwadzieścia trzy lata od mojej śmierci. To jedyna rzecz, o której mogę stuprocentowo powiedzieć, że mi się udała.

A Nirvana? Czy z niej jestem dumny? Nie wiem. Ale dziękuję Bogu, że poznałem takich wspaniałych przyjaciół jak Dave i Krist.

Podejrzewam, że gdyby nie Nirvana, nigdy nie spotkałbym Courtney i moje życie nie skończyłoby się tak tragicznie. Ale z drugiej strony, gdyby nie ona, nie byłoby Frances Bean. Dlatego kocham Courtney. Choć nie mam pewności, że kochała mnie.

Przyjaciele. To z nich jestem dumny. Miałem ich zaledwie kilku, ale na tyle wielu, żeby zacząć im ufać.

Nie pozwól mi zatrzymać cię.

Postaraj się gnać przed siebie.

Nie kłam,

porozumiewawczo.

Nie jestem smutny.

Nie jestem głupi,

Nie jestem luźny.

Nie wyluzowałem.

Ślepo ufałem ludziom, brałem, piłem, darłem się, grałem, śmiałem się, zdychałem z bólu. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top